Statek Larsa i Defektów
-
-
Woj2000
-To fakt -oznajmił, po czym, wiele ryzykując, dodał niepewnie - A może… mimo tych wszystkich naszych śpięć między sobą… pomogłabyś temu nędznemu człowiekowi w cieszeniu się owymi ostatnimi chwilami?
Skończył wypowiedź z nietęgą miną. Na jego twarzy można było wprost wyczytać ,No, to teraz pewnie sobie porządnie nagrabiłem". -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Odruchowo chciał zacząć polemizować z tym, że bycie udomowionym zwierzaczkiem dla gigantycznej pani wcale nie jest takie złe, ale zaraz próbował się od tego powstrzymać. Dlatego też przez chwilę stał nieruchomo z podniesionym palcem i lekko otwartymi ustami, jakby chciał wdać się z kimś w polemikę.