Posiadłość Kevina
-
-
-
Woj2000
-Tak, stało się. Wiele osób próbowało cię skrzywdzić. A ja nie chcę już więcej dopuścić, by coś ci się stało. Dlatego… musimy stąd wyjechać w bezpieczne miejsce, gdzie nikt nas nie znajdzie i będziemy mogli żyć w spokoju. Z dala od Klejnotów, z dala od Diamentów, z dala od Homeworld, z dala od wszystkich niebezpieczeństw. By nikt ciebie już nie skrzywdził. - mówił zdeterminowany, jednocześnie łagodnie podnosząc jej głowę, by mogła spojrzeć mu w oczy, gdy on to mówił.
-
Andrzej_Duda
Diamencik ze smutną miną wysłuchała tego co Kevin miał jej do powiedzenia, ale na końcu się uśmiechnęła i po kilku sekundach przytuliła Kevina.
-Kocham pana. - rzekła rozczulonym tonem do swojego opiekuna.
Dopiero teraz Kevin zobaczył, że Diamencik całkiem zmieniła swój wygląd. Zmiana o 180°. -
-
Andrzej_Duda
Diamencik objęła Kevina tak bardzo jak mogła to zrobić swoimi rączkami. Teraz najważniejsze jest to, żeby Mały Promyczek czuł się szczęśliwy oraz miał wszechogarniające poczucie bezpieczeństwa.
-A może panu zaśpiewać? Duża Biała Diament mnie nauczyła zanim chciała mnie skrzywdzić! - zaproponowała spontanicznie, trochę psując klimat. -
-
-
-
Andrzej_Duda
Diamencik odsunęła się trochę, odchrząknęła i zaczęła “śpiewać”.
https://youtu.be/M3iJX5DvZlc
Kevin po tym wszystkim poczuł się… Nieswojo. -
-
Andrzej_Duda
Diamencik pokiwała głowa do góry i do dołu.
-W porządku, proszę pana. Ja też się dziwnie czułam jak Duża Biała Diament mi to śpiewała. Jak już mnie nauczyła, to powiedziała, żebym tak śpiewała jak jakiś Klejnot mnie atakuje. - odpowiedziała Diamencik, a następnie zaczęła grzebać w pelerynce i wyciągnęła z niej… Drugą pelerynkę. Jest zwinięta w rulonik - Duża Biała dała mi jeszcze drugą pelerynkę. Może pan ją pierwszy obejrzeć? Jest strasznie chropowata i boję się, że to jakaś pułapka na mnie. - powiedziała, podchodząc do Kevina i wyciągając ubiór w jego stronę. -
-
Andrzej_Duda
Z początku wydawało się, że jest to replika 1:1 pelerynki Diamenciku. Jest wewnętrzna strona przypominająca kosmos, usłana niby-gwiazdkami… Ale potem Kevin zobaczył, że te “gwiazdki” to malutkie odłamki roztrzaskanych Klejnotów ułożone tak, żeby przypominać gwiazdy na nocnym niebie. Kevinowi się zrobiło trochę niedobrze…
-
Woj2000
Ta Pinda jest jeszcze bardziej chora, niż się to Kevinowi wydawało. Dlatego też szybko pozbywa się tego, ponownie rolując pelerynę i wyrzucając ją do najbliższego śmietnika. Następnie ponownie podchodzi do swojej podopiecznej i odzywa się:
-Posłuchaj mnie uważnie, Diamenciku. Jyż nigdy nie ufaj Dużej Białej Diament, dobrze? Nie przyjmuj od niej już niczego. I nawet nie próbuj śpiewać tego, co śpiewałaś, nawet przy atakującym Klejnocie. Rozumiesz?
O nie, nie pozwolo, by Symetryczna Pinda skrzywdziła jego Promyczek w jakikolwiek sposób, choćby pośrednio. -
Andrzej_Duda
To tak jakby ktoś dał przedszkolakowi kurtkę z ludzkiej skóry albo czapkę z kości czaszki. To jest po prostu chore i do cna zdegenerowane… Aż strach pomyśleć jaki skutek miałoby zaśpiewanie tej prawie tak samo nienormalnej jak peleryna piosenki Klejnotowi… Bo skoro Biała Szmata dobrowolnie nauczyła Diamencik ją śpiewać, to oznacza to, że musi to być coś po prostu złego. Aż strach pomyśleć o tym wszystkim…
-Rozumiem proszę pana. I tak jej nie zaufam, bo chciała mnie skrzywdzić! Nie lubię jej. - odpowiedziała Diamencik pewnie, a potem podeszła do Kevina i objęła jego nogę. -
-
-
-