Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Dziękuję kwarc… Dziękuję.
-To… Co robimy?
Podrapałą się pogłowie. Nie myślała nad tym. -A pwiesz mi… Do czego czujesz… Żeby robić?
-Chcę z kimś walczyć!
-Walczyć… Walczyć… Co to za słowo “Walka”?
-No… Nie wie szefowa! Łup, szast, prast! No walka! Kwarc wyjęła ze swojego klejnotu szablę.
Oddaliła się nieco lekko przestraszona. -C… Co ty… C-coto…
Kwarc się zdziwiła. -No… To jest szabla! Do walki!
Podrapał się głowie. -Kim… Kim ja… //Zapomniałęm, żę kwarce zostały sworzone do byca żołnierzami.
// W porządku. // Kwarc zaczęła wymachiwać szablą.
Powstała. W razie czego będzie miałą lepszą możliwość, by uciec.
-No to z kim walczymy?!-spytała podekscytowana Kwarc.
-Chyba… Z nikim… Nie ma tu niebezpieczeństw…
-Na pewno? Ewww…
-Na pewno… - po czym rozejrzała się po okolicy…
Nie widać niczego niebezpiecznego.
Poszła na szczyt wulkanu.
Widać z niego dużo zwierząt. Ale nigdy nie były niebezpieczne…
Obserwuje też dalszą okolicę. To może być przydatne.
Widać tylko niedźwiedzia w oddali.