A w międzyczasie Szmaragd nadal oczeluje w swojej charakterystycznej, sztywnej pozie ze splecionymi z tyłu rękami. Na jej twarzy można dostrzeć lekki uśmiech wyrażający szczerą satysfskcję z działań ochrony statku.
Kor:
Topaz położyła Perłę w pewnym punkcie na podłodze.
-Po prostu rozłóż ręce. - powiedziała obojętnie.
Woj:
No! Aż Szmaragd trochę bardziej polubiła naziemne jednostki wojskowe. Jak tu ich nie lubić, kiedy robią takie satysfakcjonujące rzeczy?
Szmaragd zaczęła się zastanawiać, czy aby nie napisać listu rekomendacyjnego do działu kadr Ministerstwa Wojny. Kto wie, może dzięki referencji od samej doradczyni Żółtej Diament, wielkiej admirał floty, te dwa Topazy dostaną awans?