Dom Maheswarenów
-
-
Woj2000
-O, kochanie… - odezwał się zadowolony z tego, że jego żona się o niego troszczy oraz martwi - Dzięki za troskę, ale… naprawdę nie ma się czym przejmować. Nie dość, że na siebie uważam, to jeszcze rzadko kiedy dzieje się coś poważnego. W każdym razie - ja idę się przygotować.
Po czym delikatnie pocałował Priyankę w policzek i z uśmiechem na ustach poszedł się przygotować.
-Jakby coś, to będę w oficynie, dobrze? -
Andrzej_Duda
-Ależ oczywiście… Po prostu się martwię, że ta praca Cię kiedyś wykończy. No nic… Kiedy będziesz już wychodził, to krzyknij. Ja jeszcze trochę tutaj poleżę, nie czuję się na siłach po… Tym wszystkim co się stało w dniu dzisiejszym. - odpowiedziała Priyanka rzeczywiście zmęczona tak jak to sama dosłownie przed chwilą stwierdziła.
-
Woj2000
-Tak zrobię, spokojnie. - dodał jeszcze na odchodne, po czym udał się do swojej oficyny. Kiedy już tam dotarł, rozpoczął przygotowania samego siebie do kolejnego, zwyczajnego dnia, a raczej nocy, jako ochroniarz. W tym celu zmienił swój pas na ten używany w jego firmie, do którego przytroczył pałkę teleskopową, latarkę, kaburę z własnym pistoletem i firmową krótkofalówkę. Następnie poszukał za swoją charakterystyczną kurtką, którą energicznie założył, by zaraz po tym wsadzić do jej kieszeni notes oraz firmowy identyfikator. Tak przygotowany, mógł spokojnie udać się do budynku firmy, by tam odebrać służbowe auto i pojechać na miejsce kolejnego patrolu.
-
-
Woj2000
W takim wypadku przygotowany wyszedł ze swojego ,biura" i głośno krzyknął:
-To ja wychodzę!
Po czym spokojnie udał się w stronę drzwi wejściowych, schodząc po schodach. Przedtem jednak postanowił dyskretnie i na bardzo króką chwilę zajrzeć do salonu, by sprawdzić, czy wciąż zawiedziona nim Connie siedzi tam wraz z Padparadżą. -
-
-
-