Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
// MARVEL SCP GOD OF WAR AND ELDERS SCROLLS OVER THE RANCZO GARDEN FALLOUT UNIVERSE Evangelion[PBF] //
// Ten PBF z każdym dniem jest coraz piękniejszy. // Świat nie ma litości dla słabych. Babka zaczęła oglądać Arrowa.
No, chyba nie trudno zobaczyć kość wygiętą w zupełnie złą stronę, jednak Arrow, z grzeczności, nie wtrącał się w oględziny.
Babka odezwała się do Arrowa: -Zaraz wrócę, muszę zaparzyć odpowiednie zioła. - a następnie weszła do środka chatki.
Zioła? Na złamaną nogę? Dobra, Arrow nie będzie niczego kwestionował. Po prostu uleżał wiotko na materacu.
Oby ta babka wiedziała co robi…
Oby. Rozejrzał się na boki. Co widział?
Oby.
Rozejrzał się na boki. Co widział?
Zrujnowane domki, napakowanego Viktora patrzącego na horyzont oraz coś co wygląda jak krowy pasące się w zagrodach.
//No ale czemu wszystko takie zniszczone no// Ciekawe, czy w takiej dziurze da się znaleźć pracę? Albo kogoś w podobnym wieku co Arrow?
//No ale czemu wszystko takie zniszczone no//
Ciekawe, czy w takiej dziurze da się znaleźć pracę? Albo kogoś w podobnym wieku co Arrow?
// Później się dowiesz. // No cóż… Nie da się tego dowiedzieć, jeśli Arrow sam nie zwiedzi tej wioski, kiedy już się wykuruje
Położył się płasko. Niech babka już przyjdzie.
Jak jakaś telepatka, Babka wyszła z chatki dokładnie kiedy Arrow to pomyślał. W dłoni trzyma kubek z gorącym naparem z ziół. Wyciągnęła go w kierunku swojego pacjenta. -Wypij póki gorące, to przeciwbólowe.
Jasne. - Odebrał napój, po czym wziął ostrożny łyk.
Prawie wrzątek.
Poczekał moment, aż będzie to zdatne do picia.
-Pij, póki gorące. - skomentowała Babka.
Zaryzykował, i z wizją grobu w głowie, zaczął pić wywar.
Parzy w jamę gębową i jest gorzkie jak cholera…
Dobra, Arrow. Raz, a szybko. Połyk.
Dobra, Arrow. Raz, a szybko.
Połyk.
Arrow gdyby wciąż nie miał stępionych nerwów, to prawdopodobnie właśnie zemdlałby z bólu.