Gospodarstwo na Równinie
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Radio: 
 Zwierzak nie protestował i po chwili słyszałaś jego donośne chrapanie, najwidoczniej miał dość eskapad na dziś. W domu było dziwnie pusto i cicho.
 Wiewiur:
 Wszystko wyglądało tak, jak zawsze. Było tu jedynie dziwnie pusto i cicho, ale to pewnie dlatego, że reszta jest w środku któregoś z budynków.
 Max:
 W swej kryjówce ponownie usłyszałaś kroki wchodzących do domu osób.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 wiewiur500kuba wiewiur500kubaCo jest, te dwie, które stały tu na straży uciekły? A może poszły spać? W sumie, druga opcja wydawała się Rose jakoś bardziej realna… W takim razie, zaczęła zaglądać do każdego pokoju i szukać kogokolwiek żywego. Może ktoś się tu włamał i wymordował tych idiotów jak spali? W ogóle kto tu został? Ta wariatka, którą Rose chętnie by wypatroszyła i to nieludzkie ścierwo? Tak, ich strata nawet by uszczęśliwiła blondynkę… Chyba że jedna z nich potrafi leczyć. Chociaż tej pierwsze nie powierzyłaby niczego, co by jej bezpośrednio dotyczyło. O dziwo, bardziej ufa tej nieludzkiej służącej… Tylko trzeba mieć nadzieję, że jakkolwiek zna się na ranach… 
- 
- 
- 
- 
 

 
 