Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nie powiedziałbym, że były niekontrolowane… - Wymamrotał pod nosem.
-Dla twojego dobra powiem, że były niekontrolowane, w porządku?
Dobrze, jeśli mi to pomoże. - Wzruszył ramionami.
-Prawdpodobnie tak. A teraz coś niezwiązanego z rozprawą. Czemu tą szkatułka była dla Ciebie taka cenna?
Nie twoja sprawa. - Nie będzie udzielał wrogowi, nie, klejnotowi nie będzie udzielał takich informacji o sobie.
-W porządku, twoja wola. No więc wracając do rozprawy, pamiętaj aby do wiadomej sędziny zwracać się przynajmniej “Mój Diamencie”.
Spojrzał na nią, zwężając: Na wielę mogę przystać, ale w życiu nie nazwę tak żadnego klejnotu. Zapomnij. -
Spojrzał na nią, zwężając:
-To dla twojego dobra. Musisz tak powiedzieć, jeśli chcesz przeżyć…
Nie poniżę się dla poczucia wartości jakiegoś tam klejnociku. - Rzekł z pogardą.
-To nie jest byle klejnocik! To Biały Diament! - odpowiedziała poważnie.
Wróg. - Uciął krótko.
-RD-11, ja tylko staram się upewnić, że nie umrzesz w pierwszej minucie rozprawy! - odpowiedziała zirytowana.
No to wybacz, ale nie powiem “mój” i “Diamencie” w jednym połączeniu. Najwyżej umrę. - Rzekł, udając obojętność.
-Ech… To może chociaż do niej mów “Biały Diamencie”? Tak może być? - spytała się zrezygnowana.
Może być. Tak mogę o niej mówić, bo z gatunku taka jest. - Wyjaśnił swój tok myślenia.
-To dobrze. Naprawdę, nie chcę dla Ciebie niczego złego. Musisz mi zaufać, RD-11. - odpowiedziała Cyrkon, kładąc rękę na ramieniu swojego klienta.
Strząsnął jej dłoń: Gwiazdy musiałaby spaść, a nocne niebo wyblaknąć, bym zaufał klejnotowi. -
Strząsnął jej dłoń:
-Uwierz mi, jeśli wściekniesz Biały Diament, to obie rzeczy które wymieniłeś się staną. - odpowiedziała Cyrkon chłodno, zakładając ręce.
Zaśmiał się: Ta. Coś jeszcze chcesz wiedzieć przed rozprawą? -
Zaśmiał się:
Cyrkon westchnęła. -Możesz się śmiać, ale kiedy Biała Diament się wściekła, to od tej pory ta planeta na której stoimy ma trzy oddzielne części utrzymywane ze sobą za pomocą specjalnych urządzeń.