Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Znaczy… To jest skomplikowane… Mam tylko nadzieję, że nas wydostaniecie Steven…
-Spokojnie, wiem co robię, ciociu!
-Na razie, Steven… - po czym spowrtoem przeszłą do realnego świata.
Perydot się denerwuje i tłucze piąstkami w komunikator, a Kwarc się z tego śmieje. Perła siedzi na ramieniu Diamentu.
-Co się dzieje Perydot?
Perydot kopnęła komunikator. -TEN SZMELC NIE DZIAŁA!
-Ja się poączyłam z Rose Kwarc. Będzie po nas z perydotem w kształcie jakiegoś helikoptera.
Perydot ma minę “Miss me with that shit.”. Poofnęła się.
Wzięła jej kryształ do ręki… Ciekawe… Sprawdziła wagę, barwę, dżwięki, smak…
Smak? Wzięła Perydot do ust?
Raczej liznęła.
Smakuje jak perydot.
Chyba pora na naprawienie szkód Ery drugiej. Wzięła garść ziemi wulkanicznej i położyła na Perydocie. Teraz musi jakoś dać zmiennokształtność… Nie powinno być to trudne…
Prawda, odzyskała już tą moc i jej się udało “ulepszyć” Perydot.
Położyła Perydot na Ziemi… Oby jej nie zmieniła koloru na czarny…
Perydot drży.
Przypatruje się temu.
Perydot się bardzo szybko zregenerowała. Wygląda mniej więcej tak:
-Ta ziemia ma inne właściwości niż ta z Homeworldu…
Perydot ogląda swoją nową formę. -COCOCOCOCO?!!?!