Nal Serpentis
-
-
-
-
Woj2000
Serpentyn na swojej drodze spotykała wielu fanatyków, którzy w imię swojej ,misji" potrafili dokonać czegoś niemożliwego. Może Agat jest z jedną z nich? W każdym razie, chyba trzeba będzie się nieco do przygotować. Dlatego też odprawiła Szafir i powoli podpełzła do dwóch Kwarców stojących przy wejsciu do głównej sali.
-Mam pewne złe przeczucia co do najbliższego spotkania. - powiedziała do nich cicho i spokojnie - Jak ta cała Agat tu wejdzie, łagodnie zatrzymajcie ją i unieruchomcie jej ręce jakimiś kajdanami. Nikt przecież by tu nie chciał, aby komuś ewentualnie stała się krzywda, prawda?
Zakończyła, posyłając do obu strażników lekki uśmiech, by dodać im otuchy. -
-
Woj2000
Serpentyn zwróciła się do swojej lojalnej Szmaragd, podnosząc wszystkie ręce w gest przypominający chęć objęcia.
-Moja droga, oczywiście, że cię wezwałam! Pomożesz mi w ustaleniu dokładnych warunków tej umowy. W końcu to ty znalazłaś mi tego… intrygującego klienta. - powiedziała, jednocześnie kiwając głową w geście podziękowania w stronę Włócznika.
Następnie Matrona powoli zaczęła podpełzywać pod swój ,tron", jednocześnie wskazując, żeby Jednooka i Włócznik poszli za nią. -
-
-
-
Woj2000
Serpentyn wciąż nie zaprzestała ,marszu", lecz nieco zwolniła.
-Naprawdę? Czyli mówisz mi, że dowódczyni wojsk ,najpotężniejszego Imperium we Wszechświecie" -powiedziała szyderczo, robiąc cudzysłów dolną parą swoich rąk - poszukuje jednego z powszechniejszych minerałów ziem rzadkich u nas, a nie u kwatermistrzów własnej armii? Chyba im się tam zbytnio nie przelewa, jeśli wiesz, co mam na myśli. - kontynuowała wywód, po czym cicho zachichotała. -
Andrzej_Duda
Oba Klejnoty za nią idą.
-No cóż… Mi też to wydało się podejrzane, ale biznes to biznes. Może zepsuł jej się prywatny statek, a nie chciała denerwować wyższych kast proszeniem o coś tylko i wyłącznie przez to, że zniszczyła coś przez swoją głupotę. Tak sobie w każdym razie myślę, bo co jak co, ale pilotów mają całkiem dobrych. Ostatnio zestrzelili kilku naszych szmuglerów i pozbawili 300 kg vibranium. -
Woj2000
Serpentyn nagle się zatrzymała, zaś po chwili głośno westchnęła.
-Stracić bezpowrotnie taką fortunę… - powiedziała wyraźnie zawiedziona, po czym dodała głośniej i ostrzej - Jeśli któyś z tych przemytników przeżył, w miarę możliwości przyprowadźcie go do mnie. Chcę wiedzieć, kto musi zapłacić za tą niekompetencję. -
-
Woj2000
-Będziemy musieli rozwiązać ten problem. - oznajmiła, ponownie rozpoczynając pełzanie - Ale najpierw zajmijmy się tym naszym małym interesem.
Kiedy skończyła mówić, dotarła do swojego ,tronu", będącym właściwie złożonymi w jedno miejsce delikatnymi poduszkami. Zaczekała, aż Włócznik ponownie zajmie swoje miejsce przy jej boku, podobnie jak Jednooka. -
-
-
-
-
-
Woj2000
Zastnawiała się, co to moze być? Oszustwo przy wymianie? Pojawienie się floty bojowej? Czy może samobójczy zamach na życie Serpentynu przy pomocy zamachowcy-samobójcy? Przywołując to ostatnie, Matronie przypomniało się, jak podczas rozmowy z Lordem Regentem jednej z prowincjonalnych potęg z planety Kivek, na miejsce obrad wtargnął zdesperowany strażnik pałacowy z prymitywnym ładunkiem wybuchowym przywiązanym do zbroi. Było to dość traumatyzujące i niebezpieczne wydarzenie, ale Serpentyn udało się przetrwać szybkim odejściem do formy klejnotu. Tego samego nie mógł jednak o sobie powiedzieć Lord Regent…