Z czystej ciekawości sprawdził na pustej przestrzeni te soniczne coś w Morgenszternie. Zapragnął uszo-gwałcącej edycji Księżycowej Sonaty i wycelował tam Morgenszternem.
Z broni Forsterytu wystrzelił pół widzialny pocisk, wygląda jak łuna która pojawia się przy ogniu. Trafił w podłogę i ją spenetrował kilka metrów wgłąb, przy tym emitując nieznośny hałas.
Zaczekajmy aż ta się najpierw zregeneruje. Warpnął do siebie 310 kg obrobionego Vibranium z magazynu dla pozorów, że ta tu to przeniosła. Czeka na Bizmut aż się zregeneruje.