Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A nawet o bardzo wielu Klejnotach. Lewek idzie za Diamentem.
Sprawdza, czy idzie kwarc.
Tak, Kwarc również idzie. Trochę z tyłu, ale idzie.
Idzie zatem dalej, -Chodź na mnie kwarc.
Kwarc podeszła bliżej do tej nietypowej kompanii. -Tak, szefowo?
Podałą jej rękę. -Wskakuj na drugie ramię.
Kwarc się zdziwiła. -Ale to nie wypada, szefowo!
-Kto tak niby powiedział? Zawsze nosiłam przyjaciół na ramionach.
-Jestem twoją… Przyjaciółką?-Kwarc ma słynne gwiazdki w oczach.
-Wchodzisz?
Kwarc wspięła się po Diamencie i weszła na jej ramię.
Uśmiechnięta szła w stronę Perydot.
Diament i jej przyjaciele dotarli na miejsce. jest widocznie skupiona na tym co robi.
Usiadła w jakimś miejscu. Spojrzała się na niebo.
Jest bezchmurne, piękne i niebieskie.
-Przepiękna pogoda… Szkoda, że zwiastuje burze…
Nikt nie odpowiedział na ten prawdopodobnie trafny komentarz.
Spojrzała się na perłę. -Moja pierwsza perła również tutaj siedziała. Na tym samym ramieniu, co ty.
Perła się uśmiechnęła. -Naprawdę, Mój Diamencie? Czy to zadowala Mój Diament?
-Nie cierpię, jak mnie nazywają “Mój diamencie”. Czy mogłabyś używać po prostu “Czarno”? Spojrzała się na gdzieś w oddalę. -Co zabawne… Perła była pierwszym klejnotem, który stworzyłam… Ale raczej… Dałam mu tchnienie.