Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Odrodzenie Ziemi
  3. Czarna Gwiazda

Czarna Gwiazda

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Odrodzenie Ziemi
42 Posty 2 Uczestników 1.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Omeg12O Niedostępny
    Omeg12O Niedostępny
    Omeg12
    napisał ostatnio edytowany przez
    #4

    Handel odbywał się na pełnych obrotach, gdyż piraci którzy dopiero co sprzedali swoje łupy teraz szukali sposobów na wydanie swych zapłat, lub po prostu uzupełniali zapasy na kolejny rejs. Oznaczało to rozmaitość towarów wszelkiej maści, lecz też spory tłok na zamkniętych rynkach asteroidy gdzie hałaśliwy tłum znacznie utrudniał zakupy.

    Aż nagle wydarzyło się coś, co momentalnie uciszyło tłum. Ekrany zainstalowane w ścianach, które zazwyczaj wyświetlały nudne informacje dotyczące stanu stacji i przypominały o lokalnych prawach, naraz pokazały jakiś ciemny obraz, którego z odległości nie dało się odszyfrować. Można by nawet pomyśleć że wszystkie się wyłączyły, gdyby nie lekki szum od nich dobiegający.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #5

      Było to na tyle nietypowe, że zatrzymał się i spojrzał na ekran, odruchowo zbliżając dłoń do pistoletu w kaburze.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Omeg12O Niedostępny
        Omeg12O Niedostępny
        Omeg12
        napisał ostatnio edytowany przez
        #6

        Po chwili ekran się nieco rozjaśnił i pokazał wciąż dość zacienione pomieszczenie. Tuż przed kamerą na wygodnie wyglądającym fotelu siedział mężczyzna ze stalową szczęką która nie pozostawiała wiele wątpliwości co do jego tożsamości. Kapitan Thane, Stalowoszczęki czy jak go kto zwał, rozłożony wygodnie i trzymający szklankę jakiegoś napoju w dłoni. W tle była jakaś inna postać, lecz jej zdecydowanie nie dało się rozpoznać.

        “Pozdrowienia, moi kamraci,” Kapitan powiedział, spokojnym acz głębokim głosem. “Nadaję do was z moich kwater, gdyż chciałem pogratulować wam wszystkim, od moich wiernych dowódców po pracowitych robotników podtrzymujących naszą stację. W przeciągu ostatniego cyklu nasze operacje niemal się podwoiły w skali, a nasza nazwa stała się znana od miast Wenus po najcichsze zakamarki Chmury Oorta. Aby uczcić ten triumf, oferuję wam wszystkim toast.” Mężczyzna uniósł swoją szklankę do góry i wylał parę kropel do swojego gardła.

        Tłum ponownie stał się głośny, tym razem od szeptów. Paru ludzi wyjęło jakikolwiek napój miało pod ręką i wypili łyk, w ramach dość głupio wyglądającego toastu.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #7

          Zawsze zastanawiało go, czy przez tę wstawkę w mordzie Kapitan czuje smaki potraw i napojów tak, jak przed dodaniem sobie tej stalowej szczęki. Niemniej, nie chciał odstawać od reszty, więc sam też sobie golnął z piersiówki, ale tylko jeden łyk, po czym od razu zakręcił ją i schował do kieszeni, czekając na to, co więcej ma do powiedzenia Pierwszy Kapitan.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Omeg12O Niedostępny
            Omeg12O Niedostępny
            Omeg12
            napisał ostatnio edytowany przez
            #8

            “Lecz o ile wszyscy zasługują na pewne wynagrodzenie za swoje usługi, nie jesteśmy tu socjalistami,” Kapitan kontynuował. “Rozumiem dobrze, iż najwięksi z nas muszą być sowicie wynagrodzeni. Wielu z was zapewne wie, o czym mówię; Tak, nasz przyszły statek flagowy, Król w Czerni, jest w końcowej fazie konstrukcji.” Tutaj Stalowoszczęki dał słuchaczom chwilę na szepty i dramatyczne wdechy. “I jak niektórzy wiedzą, nie mam zamiaru zasiadać na mostku osobiście.”

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #9

              To była ta chwila, na którą Kyll czekał od dawna, jednocześnie jednak był zawiedziony, że to już teraz. Jak każdy kapitan miał niemałą chrapkę na fotel na mostku tego okrętu, a nie był pewien, czy jego dotychczasowe dokonania wystarczą. Chciał jeszcze zrobić coś, co ugruntuje jego pozycję na szczycie listy potencjalnych kandydatów na nowego kapitana Króla w Czerni.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Omeg12O Niedostępny
                Omeg12O Niedostępny
                Omeg12
                napisał ostatnio edytowany przez
                #10

                “Pomyślałem żeby wybrać najbardziej założonego z kapitanów na to stanowisko,” Thane kontynuował, odkładając pustą szklankę. “Lecz czy byłoby to uczciwe? Zawsze nagradzałem nadzwyczajnych ludzi tak sowicie jak mogłem. Z tego powodu ogłaszam, iż Królem w Czerni będzie dowodził ten, który przysłuży się Diabłom Próżni w sposób najbardziej widoczny i niezaprzeczalny w ciągu następnych czterech miesięcy. To przyjacielska konkurencja, więc nie ma powodu aby nadawać jej zasady i nadto precyzować cele. Obiecuję wam jednak, iż kiedy czas upłynie wskażę zwycięzce zgodnie z moim najlepszym sądem. Tym gotowym podjąć się wyzwania życzę powodzenia, reszcie miłego spektaklu.”

                Po tych słowach, ekrany wyłączyły się tak szybko jak zmieniły program przed chwilą.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #11

                  Odetchnął lekko, bo jego najgorsze obawy się nie spełniły, miał jeszcze czas, sporo czasu. Ale czy wystarczająco? Westchnął i podrapał się po głowie, wznawiając marsz. Jakiś czas powałęsał się jeszcze bez celu po stacji, ale ambicje nie pozwoliły mu na nic więcej, toteż skierował swoje kroki z powrotem do hangaru i swojego okrętu.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Omeg12O Niedostępny
                    Omeg12O Niedostępny
                    Omeg12
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #12

                    Załoga na szczęście nie postanowiła odlecieć sama i Sępi Pazur wciąż był zadokowany do stacji. Bogato wymalowany kuter został poprzedniego dnia opróżniony ze zbędnego balastu i zatankowany, zdolny do wyruszenia chociażby zaraz. Śluza była otwarta i pilnowana jedynie przez dwóch załogantów, którzy na widok kapitana stanęli na baczność.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #13

                      //Ile mniej więcej przebywali na stacji?//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #14

                        //Powiedzmy że jest to trzeci dzień//

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #15

                          Skinął im głową, oddając honory i pozwalając spocząć, a sam skierował swoje kroki na mostek, gdzie spodziewał się znaleźć swoich oficerów.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Omeg12O Niedostępny
                            Omeg12O Niedostępny
                            Omeg12
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #16

                            Intuicja Kyllana się nie myliła. Po dojściu na mostek zastał dwójkę swoich najwyższych rangą oficerów, siedzących na fotelach w tej niewielkiej przestrzeni i widocznie ze sobą dyskutujących.

                            “Problem w tym, że teraz każda załoga czuje to samo co nasza,” Mówił Archer. “Okazja jest warta coś tylko wtedy, kiedy jest się w unikalnej…”

                            “O hej Kapitanie,” Sander wtrącił nagle, zauważając Kyllana wchodzącego do pomieszczenia. “Usłyszeliśmy nowinę i powiedzmy że mocno poprawiła nastroje. To znaczy, poza panem pesymistą tutaj.”

                            “Realistą,” Mruknął Archer. “Ale tak, wystąpiła pewna różnica zdań.”

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #17

                              - Ja właśnie o tym. - odparł, zajmując miejsce na swoim kapitańskim fotelu. - Jak nikt inny mam chrapkę na zostanie kapitanem “Króla w Czerni”, a wy pewnie macie zamiar zostać pierwszymi oficerami na mostku tego bydlaka. Ewentualnie, jeśli ktoś będzie chciał, mogę nawet odstąpić “Sępiego Pazura”. Ale wracając: Przez cztery miesiące musimy zrobić więcej, niż zrobiliśmy od początku kariery do teraz. Czyli albo będziemy codziennie zgarniać jakiś solidny frachtowiec albo zrobimy coś tak zuchwałego, jak nikt do tej pory.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Omeg12O Niedostępny
                                Omeg12O Niedostępny
                                Omeg12
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #18

                                “O tym chciałem porozmawiać.” Archer wstał ze swojego siedzenia. “Ten cały turniej czy jakkolwiek by to nazwać… Czuję że to sposób na stworzenie rywalizacji na niższym szczeblu. Za chwilę połowa kapitanów zacznie atakować cele powyżej ich możliwości, a druga połowa spróbuje ukraść łup tym pierwszym. Desygnowana wojna domowa, choć nie jestem pewien w jakim celu.”

                                “Może to i lepiej?” Sander wzruszył ramionami. “Jesteśmy jedną z najlepszych załóg w tym zakątku Pasa, może najlepszą. Jak ktoś gorszy się rozbije goniąc frachtowiec, będzie dla nas potem więcej łupów. Zwłaszcza jeśli dostaniemy się na ten nowy statek.”

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #19

                                  - Nie mam bladego pojęcia ile w mózgu kapitana zostało człowieka, a ile włożył tam trybików, ale póki co wszystko, co wymyślił, miało sens i się nam opłacało. Ale fakt, to może być test, Diabły są lojalne wobec siebie, a ta sytuacja może prowokować do atakowania innego kapitana, aby zabrać mu łup… My się do tego nie zniżymy, ale gdyby ktoś próbował zabrać nasz dobytek, pokażemy mu, na co nas stać. Wracając: Jakie mamy opcje? Mówię teraz o tym, co napaść i tak dalej, w przeciwieństwie do mnie mieliście okazję na chlanie i włóczenie się po kantynach, usłyszeliście coś ciekawego?

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Omeg12O Niedostępny
                                    Omeg12O Niedostępny
                                    Omeg12
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #20

                                    Oficerowie spojrzeli na siebie, i patrzyli przez dobre parę sekund zanim zwrócili się z powrotem do Kyllana.

                                    “Jest jedna wieść która dopiero co rozeszła się po stacji,” Powoli powiedział Sander. “Ale rozeszła się właśnie dlatego, że jest dość ciekawa. Łup na który będzie niedługo polować z pół Diabłów. Interesują nas wyścigi, czy mam powiedzieć o czymś innym?”

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #21

                                      - Póki co interesują mnie wszystkie opcje, więc śmiało.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Omeg12O Niedostępny
                                        Omeg12O Niedostępny
                                        Omeg12
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #22

                                        “No cóż…” Sander usiadł z powrotem na fotelu. “Niedawno doszły do nas wieści z Sylvii, asteroidy dość blisko nas ale zbyt dużej żeby móc ją zrabować. Otóż jakiś tydzień temu zadokował tam stateczek z pojedynczym pilotem, co nie zdarza się często. Gość chciał sprzedać jakieś surowce, co zdarza się jeszcze rzadziej w tej części Pasa, no ale udało mu się coś sprzedać. Z trudem, bo z języka uniwersalnego umiał tylko podstawy a automatycznego tłumacza nie miał. To było na tyle dziwne że jeden z miejscowych zakradł się i zbadał jego statek zanim gościu odleciał z powrotem. Z początku nie wiedzieli co to w ogóle było - inżynieria nie widziana w tych stronach chyba od nigdy - ale niedługo potem ktoś dodał dwa do dwóch,” Tutaj oficer spauzował dla lepszego efektu. “Statek był Haumeański.”

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #23

                                          Zamrugał oczami kilka razy i potarł w zamyśleniu podbródek.
                                          - No, to chyba ostatnie, czego bym się spodziewał. I co z tym statkiem? Pojawił się tam po raz kolejny?

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy