Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
G: -Będzie lepiej. Prawdopodobnie.
-Nie chwal dnia przed zachodem słońca. -spróbował ponownie wstać.
Forsteryt nie może dalej wstać. G: -<u> Prawdopodobnie.</u>
A więc tak…siedzi oparty o pobliską ścianę…?
Ledwo się przyczołgał, ale jednak jakoś.
A więc tak siedzi. -Chyba już nigdy nie zrobię fuzji z jakimkolwiek Ametystem.
Perła usiadła obok Forsterytu, już jest normalna.
Westchnął. -No, wszystko wróciło do normy.
P: -Na całe szczęście…
-Ta…heh.
Perła sobie siedzi bez słowa.
-To…jak was Biała porwała?
-Po prostu… Przyleciała i nas zabańkowała.
-Ciekawe, z jakiego powodu.
-Chyba chciała mieć służącą…
-Mówiła coś o tobie, że “dobrze mieć <u>starą</u>-nową służącą”. Czy…ty…już wcześniej byłaś jej Perłą?
-Tak… Kiedyś… Jeszcze zanim służyłam Różowemu Diamentowi…
-Aż ci współczuję, przez co musiałaś ścierpieć z nią.
-Tak…-Perła spuściła głowę w dół.
-Ale nie smuć się. Chociaż od niej uciekłaś i jesteś tu z nami, heh.