Statek Żółtej Diament

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey jest zszokowany tym, co od niej usłyszał. Przecież klejnot jest najważniejszą rzeczą w ciele… Klejnotu. Nie wiedząc, co powiedzieć, daje jej wypłakać się w swój ubiór. Mimo powagi tej sceny i sytuacji, Bill pomyśłał sarkastycznie:
-* No proszę, czy moje ubrania mają jakąś moc przyciągania wilgoci czy co? *

[Andreas D.]

MrocznyK

Idom dalej

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Patrząc na to co się działo z jego ubraniami i smutnymi kosmitkami, to jest to nawet całkiem możliwe. Diament dalej płacze i się przytula. Trochę dziwne uczucie tulić się z Pańcą o wyglądzie dziecka.
Mroczny:
Dotarli. Niebieska Perła zobaczyła PAŃCĘ WTULAJĄCĄ SIĘ W TEGO ORGANICZNEGO DZIWAKA!

[Andreas D.]

Woj2000

Dokładnie, bardzo dziwne uczucie. I pomyśleć, że jeszcze niedawno fantazjował o wspólnym spotkaniu ze swoim ulubionym Diamentem… Mimo, że miał bogatą wyobraźnię, na pewno sobie tego tak nie wyobrażał. W każdym razie, Bill nadal stoi i z troską spogląda na płaczącą Niebieską.

[Andreas D.]

MrocznyK

“Lekko” obrzydzona/zdziwiona, jednakże nie dająca tego po sobie poznać ustawiła się kilka kroków od nich i ładnie sobie stoi.

NP w NP
Zastanawia się czy organicznego dziwaka i jego Perłę wyeliminować zwykłą włócznią, czy tą z Vibranium

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Billowi aż przypomniało się jak trzymał na rękach małego Bucka, swojego niedoszłego następcy, późniejszego lokalnego muzykanta i na końcu uciekiniera. Pomyśleć, że kiedyś był taki rozkoszny jak ta tutaj Diament…
Mroczny:
A czemu nie oba na raz, po jednej na każdego?

[Andreas D.]

MrocznyK

Tak se ładnie stoi i wygląda.

NP w NP
Ostrzy swoją zwykłą włócznię

[Andreas D.]

Woj2000

Tak, naprawdę to był uroczy dzieciak. Aż szkoda, że on poniósł porażkę jako rodzic i człowiek. Czując nawracającą falę przygnębienia, próbował jakoś usiąść na ziemi, jednocześnie uważając, by w żaden sposób nie odsunąć smutnej Diament od siebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
LANCE DO BOJU, SZABLE W DŁOŃ, STAREGO ZBOKA GOŃ GOŃ GOŃ!
Woj:
Na szczęście się udało bez odsunięcia Małej Diament. A no właśnie, ciekawe co tam sobie teraz porabia Buck “na wolności” jak to niektórzy mówią o dzieciach, które opuściły dom rodzinny.

[Andreas D.]

MrocznyK

Cóż nie będzie taka zła i nie zabije tej dwójki przy swoim Diamencie
Zamiast tego postanowiła trochę zepsuć im atmosferę

• Mój Diamencie, zasilanie statku jest doszczętnie zniszczone…

[Andreas D.]

Woj2000

Komentarz Niebieskiej Perły wyrwał go z zamyślenia o potencjalnym rozwoju kariery muzycznej swojego potomka.
-Słucham? - odpowiedział odruchowo, po czym zapytał się już bardziej świadomie - Czyli… ten statek nie działa?

[Andreas D.]

MrocznyK

• jest pozbawiony jakiegokolwiek żródła zasilania… co za tym idzie, tak, nie działa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Psucie atmosfery: poziom mistrzowski.
Woj:
Diament podniosła głowę.
-Tak… Niestety tak… Pewna fuzja nam zniszczyła silniki i prawie zabiła mnie i Żółtą… Żółta, wróć…-Diament wróciła do płaczu.

[Andreas D.]

MrocznyK

• mam pytanie, jak właściwie Pan tu dotarł?..

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey objął Diamencik nieco mocniej:
-Już, już… Na pewno sobie z tym poradzimy… Zawsze możemy spokojnie udać się z tego statku do innego…

[Andreas D.]

MrocznyK

Ponowiła pytanie do Deweya

[Andreas D.]

Woj2000

Bill zwrócił się ponownie w jej stronę:
-Dzięki teleporterowi - odpowiedział krótko, po czym od razu powrócił do pocieszania Diamenciku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Diament jęczy o Żółtej Diament i się przytula do Billa.

[Andreas D.]

MrocznyK

• czy mógłby Pan w takim razie przenieść nas do statku Mojej Diament?..

NP w NP
Hmm… w sumie to były pączkarz może się przydać

[Andreas D.]

Woj2000

-Oczywiście - powiedział, po czym na tyle, na ile mógł to zrobić, wyciągnął z kieszeni podręczny teleporter. Dewey po prostu nie miał serca, by odsuwać od siebie lamentującą Małą Niebieską.