Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Qogliotan [PBF]
  3. Trzewia

Trzewia

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Qogliotan [PBF]
160 Posty 2 Uczestników 3.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #8

    //Chyba nie.//
    W środku zastałeś wielki chaos i rozgardiasz, dziesiątki Demonów i Upadłych, setki niewolników i gladiatorów. Tutaj najwidoczniej skupywano tych, którzy mieli trafić do aren czy kopalni albo szkół gladiatorów, przyjmowano też zapisy gotowych drużyn na walki dziś i później, obstawiano oficjalne zakłady, wpatrując się przy okazji w wielką tablicę zawieszoną na suficie, gdzie rozpisano ścierające się ze sobą drużyny i terminy pojedynków. Walka była najwidoczniej toczona do całkowitej eliminacji przeciwnika, ponieważ z kilku gladiatorów w przegranej drużynie, zawsze wszyscy kończyli martwi, nikt, jeśli nawet mógł, nie okazywał tu łaski słabym. Tak jak powinno być.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • bulorwasB Niedostępny
      bulorwasB Niedostępny
      bulorwas
      napisał ostatnio edytowany przez
      #9

      Nie lubił takich miejsc, masa pyszałków mających się za nie wiadomo kogo i ci, którzy zostali tak zezwierzęceni, że nawet Upadłymi ich nazwać nei można. Instynkt przetrwania to dar, a zarazem klątwa. Spojrzał na rozpiskę i poszukał swojej drużyny.

      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #10

        Świetny plan, szukać swojej drużyny kilka minut po tym, jak przybyło się do Trzewi, gdzie nigdy nie byliście i nikt Was nie znał. W sumie to dziwne, że nikt Was nie wpisał… Czyżby chcieli, żebyście zrobili to sami? Żebyście w ogóle zaistnieli gdzieś jako oficjalna drużyna?

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • bulorwasB Niedostępny
          bulorwasB Niedostępny
          bulorwas
          napisał ostatnio edytowany przez
          #11

          Myślał, że jego pani już ich zgłosiła… Dobra, poszukał jakiejś kolejki zgłoszeniowej, czy czegoś takiego.

          Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #12

            No i pomyliłeś się. Zapisy przeprowadzał jakiś Upadły, wysoki, chudy ze spiralnie skręconymi rogami, który za cholerę nie wyglądał na wojownika, choć pewnie mógł być Magiem. Lub obdarzono go w inny sposób, słyszałeś przecież o Demonach, które swoich podopiecznych zaopatrują w telekinezę, telepatię, wielką inteligencję i tym podobne, przydatne, acz niebojowe umiejętności.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • bulorwasB Niedostępny
              bulorwasB Niedostępny
              bulorwas
              napisał ostatnio edytowany przez
              #13

              Sendemir zawsze chciał mieć coś podobnego do demonicznych mocy. Coś jak przeciwieństwo magii światła… Magia ciemności, tak to chyba można nazwać. Cóż, może po tej misji uda mu się to uzyskać. Stanął w kolejce.

              Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #14

                Nie była zbyt długa, toteż szybko nastąpiła kolej Twoja, a także pozostałych Upadłych, a siedzący przed Wami Upadły obdarzył Was znudzonym spojrzeniem, jak wszystkich innych wojowników.
                - Podajcie swej imiona i nazwę drużyny, żebym mógł zająć się formalnościami.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • bulorwasB Niedostępny
                  bulorwasB Niedostępny
                  bulorwas
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #15

                  - Sendemir, wierny sługa Pani Azer`Khalit. - Poczekał, aż reszta się przedstawi i kontynuował: - Niech będzie “Biesy Azer”. - Rzucił pierwsze, co mu przyszło do głowy. To tylko jeden turniej.

                  Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #16

                    Skinął głową i zajął się wpisywaniem Was na zwoju papirusu, który przekazał latającemu Impowi, a ten poleciał z nim na górę, do tablicy, gdzie to zostaliście wpisani.
                    - Pierwsza walka zacznie się już za godzinę, przygotujcie się. - odparł Upadły i odprawił Was gestem dłoni, ale szybko się zreflektował. - A skoro przysłała Was ta Demonica z Popielnej Grani, to udajcie się najpierw na dolne poziomy i poszukajcie nadzorcy niewolników imieniem Khalid, do niego miałem skierować wysłanych przez nią gladiatorów.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • bulorwasB Niedostępny
                      bulorwasB Niedostępny
                      bulorwas
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #17

                      Tam też ruszył, przelotem sprawdzając na liście z kim walczą. Dolne poziomy… To dobrze nie zwiastuje. Albo zwiastuje bardzo dobrze, zależy jak na to patrzeć. Pierwszy musi sobie przypomnieć… Arena ma jakiś regulamin?

                      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #18

                        Z tego, co przelotnie słyszałeś na temat Trzewi, każdy ruch był dozwolony, o ile pomógł Ci zabić rywala. Może poza atakami na publikę. Mogłeś nawet zabić własnych kompanów z drużyny, a nikt Cię za to nie ukarze. Gorzej, że później nikt nie chciałby być z Tobą w jednej drużynie i jako samotnik padłbyś prędzej niż później. No i był jeden zakaz: Jak najmniej Magii. A najlepiej wcale. Choć była efektowna, to pozwalała zakończyć walkę zbyt szybko, a publika łaknęła długich, satysfakcjonujących walk, które mogłaby później opowiadać innym lub rozpamiętywać przez miesiące czy lata. Co zajmującego jest w walce trwającej kilka sekund, które sprawnemu Magowi wystarczą, aby spopielić całą drużynę przeciwną? Może i to spektakularne, ale każdy, kto liczył na długi rozlew krwi i szczęk oręża, poczułby się co najmniej zawiedziony. Jeśli chodzi zaś o walki, to dopiero co Was wpisali, a nawet jeszcze mogli tego nie skończyć, nie masz co liczyć na to, że jakaś tajemna machina losująca dobierze Wam przeciwników z marszu. A to, że Upadły wiedział, kiedy zaczyna się walka, wynikało pewnie z jakiegoś harmonogramu czy innego grafiku, który znał po miesiącach pracy na tym stanowisku.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • bulorwasB Niedostępny
                          bulorwasB Niedostępny
                          bulorwas
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #19

                          Poszukał jakiegoś zarządcy niewolników. - Gdzie znajdę Khalida? - Spytał od razu, nie tracąc czasu na zbędne dyskusje. Im szybciej, tym lepiej. I dobrze, że jak najmniej magii, ogniem nie zabije odpornych na ogień, a z pioruna korzystać jeszcze nie może. Jeszcze. Użyje swojego standardowego zestawu, włócznia i tarcza, a jako broń boczna krótki miecz.

                          Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #20

                            Może i dobrze, ale w ten sposób Upadła z Twojej wesołej ekipy traciła na możliwościach bojowych niemalże całkowicie, skoro znała Magię i to pewnie na niej się skupiała. Kto wie, może nie będzie do końca bezużyteczna, powinna potrafić walczyć, ale nie widziałeś, aby nosiła jakąkolwiek broń… A wpisaliście ją do drużyny, musi stawić się na arenie, gdzie ktoś będzie musiał ją ochraniać, żeby nie padła łupem innych gladiatorów.
                            Jak się okazało, Khalid był jakimś Demonem, wysokim na ponad dwa metry, z bicepsami wielkości pni drzew, wyrzeźbioną jak dłutem sylwetką, którą okazywał chyba zbyt demonstracyjnie, nosząc się nago od pasa w górę, z krótkimi rogami i ogonem. Znaleźliście go, gdy smagał grupę ludzi batem, nie wiedziałeś, czy dla czystej przyjemności, czy może miało to jakiś większy cel, choćby reprymendę lub karę za porażkę.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • bulorwasB Niedostępny
                              bulorwasB Niedostępny
                              bulorwas
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #21

                              - Azer Khalit nas do ciebie przysyła, Khalidzie. - Powiedział głośno, tak by przebić się przez odgłosy biczowania. Spyta się jej o to po rozmowie z demonem, możliwe, że będzie musiał jej kupić broń z własnych funduszy.

                              Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #22

                                Pokiwał głową, przypinając bicz do pasa i krzyżując dłonie na masywnej piersi.
                                - Widywałem lepszych. - skwitował po chwili taksowania Was wzrokiem i machnął ręką. - Za mną.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • bulorwasB Niedostępny
                                  bulorwasB Niedostępny
                                  bulorwas
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #23

                                  - Zmysły czasem mamią. - Skwitował i ruszył za nim.

                                  Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #24

                                    - Ale Wy będziecie mieli dopiero przejebane. - odparł Demon, choć nie miałeś pewności, czy była to odpowiedź na Twoją uwagę. Zaprowadził Was wprost do kwater niewolników, ale nie zatrzymaliście się tutaj na dłuższą chwilę, ponieważ splątanymi korytarzami poprowadził Was jeszcze dalej, aż do szerokiego, zakratowanego okienka.
                                    - Walki dawno się zaczęły, nie wpuściliby Was na arenę. Dlatego możecie tutaj rzucić sobie okiem na tych, z którymi będziecie walczyć.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • bulorwasB Niedostępny
                                      bulorwasB Niedostępny
                                      bulorwas
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #25

                                      Doszedł do krat na tyle blisko by widzieć swych adwersarzy i na tyle daleko, by nie zostać dźgniętym kosą przez nie. Niewolnicy potrafią wiele, szczególnie nieczysto zabijać.

                                      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #26

                                        Choć Twoje obawy mogły być słuszne, to nie miały najmniejszych szans na spełnienie, krata znajdowała się dość daleko od walczących gladiatorów i ci pewnie nie mieli o niej nawet pojęcia. A gdyby, to i tak ich głowy zaprzątały o wiele ważniejsze sprawy.
                                        Jak się zorientowałeś, przesiąknięty krwią piasek areny zaścielały już trupy, głównie ludzi, ale nie brakowało Orków, Goblinów czy Krasnoludów. Była to chyba jakaś forma wstępu do właściwych zmagań lub rozgrzewka dla prawdziwych gladiatorów, bo choć tamci mieli niezgorszą broń i potrafili walczyć, dla czwórki Upadłych i Demonów byli niczym, jedynie właśnie ową rozgrzewką lub polem do popisu przed wiwatującą na ich cześć publiką. Była ich czwórka.
                                        Pierwszy był Demonem, prymitywnym Magmowcem, silnym, agresywnym i wytrzymałym, odzianym w hełm i fragmenty zbroi płytowej, walczącym za pomocą swoich fizycznych zalet, a także pary długich mieczy z bazaltu, którym bliżej było właściwie do maczug niż broni tnącej. Choć nie ukazał tego w tym pojedynku, miał zdolność plucia magmą na odległość, mógł się też poświęcić i zabrać kilku z Was w wielkiej eksplozji, choć jego działania wydawały się przemyślane, nie był więc taki tępy, jak większość jego gatunku, lub przynajmniej się czegoś nauczył przez spędzony na arenie czas, dochodząc do tak wysokiej pozycji.
                                        Drugi był typową górą mięcha, niezbyt szybką, zwinną czy rozgarniętą, ale i tak sprawiającą wiele kłopotów bardziej wymagającym przeciwnikom, tych tutaj rozgniatał na krwawą masę przy pomocy swoich wielkich, silnych łap zakończonych rękawicami z wielkimi kastetami.
                                        Kolejny również był z całą pewnością Demonem, a poruszał się z wielką szybkością, zwinnością i gracją, jego przeciwnicy nie mieli nawet szans, aby go trafić ani uniknąć ciosu jednego z dwóch bliźniaczych jednoręcznych toporków. Choć pewnie stanowił on uzupełnienie dla poprzedniego Demona, to pewnie skrywał jeszcze jakieś sztuczki, których nie opłacało mu się wykorzystywać na niewolnikach.
                                        Ostatni zaś na pewno był Upadłym, wielkim wojownikiem, choć tutaj musiał pokazywać tylko cząstkę swoich umiejętności, bardziej był skupiony na graniu pod publikę. Nawet jeśli był liderem, to reszta radziła sobie wystarczająco dobrze bez jego porad.
                                        - Życzę powodzenia. - skomentował krótko Demon, gdy ostatni niewolnik został rozerwany na pół przez Demona przypominającego wielką małpę. - Cholernie się Wam przyda.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • bulorwasB Niedostępny
                                          bulorwasB Niedostępny
                                          bulorwas
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #27

                                          - Aż mi się Kalgara przypomina. Piękne czasy. Spokojnie Khalid, teraz mam przynajmniej pewność, że jak odejdziemy, to w wielkim stylu. - Uśmiechnął się szaleńczo na myśl o walce z tymi osobnikami. Galgara, to miejscowość, w której Upadli i demony dokonali największej rzezi, jaka mogła się zdarzyć. Miasto w ogóle nie miało obrońców poza chłopami, więc demoniczne siły obróciły miejsce w płonące zgliszcze. Mówi się, że niewolnicy używali krwi z ulic do gaszenia budynków, żeby nie marnować wody. Była to też pierwsza bitwa Sendemira, jako Upadłego. Miłe wspomnienie. Zwrócił się do swoich. - Dobra drużyna, teraz idziemy na miasto nakupować mikstur, amuletów i reszty tego gówna, które zwiększy nam szanse na przeżycie. Tobie, będziemy musieli kupić broń, jeśli żadnej nie masz. - Wskazał na Upadłą. Ruszył w kierunku wyjścia

                                          Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy