Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nie, dziękuję.
Zdziwiony, wziął to. Skapując się że to jest na prawą rękę, założył to.
Kor: -A więc… Ja idę, tak? Killer: Nie chce się dostosować ani założyć. No jak to włożyć…
-Tak. Tylko celuj w posąg, powinien zamortyzować upadek.
Spróbował na lewą rękę. Może jednak to jezt na lewą, a nie na prawą rękę?
Kor: Stark się zaśmiał. -Ten żart akurat Ci wyszedł. Killer: Nie, w ten sposób też nic wchodzi.
Spróbował to otworzyć.
-No idź, idź.
Killer: Hmm… Nie da się, z tego co widać. Kor: -No idę ide…-odpowiedział Stark, a następnie poszedł w kierunku Eitriego.
A ona patrzyła. Co on jej odebrał?
Poszukał za jakimś od tego guzikiem, przyciskiem czy włącznikiem.
Kor: Czy jest inna opcja niż sprawdzenie każdej mocy po kolei? Killer: Nie, nic takiego nie widać.
No to sprawdza.
Próbuje rozwikłać jak to założyć. -Co to do cholery jest…
Kor: Która najpierw? Killer: Jakąś rękawica? Diabli wiedzą…
Chyba Krasnolud będzie wiedział co to. Wyszedł z pomieszczenia i poszukał za nim.
Powiększanie się i zmniejszanie, zmiana formy generale.
Killer: Krasnolud rozmawia z blaszakiem. Kor: To działa akurat dobrze, ale Czarna może maksymalnie osiągnąć 30 metrów wysokości.
-Hm… No to Niebieska byłaby zacheycona… Czyli chyba jestem do ich poziomu…
Podszedł do niego i zapukał lewą ręką w ramię. -Mogę na chwilę przeszkodzić?