Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Gospodarstwo na Równinie

Gospodarstwo na Równinie

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
560 Posty 4 Uczestników 9.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #134

    avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

    A Rose dalej krążyła po gospodarstwie. Po sprawdzeniu budynku głównego zaczęła przeczesywać teren. Może tej wariatce zachciało się zabawy w chowanego i kryje się gdzieś po krzakach? Po sprawdzeniu terenu zewnętrznego ruszy na przeczesywanie kurnika, studni, zagrody i w ostateczności mieszkania Liwiusza… Że też chciało im się przyjmować Patricie…

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #135

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      Max:
      Pomieszczenie, w którym się skryłaś, było puste, ale wołanie się nasilało, tym razem znajomy głos wołał Twoją towarzyszkę, niestety bez odzewu. Poza tym słyszałaś ciężkie kroki i otwieranie drzwi, które zbliżały się z każdą chwilą.
      Radio:
      Odpowiedzi brak, również każde z kolejnych pomieszczeń, które przeszukiwałaś, było puste.
      Wiewiur:
      Wszędzie pusto, tylko w mieszkaniu Liwiusza ktoś był, a dokładniej to sam właściciel we własnej osobie.
      ‐ O co chodzi? ‐ zagadnął, stając w drzwiach. Najwidoczniej nie wiedział nic o zamieszaniu w gospodarstwie.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #136

        avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

        Rose coraz bardziej zaczęła się obawiać. Nie, nie chodzi o Patricię. Bardziej chodzi o to, że z Patricią był ktoś jeszcze. Skoro nie da rady znaleźć tej szurniętej dziewuchy, to druga, nieznana Rose baba, może już gdzieś leżeć w jakimś rowie. Co jeśli ona jako jedyna w drużynie mogła pomóc Rose? Kiedy tylko zagadnął do niej Liwiusz, lekko się wzdrygnęła.
        ‐ Po powrocie zauważyłam, że zaginęły nam dwie osoby. Zwyczajnie ich szukam. Na pewno wcięło gdzieś Patricię, na całe szczęście ‐ wypowiedziała po cichu do siebie ostatnia trzy słowa. ‐ Po mieszance również ani śladu… Nie widziałeś ich gdzieś jak tu wszedłeś?

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #137

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          //Także ten.//

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #138

            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

            Coraz bardziej spanikowana i zaniepokojona, zaczęła także szukać jej na terenie podwórka.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #139

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              //No zgadnijcie, kogo mi tu jeszcze brakuje?//

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #140

                avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                Dalej siedziała w szafie. Nie miała pewności, czynie porwali Jannet i nie chcą w ten sposób wywabić jej samej.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #141

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  //Ja rozumiem, ze trzymacie się swoich ról i nawet to doceniam, ale możemy już skończyć tę śmieszną farsę?//
                  Wiewiur:
                  ‐ Od razu wszedłem do swojego lokum, chciałeś się umyć i trochę odpocząć po podróży, ale chyba nie ma na to większych szans. Chodźmy, trzeba ich poszukać.
                  Radio:
                  I tam nie było żadnej z zostawionych w gospodarstwie kobiet, a jedynie Liwiusz i Rose.
                  Max:
                  Jannet opuściła dom, a tak przynajmniej możesz sądzić, bo jej krzyki i kroki właśnie ucichły.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #142

                    avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                    ‐ Dobra, ja pójdę jeszcze dokładniej zbadać domostwo, a Ty może przetrząśniesz lepiej przyczepę i resztę budynków? ‐ Zasugerowała Rose Liwiuszowi i nie czekając na jego odpowiedź ponownie ruszyła do domostwa, tym razem będzie sprawdzać tam każdy zakamarek. Nawet szafy. Oczywiście po drodze starała się ominąć Jannet, a gdyby już musiała przejść obok niej, to jakoś trącić ją barkiem, albo w inny sposób okazać jej pogardę.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #143

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      //Czekam.//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #144

                        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                        Podszedła do Liwiusza, wyraźnie zaniepokojona i zdenerwowana:
                        ‐ Widziałeś gdzieś Patricię? Widziałeś ją? ‐ Zapytała z wyczuwalną w głosie paniką.

                        //Jeśli Max zaraz nie wylezie z tej szafy, to mówię wam, pierun jasny z nieba mnie trafi. //

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #145

                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                          //Ekhem.//

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #146

                            avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                            //Ta moja i tak nie zrobi nic nowego, ale skoro nalegasz…//
                            Siedziała dalej w szafie.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #147

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Max:
                              //Dlatego już pisałem, że z reguły szanuję podejście wczuwania się w rolę postaci i samą postać, ale jednocześnie teraz mam już tego zupełnie dość, zresztą chyba nie tylko ja.//
                              Trzeba przyznać, że nabrałaś w tym sporej wprawy. Mimo to, usłyszałaś, że ktoś wszedł do pokoju, a nim zdążyłaś zareagować czy obronić się, otworzył drzwi szafy. Szczęśliwie nie był to żaden dzikus, ale Rose.
                              Wiewiur:
                              Po kilku chwilach bezowoconych przeszukiwań odnalazłaś wreszcie swoją zgubę, a przynajmniej jedną z nich.
                              Radio:
                              ‐ Nie Ty pierwsza zawracasz mi głowę, ale nie, nie widziałem. Jest naprawdę aż tak źle, że się nimi przejmujemy?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #148

                                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                “Jest naprawdę aż tak źle, że się nimi przejmujemy?” Na ten komentarz, Jannet dosłownie poczerwieniała ze złości i oburzenia. Jak Liwiusz mógł tak powiedzieć o Patrici?! Z takim podejściem, może się wypchać, razem z jego blondwłosą suką. Jednak z szacunku do Liwiusza, Jannet po prostu nie mogła wypomnieć mu tego wszystkiego prosto w twarz. Posłała mężczyźnie tylko niezbyt przyjazne spojrzenie i ponownie weszła do budynku, szukając śladów walki, porwania, czy czegokolwiek co mogło dać jej jakiś trop do znalezienia białowłosej przyjaciółki.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #149

                                  avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                                  O nie. Ktoś wszedł.Ku jej przerażeniu, pierwszym odruchem było mocniejsze ściśnięcie rękojeści rapieru (jeżeli dobrze pamiętam, co to była za broń). Kiedy tylko drzwi się otwarły, głośno pisnęła. Mięśnie dłoni były spięte i gotowe do zadania ciosu. Sama opanowała się przed jakimkolwiek ruchem widząc, że to Rose, a nie jeden z tych czterorękich dzikusów…

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #150

                                    avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                    Rose westchnęła z ulgą, widząc że to nie Patricia, tylko jakaś nędzna krzyżó… Chwila! Jeśli Rose dobrze pamięta, to to coś może jej pomóc… Lub spróbować. Nie chciała już dłużej czekać i próbować z tym czymś po dobroci i zwyczajnie wyszarpnęła ją z szafy, chwytając za ubrania i zaczęła ciągnąć do pomieszczenia, które choć trochę przypomina miejsce, w którym mogłyby kryć się medykamenty.
                                    ‐ Pomożesz mi, Ty tchórzliwa kalko człowieka ‐ wycedziła przez zęby, wściekła że w drużynie mają tak słabe i tchórzliwe gówno.

                                    //Nie czekaj na Maxa.//

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #151

                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                      Radio:
                                      Cóż, niewiele. Jeśli ktoś tu rzeczywiście wtargnął, to nie był to pierwszy lepszy bandyta czy dzika bestia, jedyne ślady, jakie po sobie zostawił, to nikłe odciski stóp w piasku, ledwo widoczne. Na ich podstawie możesz jedynie ocenić, że to coś ma stopy o wiele większe od człowieka.
                                      Wiewiur:
                                      Po chwili obie znalazłyście się w odpowiednim pomieszczeniu.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #152

                                        avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                        Rose rzuciła hybrydę na podłogę i pokazała ją swoją ranę.
                                        ‐ Jeśli Ci życie miłe, radzę Ci to wyleczyć ‐ wycedziła przez zęby. Może i była zbyt agresywna dla tego… czegoś, jednak była obecnie bardzo zirytowana, w końcu to coś chowało się w szafie… Jakie to było żałosne. Ile ona zamierzała siedzieć w tej szafie? Do swojej usranej śmierci, bo co? Bo się bała? Nawet jeśli usłyszała znajomy krzyk? Jakie to musi być słabe… Jakim cudem w ogóle przeżyło aż do teraz?

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #153

                                          avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                                          Cóż. Obecna sytuacja wcale nie pomagała jej się uspokoić, wręcz przeciwnie, coraz bardziej się bała. Coraz bardziej chciała znieruchomieć i nic nie robić, ale wiedziała, że w obecnej sytuacji to się za dobrze nie skończy… Wzięła się więc w garść i delikatnie, aby jak najmniej zabolało, przyłożyła dłonie do ciała i zaczęła działać, a dokładniej korzystać z magii leczenia, w celu regeneracji zranienia.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy