Nal Serpentis
-
Woj2000
Nieco się zastanowiła, po czym przypomniała sobie swojego idealnego kandydata na ,wybrankę serca", gdyby kiedyś zechciała interesować się tymi sprawami. Byłaby nią jedna ze Szmaragdów. Serpentyn zawsze imponował ich zmysł strategiczny i gotowość do podejmowania największego ryzyka w imię stawianych celów. Jakim najczęściej było wygrywanie kosmicznych batalii. Do tego ich w większości zielonkawa forma idealnie komponowałaby się z jej własną…
-
Andrzej_Duda
I tutaj pojawia się bardzo ważne pytanie- Czy taka para w ogóle byłaby w stanie posiadać pisklęta? W końcu, Klejnoty nie mają narządów wewnętrznych, więc to mogloby być dość skomplikowane. I czy Szmaragd by podszedł do Serpentytu? Pewnie nie. Ale zawsze można sobie to wyobrazić, czy coś w ten deseń.
-
Woj2000
Można by było sobie wyobrazić, lecz Serpentyn nie chciała poświęcać więcej czasu na czcze bajania. Czas to cenne metale, a cenne metale to podstawa! - jak to ona sama mówi. Powróciła ze świata wyobraźni i rozejrzała się po głównej sali, by sprawdzić, czy ktoś z jej podwładnych nie przyszedł prosić o radę czy przysługę.
-
-
Woj2000
Rozglądając się po sali, zauważyła przechodzącą czerwoną Szafir, zwaną również Wyrocznią. Ta arystokratka służyła u Matrony od ponad piętnastu tysięcy lat i jej wizje przyszłości nigdy jej nie zawiodły.
-Wyrocznio! Podejdź tutaj. - powiedziała spokojnie do Szafir wskazując rękami, by podeszła bliżej. -
-
-
-
-
-
Woj2000
Serpentyn na swojej drodze spotykała wielu fanatyków, którzy w imię swojej ,misji" potrafili dokonać czegoś niemożliwego. Może Agat jest z jedną z nich? W każdym razie, chyba trzeba będzie się nieco do przygotować. Dlatego też odprawiła Szafir i powoli podpełzła do dwóch Kwarców stojących przy wejsciu do głównej sali.
-Mam pewne złe przeczucia co do najbliższego spotkania. - powiedziała do nich cicho i spokojnie - Jak ta cała Agat tu wejdzie, łagodnie zatrzymajcie ją i unieruchomcie jej ręce jakimiś kajdanami. Nikt przecież by tu nie chciał, aby komuś ewentualnie stała się krzywda, prawda?
Zakończyła, posyłając do obu strażników lekki uśmiech, by dodać im otuchy. -
-
Woj2000
Serpentyn zwróciła się do swojej lojalnej Szmaragd, podnosząc wszystkie ręce w gest przypominający chęć objęcia.
-Moja droga, oczywiście, że cię wezwałam! Pomożesz mi w ustaleniu dokładnych warunków tej umowy. W końcu to ty znalazłaś mi tego… intrygującego klienta. - powiedziała, jednocześnie kiwając głową w geście podziękowania w stronę Włócznika.
Następnie Matrona powoli zaczęła podpełzywać pod swój ,tron", jednocześnie wskazując, żeby Jednooka i Włócznik poszli za nią. -
-
-
-
Woj2000
Serpentyn wciąż nie zaprzestała ,marszu", lecz nieco zwolniła.
-Naprawdę? Czyli mówisz mi, że dowódczyni wojsk ,najpotężniejszego Imperium we Wszechświecie" -powiedziała szyderczo, robiąc cudzysłów dolną parą swoich rąk - poszukuje jednego z powszechniejszych minerałów ziem rzadkich u nas, a nie u kwatermistrzów własnej armii? Chyba im się tam zbytnio nie przelewa, jeśli wiesz, co mam na myśli. - kontynuowała wywód, po czym cicho zachichotała. -
Andrzej_Duda
Oba Klejnoty za nią idą.
-No cóż… Mi też to wydało się podejrzane, ale biznes to biznes. Może zepsuł jej się prywatny statek, a nie chciała denerwować wyższych kast proszeniem o coś tylko i wyłącznie przez to, że zniszczyła coś przez swoją głupotę. Tak sobie w każdym razie myślę, bo co jak co, ale pilotów mają całkiem dobrych. Ostatnio zestrzelili kilku naszych szmuglerów i pozbawili 300 kg vibranium. -
Woj2000
Serpentyn nagle się zatrzymała, zaś po chwili głośno westchnęła.
-Stracić bezpowrotnie taką fortunę… - powiedziała wyraźnie zawiedziona, po czym dodała głośniej i ostrzej - Jeśli któyś z tych przemytników przeżył, w miarę możliwości przyprowadźcie go do mnie. Chcę wiedzieć, kto musi zapłacić za tą niekompetencję. -