Logo

    Wieloświat

    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Szukaj
    • Kategorie
    • Ostatnie
    • Użytkownicy
    • Grupy

    Gwieździsta Puszcza

    Oskad
    4
    525
    1926
    Załaduj więcej postów
    • Najpierw najstarsze
    • Najpierw najnowsze
    • Najwięcej głosów
    Odpowiedz
    • Odpowiedz, zakładając nowy temat
    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
    Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
    • Kubeł1001
      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

      //Na ziemię, bo założyłem, że wyskoczyłeś z wagonu.//
      Tamten, który wydał polecenie, skinął głową i ośmiu jego towarzyszy (czy raczej podwładnych?) ruszyło do środka. Kilka chwil później rozległy się strzały i jeden z nich wrócił do wyjścia.
      - Carlos i Jim nie żyją. - zawiadomił. - Tamci trzej martwi, tak uzbrojeni, jak opisał ich ten. Zrobione.
      Mężczyzna pokiwał głową i wydał szereg komend swoim podwładnym tak, że zostaliście tylko wy dwaj plus jeden z napastników, wciąż celujący do ciebie z popularnego Rozrywacza.
      - Dobra, skoro sprzątnęliśmy wszystkich chłoptasiów Magrudera to gadaj: dlaczego nie mamy sprzątnąć ciebie, czemu wydałeś swoich kumpli, skąd wiem, że wydasz też nas i czemu tubylcy, a przynajmniej tamten dzieciak, wstawili się za tobą? Byle z jajem, jeśli nie chcesz, żeby kolega zrobił użytek z tej pukawki. A jeśli widziałeś ją w akcji to wiesz, że nie chcesz.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
      • Radiotelegrafista
        Radiotelegrafista Metro 2035 Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

        — Zacznijmy od tego, że to nie byli moi kumple. Nie widzisz? — Upewnił się, że nie ma iluzji na sobie. Zmarszczył czoło. — Ludzie Magrudera napadli na nas w Gwieździstej Puszczy, chcieli wszystkich gdzieś wywieźć. Ja zblefowałem, podałem się za myśliwego przetrzymywanego przez Mivvotów, więc tamci dali mi konia i puścili wolno. Wykorzystałem to, żeby wyśledzić ich i dostać się na pokład pociągu, próbowałem wydostać siebie i resztę… — Tutaj spojrzał na swoich pół-pobratymców. — Jestem skłonny podejrzewać, że resztę historii już znacie. Przy okazji przedstawię się. James Ha’Kesh McLiam, miło mi.

        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
        • Kubeł1001
          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

          Pokiwał głową.
          - Mogę to nawet kupić. Ale uwierz, że to czy dostaniesz kulkę, czy nie, zależy od kogoś innego, niż ja. Jemu się wytłumaczysz. No, chyba że masz jakieś obiekcje, możesz wtedy spróbować szczęścia, ale pewnie nie zajdziesz daleko.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
          • Radiotelegrafista
            Radiotelegrafista Metro 2035 Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

            — Kim jest ten ktoś inny, niż ty, jeżeli wolno spytać? — James poprawił kapelusz.

            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
            • Kubeł1001
              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

              - Mój szef. - odparł na tyle twardo i chłodno, że czułeś bez wątpienia, iż to ten moment, w którym kończy się jakakolwiek dyskusja.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
              • Radiotelegrafista
                Radiotelegrafista Metro 2035 Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                — Kapuję. — Odpowiedział jeszcze i także uciął się.
                Spojrzał dookoła, czekając na jakiś ruch z strony zamaskowanych strzelców lub Mivvotów.

                "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                • Kubeł1001
                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                  Tamtym opatrzono rany i wręczono solidną porcję prowiantu. Później zapakowano ich na wozy i w eskorcie tuzina jeźdźców udali się w drogę powrotną do swojego ojczystego lasu. Pozostali zaś zaczęli podkładać dynamit w całym pociągu. Przy okazji zauważyłeś też, co zatrzymało sam skład, a mianowicie spora wyrwa w torach, też zapewne wyrwana wcześniej dynamitem, przed którą pociąg musiał się zatrzymać, aby uniknąć ryzyka wykolejenia.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                  • Radiotelegrafista
                    Radiotelegrafista Metro 2035 Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                    Jamesa przyglądał się temu z boku.
                    — Kucharz, który siedzi w środku, też jest waszym wrogiem? — Zapytał beznamiętnie, wpuszczając dłonie w kieszenie.

                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                    • Kubeł1001
                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                      - Każdy, kto jest na liście płac Magrudera, jest naszym wrogiem. - odparł równie chłodno, co znaczyło, że poza uzbrojonymi najemnikami zginęli też kucharz, maszynista, palacze i wszyscy inni.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                      • Radiotelegrafista
                        Radiotelegrafista Metro 2035 Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                        — Jasne. — Odpowiedział.
                        Zapaliłby teraz papierosa lub cygaro. Nie pogardziłby szklanką zimnego whisky z lodem. Takie rzeczy idą w parze z spektakularnymi widokami, a wysadzenie pociągu na pewno będzie do takich należało.

                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                        • Kubeł1001
                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                          Wszyscy odeszli dobrych kilkadziesiąt metrów dalej, gdzie czekały ich konie oraz kryte wozy, na których był prowiant, medykamenty i tym podobne, zapewne dla tubylców, rannych i do wykorzystania w drodze powrotnej. Stamtąd mogłeś obserwować eksplozję, a ta była naprawdę efektowna, przynajmniej jej pierwsza część, gdy dynamit rozsadził lokomotywę, wagony nie wybuchały z takim rozmachem, ale i tak było na co popatrzeć. I właściwie tylko na to popatrzyłeś, bo chwilę później jeden z mężczyzn uderzył cię znienacka kolbą karabinu w głowę, pozbawiając przytomności.
                          //Zmiana tematu. Zaczniesz, gdy go zrobię (nie wiem, kiedy, ale postaram się sprężyć).//

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                          • Kubeł1001
                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                            Wszyscy odeszli dobrych kilkadziesiąt metrów dalej, gdzie czekały ich konie oraz kryte wozy, na których był prowiant, medykamenty i tym podobne, zapewne dla tubylców, rannych i do wykorzystania w drodze powrotnej. Stamtąd mogłeś obserwować eksplozję, a ta była naprawdę efektowna, przynajmniej jej pierwsza część, gdy dynamit rozsadził lokomotywę, wagony nie wybuchały z takim rozmachem, ale i tak było na co popatrzeć. I właściwie tylko na to popatrzyłeś, bo chwilę później jeden z mężczyzn uderzył cię znienacka kolbą karabinu w głowę, pozbawiając przytomności.
                            //Zmiana tematu. Zaczniesz, gdy go zrobię (nie wiem, kiedy, ale postaram się sprężyć).//

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                            • Woofy
                              Woofy Nazaris - Apogeum Wiary Zorze Onaliah ostatnio edytowany przez

                              Hialeah Tskilekwa
                              Jak każdego poranka, Hialeah siedziała w swoim nadrzewnym domku, szykując się do rozpoczęcia dnia. Na początek oczywiście potrzebowała znaleźć dodatkowe siły, a sposób na ocucenie jest tylko jeden - gotowana woda z dodatkiem odświeżających ziół. Poszła więc do swej, jakby to nazwali ludzie, kuchni, chociaż kuchni to w ogóle nie przypominało. Było tam po prostu niewielkie palenisko, szafka z ziołami i bardzo nieduży stolik. Zaczęła sobie przygotowywać odświeżającą miksturę.

                              D. O. M.

                              GUSTAVUS
                              OBIIT M. D. CCC. XXIII
                              CALENDIS NOVEMBRIS
                              

                              z drugiej strony:

                              HIC NATUS EST
                              CONRADUS M. D. CCC. XXIII
                              CALENDIS NOVEMBRIS
                              
                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                              • Kubeł1001
                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                Jak przystało na typową dla porannej rutyny czynność, poszło ci szybko i sprawnie. Po chwili drewniana miseczka z parującą miksturą stała gotowa na stoliku.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                • Woofy
                                  Woofy Nazaris - Apogeum Wiary Zorze Onaliah ostatnio edytowany przez

                                  Wypiła ową miksturę.

                                  D. O. M.

                                  GUSTAVUS
                                  OBIIT M. D. CCC. XXIII
                                  CALENDIS NOVEMBRIS
                                  

                                  z drugiej strony:

                                  HIC NATUS EST
                                  CONRADUS M. D. CCC. XXIII
                                  CALENDIS NOVEMBRIS
                                  
                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                  • Kubeł1001
                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                    Tak jak mogłaś przypuszczać, krótko po wypiciu parującej cieczy ostatnie ślady zmęczenia opuściły twoje ciało, a w jego miejsce przybyły olbrzymie pokłady energii oraz woli i chęci do działania. Tylko jak najlepiej byłoby wykorzystać to wszystko?

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                    • Woofy
                                      Woofy Nazaris - Apogeum Wiary Zorze Onaliah ostatnio edytowany przez

                                      Och, to jest bardzo trudne pytanie… Co można zrobić, aby wykorzystać duchową energię młodej szamanki? No, odpowiedź teoretycznie nasuwa się sama – można porozmawiać z przodkami, ewentualnie pomóc innym Mivvotom. Wyjrzała przez okno (oczywiście okno to nie było, bo była to zwykły prostokątny utwór w ścianie jej nadrzewnego domku) i zobaczyła, czy coś nowego jest w Gwieździstej Puszczy.

                                      D. O. M.

                                      GUSTAVUS
                                      OBIIT M. D. CCC. XXIII
                                      CALENDIS NOVEMBRIS
                                      

                                      z drugiej strony:

                                      HIC NATUS EST
                                      CONRADUS M. D. CCC. XXIII
                                      CALENDIS NOVEMBRIS
                                      
                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                      • Kubeł1001
                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                        W waszej wiosce, położonej dość głęboko w leśnych ostępach, nie działo się nic ciekawego, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Twoi współplemieńcy zajęci byli prozą życia, jak ich przodkowie od wieków, nie musząc martwić się problemami tego świata, takimi jak ludzie i ich osady, co z kolei było zmartwieniem wielu Mivvotów żyjących bliżej skraju puszczy lub poza nią.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                        • Woofy
                                          Woofy Nazaris - Apogeum Wiary Zorze Onaliah ostatnio edytowany przez

                                          Hialeah nie należała do Mivvotów, które przejmują się problemami. Zawsze, jak pojawi się jakiś problem, można przecież porozmawiać z przodkami, którzy przekażą swoim następcom mądrość tego świata.
                                          Hialeah założyła na siebie swój strój szamanki i opuściła domek, aby udać się na powierzchnię.

                                          D. O. M.

                                          GUSTAVUS
                                          OBIIT M. D. CCC. XXIII
                                          CALENDIS NOVEMBRIS
                                          

                                          z drugiej strony:

                                          HIC NATUS EST
                                          CONRADUS M. D. CCC. XXIII
                                          CALENDIS NOVEMBRIS
                                          
                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                          • Kubeł1001
                                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                            Jak zauważyłaś, wioska już dawno wstała, twoi współplemieńcy kręcili się po plątaninach sznurowanych kładek, mostków i linowych drabinek, zajęci swoimi sprawami. Jak typowo o tej porze dnia, w wiosce przebywały głównie kobiety, dzieci i starcy, mężczyźni wciąż byli na polowaniach bądź patrolowali granice waszej domeny, w poszukiwaniu śladów jakichkolwiek intruzów.

                                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                            • Woofy
                                              Woofy Nazaris - Apogeum Wiary Zorze Onaliah ostatnio edytowany przez

                                              Poczęła chodzić i szukać czegoś, w czym mogłaby pomóc. Nic innego do roboty jej nie pozostaje, więc może pomoże komuś innemu.

                                              D. O. M.

                                              GUSTAVUS
                                              OBIIT M. D. CCC. XXIII
                                              CALENDIS NOVEMBRIS
                                              

                                              z drugiej strony:

                                              HIC NATUS EST
                                              CONRADUS M. D. CCC. XXIII
                                              CALENDIS NOVEMBRIS
                                              
                                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                              • Kubeł1001
                                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                                Poza doradzeniem jednej z kobiet, jakie zioła pomogą w chorobie jej malucha, nie byłaś w stanie znaleźć nikogo, komu mogłabyś się przydać. Gdy stałaś już przed przerażającą wizją kolejnego nudnego, pełnego spokoju dnia, usłyszałaś poruszenie, które szybko opanowało całą wioskę: wrócili wasi zwiadowcy, a choć wracali wielkim pośpiechu, od razu kierując się do chaty wodza, z rozmów innych mieszkańców wioski wychwyciłaś jedno słowo: “Obcy”. Wiedziałaś, o kogo chodzi. Mivvoci nie nazwaliby tak swoich współplemieńców z innej części lasu, wszak byliście jedną, wielką rodziną. Musiał to być więc ktoś inny. Ale nim zastanowiłaś się, co może sprowadzać tu Pirkhów, Amaksjan, Ubairgów czy innych, jeden ze zwiadowców w biegu rzucił w twoim kierunku, z racji twojej wysokiej pozycji w wiosce, trzy słowa, które zaciekawienie i oczekiwanie zmieniły w niepokój: “Ludzie z Dali”. Przybysze, którzy pojawili się w waszym świecie znikąd, biorąc go w posiadanie ot tak. I choć wśród nich znajdowali się mądrzy, honorowi, dobrzy i szlachetni, to więcej było tych złych, głupich, chciwych, nikczemnych i okrutnych, co daje ci powód, aby szykować się na najgorsze… Najgorsze dla ciebie, twoich pobratymców i całej wioski.

                                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                                • Woofy
                                                  Woofy Nazaris - Apogeum Wiary Zorze Onaliah ostatnio edytowany przez

                                                  Ludzie z Dali? LUDZIE Z DALI?! Zaczęła krzyczeć wewnętrznie bowiem sama nie wiedziała, czego się spodziewać. Czego oni mogą tu szukać? Co ich tu sprowadziło? Po co ich obecność tutaj…?
                                                  Zaczekała na rozwój wydarzeń.

                                                  D. O. M.

                                                  GUSTAVUS
                                                  OBIIT M. D. CCC. XXIII
                                                  CALENDIS NOVEMBRIS
                                                  

                                                  z drugiej strony:

                                                  HIC NATUS EST
                                                  CONRADUS M. D. CCC. XXIII
                                                  CALENDIS NOVEMBRIS
                                                  
                                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                                  • Kubeł1001
                                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                                    Kimkolwiek byli ci przybysze, nie było ich wielu. Tylko tyle mogłaś niestety stwierdzić, bo wkroczyli do wioski w pośpiechu, otoczeni szczelnym kordonem waszych zwiadowców, myśliwych i wojowników, kierując się wprost do chaty wodza waszej społeczności. Nim jednak wymyśliłaś, pod jakim pretekstem dostać się do środka, aby bliżej przyjrzeć się przybyszom, twój problem zniknął sam z siebie: jeden z zaufanych ludzi wodza podbiegł do ciebie po kilku minutach od przybycia Ludzi z Dali i polecił ci udać się do siedziby wodza.

                                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                                    • Woofy
                                                      Woofy Nazaris - Apogeum Wiary Zorze Onaliah ostatnio edytowany przez

                                                      Na cóż wódz mnie wzywa? pomyślała. Odpowiedź na to pytanie jest tylko jedno - należy się tam udać. Tak też zrobiła.

                                                      D. O. M.

                                                      GUSTAVUS
                                                      OBIIT M. D. CCC. XXIII
                                                      CALENDIS NOVEMBRIS
                                                      

                                                      z drugiej strony:

                                                      HIC NATUS EST
                                                      CONRADUS M. D. CCC. XXIII
                                                      CALENDIS NOVEMBRIS
                                                      
                                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                                      • Kubeł1001
                                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                                        Zastałaś go w chacie, wraz z żoną, najstarszym synem oraz najbliższą świtą. Wszystkich ich oczywiście znałaś i to nie oni byli ciekawą częścią tego spotkania, ale siedzący naprzeciwko, po drugiej stronie paleniska, Ludzie z Dali. Było ich zaledwie trzech: jeden wysoki, szeroki w barach, dobrze zbudowany, o brodatej i ogorzałej twarzy, przypominający bardziej zwierzę i człowieka, odziany w skóry i futra, z bobrową czapką na głowie; drugi był młodszy od pierwszego, bardziej niż na trapera, wyglądał na typowego ludzkiego rewolwerowca, był gładko ogolony, dość przystojny, choć gdy odwrócił się do ciebie lewym profilem, rozglądając się po chacie, dostrzegłaś paskudną bliznę przecinającą niemal całą tę część twarzy; takich jak oni dwaj widywałaś lub przynajmniej o nich słyszałaś. A ten ostatni? To było coś zupełnie nowego i niespotykanego: mężczyzna był jeszcze wyższy niż traper, ale bardzo chudy, o twarzy pokrytej zmarszczkami, z długimi włosami sięgającymi do ramion, z których więcej było starczej siwizny niż naturalnej czerni. Był też dziwnie odziany, jak na standardy swego ludu może i elegancko, dla ciebie nietypowo i raczej niepraktycznie. Zauważyłaś też arsenał przybyszy, dość pokaźny jak na tylko trzech wędrowców, leżący pod jedną ze ścian chaty. Gdy weszłaś do środka, wszyscy milczeli i trwało to jakiś czas, dopiero po chwili wódz odezwał się do ciebie:
                                                        - Usiądź, Hialeah. - powiedział, wskazując na wolne miejsce przy palenisku. - Potrzebna nam będzie twoja wiedza i rada.

                                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                                        • Pierwszy post
                                                          Ostatni post