Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Ktoś tu niedawno był Steven… - Przyjrzała się im.
Śpiwory, różne, niepowiązane ze sobą rodzaje ludzkiego jedzenia i takie coś:
-Steven… Co to za klejnot?
Steven patrzy się na to zdziwiony. -To… Bezpośredni komunikator Diamentów. Lepiej uważaj, można go zdalnie wysadzić w powietrze!
-Po co im to… Ale skoro jest to komunikator diamentów…
-Nie! Myślmy pozytywnie! Może go przerobili na zwykły komunikator? Spróbujmy!-Steven obraca komunikator w dłoniach i po chwili zbliża palec do białego panelu.
Jest gotowa w razie czego osłonić Stevena lub zabrać to urządzenie.
Steven nacisnął biały przycisk. Komunikator wyrwał się z rąk Stevena, wylądował na ziemi dwa metry od niego i zaczął emitować nad sobą biały rąb.
-To jest chyba kontaktor ze wszystkimi diamentami…
Po chwili w białym rombie pojawiła się ona: Na widok Stevena ciepło się uśmiechnęła.
Patrzyła się po prostu na to z neutralnym wyrazem twarzy.
-Steven, Promyczku, o co chodzi? I czemu jest z tobą ONA?-spytała się troskliwym tonem trzęsącego się ze strachu Stevena, który nie odpowiedział.
-Też się cieszę z tego widoku, nie ma co. - Odpowiedziała tym samym tonem. -Spokojnie Steven. - Powiedziała di Stevena kładąc mu rękę na ramię.
-Nie dotykaj Mojego Promyczka!-syknęła ostro Biała patrząc się na Czarną trzymającą za ramię Stevena, który nie wie co powiedzieć.
-Wygląda na to, że nici z spokojnej rozmowy…
-Po prostu nie dotykaj Mojego Promyczka. I jeśli Mój Promyczek jest onieśmielony moim majestatem, to możesz mówić w Jego imieniu, siostro.
-Raczej się boi.
-Mniejsza z tym, ważne, że mnie kocha. No więc, siostro, w jakiej sprawie się do mnie dodzwoniłaś razem z Moim Promyczkiem?
Mina wyrażająca powątpiewanie -Steven, chciałbyś coś przekazać? Możesz mi powiedzieć na ucho.
Steven wyszeptał Czarnej do ucha, żeby się spytała o Defekty.