Navigation

    Logo

    Wieloświat

    • Register
    • Login
    • Search
    • Categories
    • Recent
    • Users
    • Groups

    Wielkie Równiny

    Oskad
    7
    566
    1667
    Loading More Posts
    • Oldest to Newest
    • Newest to Oldest
    • Most Votes
    Reply
    • Reply as topic
    Log in to reply
    This topic has been deleted. Only users with topic management privileges can see it.
    • Kubeł1001
      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

      Ciężko powiedzieć, żeby był “nic niepodejrzewający”, jeśli dobrą chwilę mierzyłeś do niego z broni. Pewnie liczył na to, że jego wyjaśnienia, prawdziwe lub nie, przekonają cię, ale wątpliwe, aby to na tym opierał cały swój plan, dobrze zdając sobie sprawę z tego, że każdy na twoim miejscu mógłby zareagować podobnie. Tak czy siak, to całe gadanie o wyostrzonych zmysłach, sile, szybkości, wytrzymałości czy zwinności musiało zawierać więcej, niż tylko ziarenko prawdy, bo chwilę przed tym, jak nacisnąłeś spust, mężczyzna rzucił się w bok, unikając kuli, jednocześnie silnym kopnięciem obalając cię na ziemię.

      1 Reply Last reply Reply Quote
      • Reichtangle
        Reichtangle last edited by

        Zassał haust powietrza kompletnie zaskoczony szybkością ataku przeciwnika i runął na ziemię. Co gorsza upadając, mimowolnie nacisnął spust rewolweru przez co wystrzelił kolejną kulę w przestrzeń, pozostawiając w bębnie rewolweru jeden pocisk. Leżąc na ziemi ponownie zaczął odczuwać znajome uczucie strachu o własne życie, niczym fizyczny ciężar miażdżący mu klatkę piersiową. Będąc pewny że adwersarz lada chwila rzuci się na niego aby go wykończyć, w akcie desperacji strzelił ponownie przed siebie, poświęcając niewiele czasu na celowanie i bardziej zgadując gdzie będzie znajdować się wróg.

        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

        1 Reply Last reply Reply Quote
        • Kubeł1001
          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

          Jak mogłeś się spodziewać, spudłowałeś, potrzebny byłby tu prawdziwy łut szczęścia, aby kula dosięgnęła przeciwnika. Ale, tym razem wbrew twoim przewidywaniom, atak, który miałby zakończyć twoje życie nie nastąpił. Tak właściwie nie nastąpiło nic.

          1 Reply Last reply Reply Quote
          • Reichtangle
            Reichtangle last edited by

            W danej chwili nie był w stanie choćby pomyśleć aby jeszcze coś zrobić, więc jedynie patrzył na człowieka-przemieńca

            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

            1 Reply Last reply Reply Quote
            • Kubeł1001
              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

              Nawet tego nie zrobiłeś, bo ten zniknął. Dopiero po chwili zdałeś sobie sprawę, że ta ciemna plamka, oddalona o jakieś półtora kilometra, to właśnie on, uciekający z zawrotną prędkością nawet w swej ludzkiej postaci. Czyli, w pewnym sensie, udało ci się odnieść sukces.

              1 Reply Last reply Reply Quote
              • Kubeł1001
                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                Antek:
                Podróż mijała wam zadziwiająco spokojnie. No, w zasadzie to właśnie tak mijać powinna, ale odkąd tylko opuściliście Dodge, miałeś wrażenie, że zaraz coś się schrzani. Póki co jednak przemierzaliście prerię w dość dobrym tempie, nie niepokojeni przez tubylców, zwierzęta czy dzikie bestie. Tak jak zwykle, w okolicach południa zatrzymano wozy, które później ustawiono w krąg, gdzie skryli się ludzie i zwierzęta. Postój.

                1 Reply Last reply Reply Quote
                • theslowestfootintheeast
                  theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                  Grant zdecydował wykorzystać postój, aby bliżej poznać pozostałych najemników, którzy biorą udział w zleceniu. Postanowił więc poszukać swoich kompanów, aby wejść z nimi w rozmowę. W końcu trzeba było wiedzieć, z kim się współpracuje.

                  May your woes be many, and your days few.

                  1 Reply Last reply Reply Quote
                  • Kubeł1001
                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                    Traper jak zwykle kręcił się gdzieś w promieniu kilometra od postoju, czy to sprawdzając okolicę w poszukiwaniu niebezpieczeństw, czy to polując, aby uzupełniać wasz jadłospis świeżym mięsem. Pozostali pełnili warty w różnych częściach obozu, choć nic nie wskazywało na to, abyście mieli zostać zaatakowani.

                    1 Reply Last reply Reply Quote
                    • theslowestfootintheeast
                      theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                      Nawet jeśli nic nie wskazuje na to, żeby cały konwój został zaatakowany, tak wszystko może szybko się zmienić. Aby nie ulec potencjalnemu elementowi zaskoczenia, łowca nagród wyciągnął jeden ze swoich rewolwerów Wembley Mark IV, i rozpoczął obserwację terenu, aby mieć pewność, że konwój rzeczywiście jest bezpieczny.

                      May your woes be many, and your days few.

                      1 Reply Last reply Reply Quote
                      • Kubeł1001
                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                        - Fajny mieczyk. - rzucił w twoją stronę jeden z najemników, gdy jego podrywy względem waszej towarzyszki spełzły na niczym (znowu) i musiał znaleźć sobie inne zajęcie.- Zabiłeś nim kiedyś kogoś?

                        1 Reply Last reply Reply Quote
                        • theslowestfootintheeast
                          theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                          Nie odwrócił się w stronę najemnika, który to odrzekł, skupiając się raczej na obserwacji terenu.
                          – Mnóstwo ludzi padło od tej broni, czy to bandyci, czy to Ubairgowie. Jestem pewien, że mógłbym tym mieczem zabić Amaksjanina, gdyby doszło do walki wręcz z tymi dzikusami. - odpowiedział obojętnym tonem.

                          May your woes be many, and your days few.

                          1 Reply Last reply Reply Quote
                          • Kubeł1001
                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                            - Brzmi groźnie. Czyli chyba dobrze, że mamy cię po naszej stronie, co? - powiedział i zaśmiał się pod nosem, po czym wyciągnął do ciebie dłoń. - Wilhelm Knapp.

                            1 Reply Last reply Reply Quote
                            • theslowestfootintheeast
                              theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                              – Ta. - skwitował krótko, a następnie wyciągnął swoją dłoń w geście uścisku. - Grant Wallach.

                              May your woes be many, and your days few.

                              1 Reply Last reply Reply Quote
                              • Kubeł1001
                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                - Zebrała nam się tu ciekawa ekipa, jak myślisz? - zagadnął, opierając się plecami o wóz stojący w pobliżu. Miał pewnie na myśli pozostałych najemników.

                                1 Reply Last reply Reply Quote
                                • theslowestfootintheeast
                                  theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                                  – Najprawdopodobniej. Choć ciebie i tak najbardziej interesuje tamta kobieta, nie? - odparł, dalej obserwując okolicę.

                                  May your woes be many, and your days few.

                                  1 Reply Last reply Reply Quote
                                  • Kubeł1001
                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                    - Musisz przyznać, że jest niezła, co? - odparł z uśmiechem, wskazując głową w jej kierunku. - Ale wydaje się być odporna na moje wdzięki.

                                    1 Reply Last reply Reply Quote
                                    • theslowestfootintheeast
                                      theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                                      – Ta, jest niezła. Może bym spróbował do niej zagadać, ale nie noszę tej maski bez powodu. - odparł, lekko stukając pięścią po swej metalowej masce, a następnie westchnął. - Nieważne, nie będę się dzielił tym, dlaczego noszę to ustrojstwo. Mam tylko nadzieję na to, że jeśli spotkamy po drodze dzikusów, to rozprawimy się z nimi w miarę szybko.

                                      May your woes be many, and your days few.

                                      1 Reply Last reply Reply Quote
                                      • Kubeł1001
                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                        - Walczyłem już kiedyś z dzikusami, ciężko nie było, zwłaszcza jak sami pchają ci się pod karabin. Wziąłem tę robotę po to, żeby odpocząć po bardziej wymagających misjach.

                                        1 Reply Last reply Reply Quote
                                        • theslowestfootintheeast
                                          theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                                          – Ja w zasadzie powracam do fachu łowcy nagród. To zlecenie ma być dla mnie rozgrzewką przed poważniejszymi zadaniami.

                                          May your woes be many, and your days few.

                                          1 Reply Last reply Reply Quote
                                          • Kubeł1001
                                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                            - Ta? Ciekawe, bo wracać trzeba gdzieś, gdzie się już było. A jakoś wcześniej nie obiło mi się o uszy twoje nazwisko ani dokonania.

                                            1 Reply Last reply Reply Quote
                                            • theslowestfootintheeast
                                              theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                                              – Tak to już jest, kiedy ludzie myślą, że nie żyję od dwóch lat. Wtedy też zresztą miałem ostatnie zlecenie, przy którym otarłem się o śmierć, i przez dwa lata musiałem przetrwać na Wielkich Równinach.

                                              May your woes be many, and your days few.

                                              1 Reply Last reply Reply Quote
                                              • Kubeł1001
                                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                - Brzmi jak kawał niezłej historii. Opowiesz?

                                                1 Reply Last reply Reply Quote
                                                • theslowestfootintheeast
                                                  theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                                                  Grant tylko westchnął, wiedząc że musi znowu wrócić wspomnieniami do tego przeklętego zlecenia. Ale jak poruszyło się ten temat, to wypadałoby powiedzieć coś więcej.
                                                  – Nie nazwałbym tego niezłą historią, ale jeśli nalegasz, to opowiem. Niegdyś należałem do grupy łowców nagród znanej jako Banda Czworga, gdzie pozostałymi członkami byli Harrison Sinfield, Christopher Bruford i Richard Falkirk. Któregoś dnia podjęliśmy się zlecenia, jakim było odbicie fortu opanowanego przez mivvockich bandytów… i nie skończyło się to dobrze. Pieprzone dzikusy oprócz przewagi liczebnej miały jeszcze mutanty, przez co całe zlecenie przerodziło się w walkę o przetrwanie. Stary Sinfield stracił oko, a ja zostałem ciężko ranny. Bruford i Falkirk musieli wybierać, kogo mają ratować, i tak się złożyło, że wzięli ze sobą Sinfielda, przysięgając mi, że jeszcze po mnie powrócą. Przeżyłem, ale bardziej litościwym losem dla mnie byłaby śmierć. - zaczął, przypatrując się swoim bliznom. - Trzy tygodnie tortur ze strony Mivvocich, a także eksperymenty prowadzone przez ich mutagenistę wyniszczały mnie nie tylko fizycznie, ale i psychicznie… Zresztą, miałem zostać kolejnym z mutantów, a tamta maska jest ponurą pamiątką tego całego piekła.
                                                  Łowca nagród przetarł przez chwilę swoje oczy. Ciężko było mu opowiadać o tych wydarzeniach, w szczególności patrząc na to, że nie da się tego jakkolwiek zapomnieć. Po chwili jednak uspokoił się i kontynuował historię.
                                                  – Po jakimś czasie fort został zaatakowany przez Armię Oczyszczenia. Widząc to, że Mivvoci i mutanty pozostawili mnie samego, aby odeprzeć atak wroga, zdecydowałem się wykorzystać sytuację i uciec z fortu. Zabiłem tylu barbarzyńców, ile mogłem, i zabrałem tyle, ile byłem w stanie unieść ze sobą. Potem uciekłem, kradnąc jednego z koni bandytów, ale byłem tak wycieńczony, że nie mogłem dotrzeć do żadnej z kolonii. Zamiast tego wyjechałem na Wielkie Równiny i czekałem, aż umrę… Ale śmierć nie była mi dana. Cudem przeżyłem i przez dwa lata musiałem przetrwać na Wielkich Równinach, zanim powróciłem do Imperium. Ubairgowie, Amaksjanie, bandyci… Każdy, kto mi się napatoczył, przypłacał to życiem. Z zabijania Ubairgów zresztą zdobyłem ten miecz. - tu wskazał kciukiem na swoją broń. - Gdy już byłem gotów, powróciłem do żywych… I teraz wykonuję z Wami to zlecenie. Być może uda mi się spotkać gdzieś starych kompanów i zbierzemy się na nowo.

                                                  May your woes be many, and your days few.

                                                  1 Reply Last reply Reply Quote
                                                  • Kubeł1001
                                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                    Pokiwał głową i obecny na jego twarzy uśmieszek widocznie mu zrzedł.
                                                    - Taaaak. Rzeczywiście, kawał historii… - powiedział, westchnął i dodał po chwili: - Będę się zbierać, obejdę wozy wokół i sprawdzę, czy nic dziwnego się tam nie dzieje.
                                                    Mówiąc to, skinął ci głową i rzeczywiście odszedł. Pozostaje ci się domyślać, w jakim stopniu i w jaki sposób wpłynęła na niego twoja historia.

                                                    1 Reply Last reply Reply Quote
                                                    • theslowestfootintheeast
                                                      theslowestfootintheeast Soviet Dust last edited by

                                                      Grant pokręcił głową. Chociaż o tyle dobrze, że nie pokazał efektów działań mivvockiego mutagenisty w postaci zdeformowanej twarzy. Lecz nie był to czas na użalanie się nad sobą, a robota wciąż czekała. Łowca nagród ponownie wyciągnął jeden ze swoich rewolwerów i kontynuował obserwację okolicy. Jeśli w pobliżu nie działo się nic podejrzanego, udał się w kierunku wozów, aby pomóc Wilhelmowi.

                                                      May your woes be many, and your days few.

                                                      1 Reply Last reply Reply Quote
                                                      • Kubeł1001
                                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                        Nie miałeś czym się zająć, bo ani w okolicy nie działo się nic szczególnego, ani Knapp nie potrzebował twojej pomocy w swoim, bądź co bądź, niezbyt wymagającym zadaniu.

                                                        1 Reply Last reply Reply Quote
                                                        • First post
                                                          Last post