Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Więzienie Kolonialne

Więzienie Kolonialne

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
207 Posty 3 Uczestników 3.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #190

    Wszyscy opuściliście więzienie. Prawie wszyscy, wciąż brakowało Jimmy’ego, a brama w dalszym ciągu się zamykała. Gdy wydawało się, że zuchwały rewolwerowiec poświęcił się dla waszej sprawy, oddając życie za was i waszą wolność, wybiegł nagle pędem przez coraz mniejsze przejście, żegnany ostatnimi kulami stróżów prawa. Gdy brama się za nim zatrzasnęła, zaklął i chwilę później wydarł się na całe gardło, manifestując swoją radość. Wstał i z uśmiechem ruszył w waszym kierunku, ale z każdym krokiem mina rzedła mu coraz bardziej, aż w końcu upadł.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
      RadiotelegrafistaR Niedostępny
      Radiotelegrafista Metro 2035
      napisał ostatnio edytowany przez
      #191

      Wszystkie kolory momentalnie odpłynęły z twarzy Jannet.
      — Jim! — Wrzasnęła.
      Od razu pobiegła, przyklękając obok niego na jedno kolano. Złapała go ostrożnie pod ręce i pomogła wstać. Jeżeli został postrzelony, nie mogli opatrywać go przed bramami twierdzy pełnej wroga. Szybkim tempem poprowadziła go do jednego z wozów, podtrzymując go, byle by nie upadł po raz drugi.
      — Co jest?! — Zapytała go idąc do wozu. Zaczęła panikować.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #192

        - Fart mi się skończył. - odparł, jak gdyby nigdy nic, swoim beztroskim tonem, z uśmieszkiem na twarzy, choć sam uśmiech był o wiele słabszy, a głos cichszy. - Ale spokojnie - zakasłał - odnawia się po każdym trafieniu.
        Żaden strażnik nie był na tyle głupi, aby spróbować wejść na mur czy wieże, aby do was strzelać, wsparcie snajpera skutecznie ich zniechęcało.
        - Właźcie na wóz, raz! - krzyknął do was David, pomagając ci nieść rannego.
        Choć nikt nie zagrażał wam teraz, to kwestią godziny lub kilku było uporanie się z, i tak niewielkimi, zamieszkami w więzieniu i wysłanie silnej grupy pościgowej, aby wszystkich was zabiła lub w najlepszym razie sprowadziła z powrotem. A fakt, że wokół są Wielkie Równiny, gdzie ciężko znaleźć schronienie, sprawia, że lepiej, żebyście byli daleko poza zasięgiem wzroku wszystkich strażników, którzy spróbują was pochwycić.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
          RadiotelegrafistaR Niedostępny
          Radiotelegrafista Metro 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #193

          — Gdzie? — Zdążyła jeszcze zapytać go wpół-oddechem. Usadziła Jima na wozie, po czym sama wskoczyła na pokład. Od razu klęknęła przy nim. Gdzie go postrzelili?! Zacisnęła pięści, w panice rozglądając się za krwią.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #194

            Tamci ruszyli tak szybko, jak tylko się dało, z każdą chwilą oddalając się od więzienia. Usłyszałaś kilka oddanych z daleka, zapewne przez Hugh, strzałów w kierunku więzienia, a kątem oka wychwyciłaś jego sylwetkę na koniu, gdy zbliżał się do was. David pomógł ci z Jimmym, rozbierając go do pasa. Poza dziwnymi tatuażami zauważyłaś tam ranę, kula weszła jego prawym bokiem i wyszła pod kątem plecami. To, że przeżył, zakrywa na cud, bo pocisk najwidoczniej ominął wszystkie ważniejsze organy. Rewolwerowiec krwawił, ale chyba nie było to nic wybitnie poważnego, David nie miał na twarzy ani śladu paniki, zabierając się za opatrywanie kompana. Czyli nie było to nic poważnego, na szczęście. Lub po prostu dobrze udawał i maskował rzeczywiste emocje.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
              RadiotelegrafistaR Niedostępny
              Radiotelegrafista Metro 2035
              napisał ostatnio edytowany przez
              #195

              W wypadku Jimmiego obie te wersje mogły być równie prawdziwe, jednak fakt tego, że rana rzeczywiście nie wyglądała na szczególnie groźną, uspokoił ją. Najwyraźniej rewolwerowiec jednak miał jeszcze trochę szczęścia w zapasie.
              Pomogła Davidowi z opatrywaniem rannego.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #196

                Uwinęliście się z tym szybko, a Jimmy zasnął. Jego płytki oddech uspokajał was, że żyje i najpewniej jeszcze pożyje. Po przejechaniu jakichś ośmiu lub więcej kilometrów, grupa zatrzymała się. Jeden z partyzantów powiązał ze sobą wszystkie konie i wziął lejce wozu, zostawiając was bez środka transportu. Przynajmniej w teorii, bo wystarczyło przejść niecały kilometr, gdzie czekał kolejny wóz i kolejne wierzchowce, gdzie przenieśliście kufer, zapas broni i amunicji, prowiant na drogę, wodę, medykamenty i tak dalej, nieopodal małego strumyka, który ciągnął się przez równiny na jakieś dwa kilometry.
                - Nie wychwycą naszych śladów. - od razu załapał William.
                - Ano. Czy tylko tamten sobie poradzi? - zapytał David, kierując wzrok na Clyde’a.
                - Wiem, że nie wygląda: chudy, blady i raczej mizerny. Ale uwierz, że ma łeb na karku i gdy trzeba, to na polu bitwy staje się prawdziwą bestią. Zmyli ślady tamtym i dołączy do nas w punkcie zbornym.
                Najwidoczniej deklaracja starego wyjadacza spośród partyzantów przekonała wszystkich na tyle, że nie mieli żadnych obiekcji, wsiadając na wóz lub konie.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  Radiotelegrafista Metro 2035
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #197

                  I Jannet weszła na jeden z wozów, skinąwszy głową Clydeowi na pożegnanie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    Radiotelegrafista Metro 2035
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #198
                    Ten post został usunięty!
                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #199

                      //Chyba niedokładnie to opisałem, ale chodzi o to, że jeden z partyzantów zabrał konie i wóz, żeby zmylić pościg i ma dołączyć do was na miejscu. Pozostali partyzanci, Hugh, Clyde, David, William i Jimmy udali się po zapasowy wóz i konie i razem jadą do jakiejś kryjówki.//
                      Ruszyliście dalej, dostosowując tempo do najwolniejszych, czyli wozu, na którym leżał Jimmy i siedziałaś ty, a którym powoził David. Nie miał on z tym wiele roboty lub widocznie nawykł do takiego prowadzenia pojazdu i nawet nie zbliżając się do ryzyka kolizji odwrócił się i spojrzał przez ramię na ciebie i Stara, po chwili wyciągając z kieszeni płaszcza piersiówkę.
                      - Jimmy miał ci to oddać, ale chyba nie obrazi się, jeśli zrobię to w jego imieniu. - powiedział, upijając łyk. Rzucił ci ją i odwrócił się, wracając do powożenia. Ty zaś zorientowałaś się, że była to ta sama piersiówka, którą zabrał ci w pobliżu Imperium Jimmy i pozostali najemnicy, gdy schwytali cię i mieli dostarczyć do Szeryfa.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        Radiotelegrafista Metro 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #200

                        // Hmm, chyba kumam. //

                        Chwyciła ją w dłonie i przyjrzała się. Obróciła ją kilka razy w dłoniach. Oddał jej piersiówkę, co w tym wielkiego? A jednak Jannet z jakiegoś powodu szukała w tym geście czegoś jeszcze. Od dłuższego czasu nie wiedziała co myśleć o leżącym obok rewolwerowcu. Najpierw zdradził jej zaufanie i wywiózł Patricię nie wiadomo gdzie, dając rudowłosej tylko swoje słowo, któremu nie mogła w pełni zawierzyć… Ale potem wyciągnął ją z więzienia i to dwukrotnie. Ryzykował życiem, żeby wszystkich stąd wydostać.

                        Spojrzała jeszcze raz na piersiówkę, po czym przeniosła wzrok na Jimmiego. Przejechała dłonią po twarzy. Dlaczego, do jasnej cholery, nie potrafiła się zdecydować?!

                        Rozchyliła palce i ponownie zerknęła na niego. Jego oddech wciąż był płytki? Sprawdziła także opatrunek, by upewnić się, że nie przesiąkał krwią i nie wymagał wymiany.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #201

                          Wszystko było z nim w porządku, bo może i jego stan się nie poprawił, to jednak był stabilny i to było najważniejsze, nie wymagał teraz żadnej dodatkowej opieki.
                          - Jeśli masz zamiar się tak na nią gapić, to mi ją oddaj. - burknął David. - Jimmy wlał tam chyba whisky za kilka srebrników, jeśli nie chcesz spróbować, a raczej warto, to ja sobie chętnie chlapnę.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            Radiotelegrafista Metro 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #202

                            — Dobra, już no… — Odmruknęła i odkorkowała manierkę, podniosła do ust i… zawahała się. Czy powinna teraz? Wciąż byli daleko od bezpiecznego schronienia, w każdym momencie gdzieś z tyłu mógł pojawić się pościg. Miała ochotę, ale… Zakręciła nakrętkę i rzuciła piersiówkę prosto do rąk Davida.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #203

                              Odwrócił się do ciebie plecami ponownie i w takiej pozycji uniósł piersiówkę do ust. Minęło kilka godzin, zrobiliście krótki postój, zmieniliście bandaże Jimmy’ego i gdy David znów wręczył ci trunek, nic nie stało na przeszkodzie, aby się napić.
                              - Kimkolwiek jest ten partyzant, Clyde nie kłamał, bo chyba koncertowo wyprowadził wszystkich w pole.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                Radiotelegrafista Metro 2035
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #204

                                — Obyś miał rację. — Odpowiedziała krótko Jannet, której głowę raczej zaprzątywały teraz inne sprawy, martwiące ją. Poza tym nie wiedziała na ile mogła wierzyć w to, że pościg tak łatwo połknął przynętę. Jednak teraz już poczuła się swobodniej i choć z początku się zawahała, to po tym chętniej odkorkowała piersiówkę i pociągnęła łyk. Z początku tylko jeden, mały, dla smaku, ale szybko uzupełniła to drugim, znacznie sumienniejszym.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #205

                                  Jechaliście jeszcze jakiś czas, prowadząc pogawędki o wszystkim i niczym lub milcząc. Im więcej czasu mijało, tym bardziej tobie kręciło się w głowie, a twoje powieki były coraz cięższe. W pewnym momencie przymknęłaś je tylko na chwilę, jak ci się zdawało, a obudziłaś się po przynajmniej kilku godzinach i to nie w takim stanie, w jakim byś sobie tego życzyła… Nie miałaś pojęcia dlaczego to zrobili i czy było to ukartowane od początku ani nawet kto za tym stał (jeśli Jimmy, to musiał mieć to w planach od dawna, bo jeszcze nie odzyskał przytomności, gdy ty swoją straciłaś). Ale nie było to istotne. Gorzej, że znalazłaś się w tej sytuacji i niewiele mogłaś na to poradzić. Obudziłaś się bowiem w znajomym kufrze, a pierwsze, co poczułaś, to równie znajomy, co nieprzyjemny, smak skóry w ustach i ból rozwartej szczęki, co oznaczało kneblujące je wędzidło. Ból w rękach i nogach również był spory, musiałaś być związana jakiś czas, a tamci widocznie nie mieli zamiaru dać ci szansy na ucieczkę, bo skrępowali ci ręce w nadgarstkach, ramionach i przedramionach, a nogi w kostkach, łydkach i udach. Dodatkowo sznurem połączono pęta na kostkach i nadgarstkach, co jeszcze bardziej utrudniało ci uwolnienie się czy poruszanie. Sprawę pogarszała też ciemna szmata na oczach, przez którą nie widziałaś kompletnie nic. Po chwili udało ci się też zarejestrować inne szczegóły, mianowicie znów rozpiętą koszulę, brak jakiejkolwiek broni gdziekolwiek przy sobie czy fakt, że wóz, na którym znajdował się kufer był w ruchu.
                                  //Miałem rozwinąć to na kilka postów, ale nie odpisywaliśmy tu tyle, że uznałem, że wyjaśnię wszystko po zmianie tematu. Napisz tu jeszcze raz i robimy zmianę na ten nowy temat z plantacją.//

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    Radiotelegrafista Metro 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #206

                                    -- Kuchfa. – Mruknęła przez knebel. Oczywiście, że współpraca z nim tak się kończy, nawet gdy ratujesz mu życie. Peeeewnie… Co teraz? Więzienie za dobrą opłatą? Czy może powtórka z rozrywki i odstawią ją na środku jakiegoś wygwizdowia?
                                    " – Naiwna jesteś, Jen. --" Skarciła się w myślach.
                                    Mimo wszystkiego spróbowała szczęścia. Napięła mięśnie ramion, pociągnęła sznur w przeciwne strony, licząc na to, że zdoła rozerwać więzy lub je poluźnić.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #207

                                      Nie dało to absolutnie nic ani teraz, ani za żadnym kolejnym razem. Ale po jakimś czasie, kilku lub więcej godzinach, ciężko powiedzieć, wóz wreszcie się zatrzymał, a wieko kufra zostało otwarte.
                                      //Zmiana tematu. Zacznę ci na Plantacji Fitzsimmonsów.//

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                      • Zaloguj się

                                      • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                      • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                      • Pierwszy post
                                        Ostatni post
                                      0
                                      • Kategorie
                                      • Ostatnie
                                      • Użytkownicy
                                      • Grupy