Baza Avengersów [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Znalazł się w holu. Pilnują go dwa androidy Żelaznego Legionu, które po chwili zaczęły skanować Strange’a.

[Andreas D.]

Brodacz

Podnosi ręce do góry-Jestem po waszej stronie. Doktor Stephen Strange-

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Roboty nie kończą skanowania.

[Andreas D.]

Brodacz

-Cholerny Stark, musi człowiekowi krwi napsuć, ale dobra, poczekam aż skończą

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili jeden się odezwał:
-Witaj Doktorze Strange. Z przykrością informujemy, że siedziba Avengers jest niedostępna ze względu na Protokół #473, to jest “Nagły i niszczycielski atak kosmicznego wirusa zmuszający do izolacji więcej niż połowy miasta.”. Proszę opuścić posesję.

[Andreas D.]

Brodacz

-Muszę się spotkać z Avengersami, możecie mnie do nich zaprowadzić?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Proszę opuścić posesję.

[Andreas D.]

Brodacz

-Już aparatura w szpitalu była mądrzejsza. Zabierz mnie do swojego twórcy

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Proszę opuścić posesję albo będziemy zmuszeni do użycia siły.

[Andreas D.]

Brodacz

Doktor pomyślał ,mam ciekawy plan" po czym upadł bezwładnie na ziemię przekształcając się w formę astralną -No i co teraz zrobią te głupie maszyny?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Maszyny skanują ciało Doktora Strange’a.

[Andreas D.]

Brodacz

-Róbcie co chcecie, tylko nie pogrzeb, ja się w tym czasie rozejrzę

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Maszyny wzięły w swoje mechaniczne ręce ciało Strange’a.

[Andreas D.]

Brodacz

-Dziwne, może nie będę się za bardzo od siebie oddalał, zobaczymy gdzie mnie niesiecie blaszaki

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Blaszaki” po prostu wytargały Strange’a na zewnątrz i go wyrzuciły na zbity pysk na trawnik.

[Andreas D.]

Brodacz

-Nie ma co się z nimi bawić, wejdę do środka bez ciała

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To raczej nie będzie problem.

[Andreas D.]

Brodacz

Stephen przedostał się przez barierę w formie astralnej i zaczął przeszukiwać pomieszczenia kwatery głównej Mścicieli

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Hm… Łazienka, schowek na szczotki…

[Andreas D.]

Brodacz

Leci dalej, bardziej w stronę salonu