Arena Perły
-
Woj2000
-Podoba mi się ten ppomysl - oznajmił uradowany, po czym zwrócił się żartobliwym tonem - To co, moje drogie? Nie zechciałybyście się przejść po tej arenie?
Po czym wystawił nieco swoją zgiętą lewą rękę, jakby chciał jedną z nich poprowadzić ,pod rękę", jak dawni dżentelmeni swoje towarzyszki spacerów. -
-
Woj2000
Zaczął powoli schodzić po schodach z Perełką przy ramieniu, czując się niczym jakiś XIX-wieczny bogacz z dobrego domu. Jak by tak pomyśleć, to niewiele mu do tego brakuje. Ma przecież szykowny strój, fortunę ukrytą w rodzinnym ogródku i wspaniałą służkę, z którą zaraz odbędzie kameralny spacer po starożytnej budowli kosmicznej rasy.
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Niezależnie od tego, co by się działo, na pewno byłoby to świetnie. W końcu on, Bill Dewey, byłby wtedy ukochanym jednej z dwóch najpotężniejszych kobietopodobnych istot we Wszechświecie. Może dodatkowo w pakiecie do miłości i czułości zyskałby władzę oraz wpływy? Och tak! Bill Dewey, Nadburmistrz Klejnotowego Imperium. Albo lepiej! Lord Regent Cesarstwa Klejnotów!
-* Chociaż, jakby na to spojrzeć, władza mi nie jest do niczego potrzebna. * - pomyślał sobie, odchodząc od insygni i spacerując wzdłuż zniszczonych posągów i kolumn. - * Szczera miłość mi całkowicie wystarczy * -
Andrzej_Duda
Tak… Zakładając, że tłum wściekłych Klejnotów nie rozszarpałby Billa przy pierwszej okazji za obcowanie z ich najwyższą przywódczynią. A więc lepiej by było, gdyby nikt o nim nie wiedział, ale chociaż był kochanym. Dewey zauważył, że jeden z posągów wygląda trochę jak Żółta Diament trzymająca włócznię oburącz. Wszystko się zgadza, “hełm”, postura, ubiór… Tak, to zdecydowanie posąg Żółtego Diamentu.
-
Woj2000
Nawet jeśli by chcieli go rozszarpać, to miałby przecież protekcję swojej Pańci. Protekcję, jakiej nawet prezydent mógłby mu pozadrościć. Ale nie warto byłoby ryzykować. Skryte kochanie również by Billowi pasowało.
W międzyczasie Dewey zwolnił na chwilę, by przyjrzeć się tej statule. Co jak co, ale artysta zasłużył na uznanie. Idealnie odwzorował Żółtą. Zwłaszcza jej ostre rysy twarzy. No i te skondensowane w hełm włosy… -
-
-
-
-
-
-
-