Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nie widzę żadnego problemu, kruszynko. - odpowiedział kojąco, a następnie podał Szafirowi swoją rękę.
Szafir uśmiechneła się wyjątkowo szeroko i wzieła klejnot za rękę
-Klejnot się również uśmiechnął. -Powiedz mi mała, jak się nazywasz?
Zastanowiłam się Mam jakieś inne imię niż Szafir
Hm… Jakie to imię…
Jakiś na pewno było…
No…
Coś… może chodzi o te numerki
Tak to może być to.
Do głowy przychodzi mi tylko ciąg liczb
-Och, nie mam na myśli fasety. Jak mam do Ciebie mówić?
Po prostu Szafir. A jak ja mam mówić do Ciebie?
-Mów mi na “Ty”.
Okej
-Mogę Cię zanieść? Wyglądasz na zmarnowaną.
Kiwnełam głową
Klejnot podniósł Szafir na ręce i się do niej uśmiechnął.
Też się uśmiecham
-A powiedz mi kruszynko, nie przeszkadzać Ci będzie trochę… Większe towarzystwo?
Nie, zupełnie nie będzie mi to przeszkadzać.- Powiedziałam