Większość osób uciekała na Twój widok, omijała Cię szerokim łukiem lub czymś się wykręcała, ledwie jeden Mivvot zapewnił Cię, że nie ma tu nikogo takiego, co jednak nie znaczy, że nie możesz handlować.
//No to też by się nadało, właściwie to od początku miałem na myśli.//
‐ Szukasz roboty, hm? ‐ zagadnął Cię jeden ze stojących do tej pory na uboczu Mivvotów. ‐ Podjąłbyś się każdej pracy? I za jakie wynagrodzenie?
‐ Naprzykrzają nam się różne potwory, ale może zaczniesz od czegoś prostego? Wataha wilków, niedźwiedź i tak dalej, później może i Dubrak lub Wielki Jaszczur?