Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Eh, jak chcesz. -rzekł bezemocjonalnym tonem do Perły, po czym ją przytulił. Nie żeby lepiej się poczuć, tylko żeby ją uspokoić.
Perła natomiast przytuliła do siebie głowę Jadeitu, wciąż się telepiąc.
Pogłaskał ją po plecach, by ją uspokoić. -Spokojnie Perło…
-Nie chcę, żebyś był smutny, Mój Jadeicie… - odpowiedziała zdołowana.
-Nie będę. Obiecuje ci, nie będę. -odparł jej.
Perła się przytuliła jeszcze mocniej.
A on ją pogłaskał na uspokojenie. -Spokojnie…
Perła się teraz rozpłakała…
Zanucił jej uspokajającą melodię, wymyśloną na przypadki jeszcze za służby u Mrocznego którą nucił, kiedy Perła była w takim stanie emocjonalnym jak teraz.
-Na pewno sobie nic nie zrobisz, Mój Najwspanialszy Jadeicie?! - spytała się Perła przez łzy.
-Hohoho! Spokojnie, nic sobie nie zrobię. Nic.
-To super, Mój Jadeicie! - odpowiedziała Perła, już trochę weselej.
-Spokojnie. Masz moje słowo, Perło. -rzekł, zapewniającym tonem.
Perła się odsunęła, żeby Jadeit mógł zobaczyć jej uśmiech.
A Jadeit odwzajemnił jej uśmiech. Lekko, ale odwzajemnił.
W ogóle to widać spod tej czapy na jego łbie?
Jakiej znowu czapy?
No ma twarz zakrytą, nie?
No…ta…fakt, to jest hełm.
A więc… Jak może się przez niego widocznie uśmiechnąć?