Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Bo nie zgadzam się z zabijaniem dla.zabijania.
-Egzystencja więźniów w celach jakoś temu zaprzecza. -odparł.
-Moi więźniowie to zdrajcy Homeworldu, któremu jestem wierna. A więc zabijam ich i torturuję dla sprawiedliwości.
-A czy ktoś powiedział że zabijam dla zabawy? Też morduję organiczne istoty i przeciwnych rządów Homeworld.
-A więc jednak się w tym zgadzamy…
-Czyli mamy poglądy jak dwie krople wody. -rzekł.
-Na to wygląda, skarbie.
-Fajnie wiedzieć. -pomyślał, co by tu nieziemsko uradowało Tanzanit.
Trudno powiedzieć. Nie wiele rzeczy potrafi ja ucieszyć.
No ale np.?
Jak na razie zadowalały ja tylko pocałunki.
Hm…co jeszcze?
Raczej nie…
-Heh…aż mi się przypomniało kiedy się poznaliśmy…
-Tia… Nie wracajmy do tego lepiej, dobrze?
-Ta…ale piosenka utknęła mi w głowie. I’m the Bad Guy~
Tanzanit się uśmiechnęła. -Dzięki.
-Nie ma za co. Po prostu masz talent do śpiewania.
-Wolałabym teraz polować niż śpiewać.
-Z chęcią bym zapolował z tobą, ale forma mi nie pozwala. -wzruszył ramionami.