Baza Księżycowa

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Według Duszy ta “pokuta” była niewystarczająca, wybacz złotko. Ja tu tylko wykonuję obowiązki. -wzruszył ramionami.
“Duszo, odpuścić tej Perle karę czy mam wymierzyć sprawiedliwość?”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

"Jeśli ją dotkniesz, to wyparujesz z rzeczywistości szybciej niż potrafisz powiedzieć słowo “ul”. Poza tym, kto kazał ci przeprowadzać jakieś sądy? Na pewno nie ja. I nie oczerniaj mojego imienia kłamstwami. Nigdy nie stwierdziłam, że ta Perła za mało pokutowała… Poza tym, kto pozwolił ci mieszać się w sprawy śmiertelnych istot? "
Perła wygląda na zirytowaną, ale wciąż ma rumieniec na twarzy.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Pokazał Perle palcem gest “czekaj”
“Teoretycznie to i tak nie istnieję. I moment…jak mnie pamieć nie zawodzi powiedziałaś tysiąc pięćset lat, dwadzieścia godzin, 25 minut i 32 sekund temu, że mam prawo do dokonywania sądów w twoim imieniu. Wykonałem dokładnie od tego czasu 569057 sądów, ty nie miałaś nic przeciw - ba, nawet mnie pochwaliłaś za powinność i nagle masz znikąd pretensje? Coś mi tu śmierdzi, i to nie zapach Piekła.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Co? TY CO ZROBIŁEŚ? ILE OSĄDÓW? O MÓJ DROGI, TERAZ TO SOBIE PORZĄDNIE NAGRABIŁEŚ! JEŚLI ZA PIĘĆ MINUT NIE ZJAWISZ SIĘ U MNIE W ANTY OTCHŁANI, TO ROBIĘ FUZJE Z SIOSTRAMI I NIE ZOSTAJE Z CIEBIE NIC! I ZOSTAW TĄ BOGU DUCHA WINNĄ PERŁĘ!”

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

“Jak chcesz. Z góry mówię, nikt nie umarł.”
-Dobra młoda, w innej dekadzie się rozliczymy. Aktualnie mam sprawy do załatwienia. Nic nie wywiń. -i znikł z jej umysłu do Anty-Otchłani, wybudzając ją.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Glutosteryt tu trafił, a następnie udał się do lokalizatora i wziął się za lokalizacje Tanzanitu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Przy panelu stoi Perła oraz ON:
Patrzą się zdziwieni na Forsteryt stojący na warpie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-…a Pan to kto?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-To samo pytanie mogę zadać ja. - odpowiedział, podchodząc niewzruszony do Forsterytu. Dorównuje mu wzrostem.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ja? Kiedyś byłem Klejnotem o nazwie Forsteryt…a teraz? Jestem galaretą w pancerzu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła patrzy się z niedowierzaniem na Forsteryt, a mezyzczna dokładnie spojrzał się na jego wizor.
-Wyjaśnij po co tu jesteś. - powiedział.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Chciałbym skorzystać z lokalizatora. Powiedzmy, że…uprowadzono mi kochankę, a moja baza na Ziemi poszła w rozsypkę wraz z całą technologią.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Najpierw powiedz nam kim jest twoja kochanka.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Tanzanit.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Coś więcej?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Łowczyni Klejnotów i organicznych potworów. A teraz, jak łaska, przepuścisz mnie człowieku?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie, nie przepuszczę Cię. Znam Cię mniej niż minutę i mam Ci pozwolić skorzystać z naszej bazy? Nawet nie wiem czy mówisz prawdę.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-A czy to też i twoja baza? Nie. Czy tu się waży o czyjeś życie? Tak. Więc zjeżdżaj. -odepchnął w bok człowieka i udał się do lokalizatora.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Forsteryt został złapany za ramię, co o dziwo nie pozwoliło mu się dalej ruszyć.
-Ani. Kroku. Dalej.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-…puść mnie. To dla mnie ważne. Bardzo ważne.