-Dla mnie jest taką sama istotą jak ja sam. Zasługującą na przynajmniej możliwość sprzeciwu wobec co bardziej plugawych zachcianek swoich panów. Takich jak moich… - dokończył z wyraźnym wstydem w głosie.
-Kochasz?
Diament zaśmiała się diabelsko.
-Znasz ją niecałą godzinę. Ona jest bezużyteczna. I taka będzie, jeśli nie przestaniesz jej traktować tak jak ją teraz traktujesz. Ona nawet nie jest symetryczna.