Hm… Rozbicie Różowej Perły, pocałowanie Białego Diamentu, podglądanie Różowej Perły, zachowywanie się jak jakiś prześladowca przy Tej Ślicznej, mówienie wujkowych żartów o Sadie Larsowi, wzięcie Żółtej Perły jako zakładniczki…
//Przyjacielu, nie przypominam sobie nic o podglądaniu Różowej Perły…//
Zaczął się z tego powodu czuć jak zbity pies, jak również powoli zagłębiał się w autonienawiści względem siebie. -Jesteś tylko starym, zdesperowanym nieudacznikiem. Nigdy już nie zaznasz szczęściai- myślał sobie
Poczatkowo chciał się wyrwać, ale zamiast tego poddaje się temu uściskowi. Właśnie tego teraz potrzebował - iście matczynej czułości. Po chwili łzy zaczęły lecieć mu po policzkach.