Donia
- 
- Po prostu podoba mi się to co widzę. - powiedział, po czym z udawaną dyskrecją spojrzał się na dziewczynę 
- 
Pocałowała go raz jeszcze. 
 — Przypomniałeś mi dyskusję z moim dawnym znajomym, na temat obrazu, którego żadne z nas nie chciałoby namalować.
- 
- Czemu? Wstydziliście się swoich zdolności malarskich? 
- 
— Nie, skądże. — Położyła mu rękę na udzie. — Po prostu są widoki, które widzisz, ale nie chcesz się nimi dzielić z nikim innym. 
- 
- Ach, taki obraz… - położył swoją dłoń na jej dłoni - Jestem pewien że i tak nikt nie byłby w stanie oddać piękna tych widoków ~ 
- 
— Nie kuś, LJ, nie kuś — wymruczała. — Tak w ogóle chyba zapomnieliśmy czegoś do otwarcia butelki. 
- 
- Będę. - powiedział z zalotnym uśmiechem - A co do wina, to cóż, nie jest to bardzo eleganckie ale… - zdjął on swój but, włożył w niego butelkę i uderzył kilka razy w ziemie, dopóki korek nie wyszedł, a wtedy wyciągnął go dalej dłońmi. 
- 
— Po to wyszliśmy, żeby dać sobie z elegancją spokój, skarbie. Tak to bym chociaż gwizdnęła jakieś kieliszki. 
- 
- A masz w planach robić coś jeszcze mniej elegantszego niż otwieranie wina butem? - napił się z butelki i podał ją dziewczynie 
- 
— Może tak, może nie. Jest wiele czynników, które mogą wpłynąć na moją decyzję. 
 Upiła większy łyk.
- 
- Na przykład? 
- 
Udała, że zapina usta. 
 — Tak łatwo nie zdradzam sekretów — wymruczała mu do ucha.
- 
- Może uda mi się ciebie jakoś… przekonać~? - szepnął jej do ucha i pocałował ją, bardzo namiętnie 
- 
Odstawiła butelkę, żeby się nie obaliła. Wsunęła ręce pod jego koszulę i odwzajemniła pocałunek. 
- 
On ujął ją w biodrach i przesunął dłonie wyżej, by zdjąć z niej jej kurtkę. 
- 
Pomogła mu z tym. 
 — Ładnie pachniesz.
- 
- Ty również. - nachylił się by pocałować ją w szyję 
- 
Kiara wtuliła się w niego i uśmiechnęła się. 
- 
Trwając w pocałunku, zaczął delikatnie ściągać ramionka jej sukienki. 
- 
//ramiączka Kiara leniwie rozwiązywała mu krawat i zaczęła rozpinać koszulę. 
 

