Dom Maheswarenów
-
Woj2000
Doug na chwilę zamilkł, próbując sobie go przypomnieć. Po krótkim czasie zaświtał mu obraz nieco bucowatego nastolatka z tunelami w uszach, który pracuje wspólnie z tą niską blondynką.
-Dobra… kojarzę go. - odpowiedział, po czym dodał zadziwiony, kiedy połączył fakty - Czyli… mówisz mi, że to ten dzieciak wyleciał w kosmos, poznał Padparadżę, i najprawdopodobniej inne Klejnoty, i wrócił znowu do domu? Dość… nieprawdopodobne, ale po dzisiejszym dniu uwierzę we wszystko. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Oj, szykuje się poważna rozmowa. Nie wspominając nawet o fakcie, że Doug znalazł się teraz w punkcie bez odwrotu i najpewniej zepsuł sobie relację z córką swoją nadmierną szczerością.
Aby przygotować się do rozmowy, odstawił wodę na najbliższej półce, przeszedł kilka kroków to w jedną, to w drugą stronę wzdłuż pomieszczenia, westchnął cicho i czując poczucie winy spuścił głowę, mówiąc.
-Wiem, że miałem o tym nie mówić. Akurat w tym wypadku zepsułem i nadużyłem twojego zaufania. Ale chciałem dobrze - by mama chociaż w podstawowy sposób wiedziała, że ta ,upośledzona dziewczynka", którą znalazła na ulicy i wzięła pod opiekę, nie jest zwyczajnym człowiekiem. Connie… przepraszam cię za to i obiecuję, że kiedy już wydobrzeje, to porozmawiam z mamą o tym, by się na ciebie nie gniewała za twoje wybory i nieznanych jej twoich znajomych. -
Andrzej_Duda
Connie spuściła głowę do dołu i zaczęła bezwiednie głaskać Padparadżę po włosach.
-Miałeś jej nie mówić… Nie musiałeś jej mówić wszystkiego… Mogłeś po prostu powiedzieć, że to kosmitka… A ty powiedziałeś wszystko. - odpowiedziała Connie ponuro, na końcu patrząc na swojego ojca zawiedzionym oraz smutnym wzrokiem. -
Woj2000
Czując wyrzuty sumienia za zawiedzenie własnej córki, Doug postanowił wykonać uniwersalną czynność, która pomagała chociaż częściowo dać pole manewru i doprowadzić później do pogodzenia się zwaśnionych stron - dyskretnego odejścia jednej z nich w celu przemyślenia swojego postępowania.
-To… ja już pójdę. Jeszcze raz przepraszam. - powiedział przygnębiony prawie tak samo, co Connie, biorąc wodę wraz z szklanką z szafki i idąc do sypialni, chcąc już spełnić prośbę żony. -
Andrzej_Duda
Teraz nie pozostaje mieć innego, niż nadzieję, że córka w końcu wybaczy swojemu lekkomyślnemu ojcowi jego nadmierne gadulstwo i niesłowność. Co jak co, ale tym razem to było naprawdę beznadziejne ze strony Douga. On można powiedzieć, zdradził własną córkę… Nawet jeśli nieumyślna, to wciąż jest to zdrada.
-
Woj2000
Nie dość, że zawiódł jej zaufanie, to jeszcze dodatkowo zepsuł ostatni rok dobrego rozwoju ich relacji. Przecież od czasu, kiedy on wraz z Priyanką dowiedzieli się o jej ,drugim życiu" i odpuścili trochę rygoru, opinia Connie o rodzicach, zwłaszcza ojcu, znacznie się przez ten czas polepszała. Aż do teraz, kiedy to Doug wszystko schrzanił.
Kiedy już dotarł do drzwi sypialni, w milczeniu siada obok łóżka i stawia potrzebne Priyance przedmioty na szafce nocnej. -
-
-