Imperium
-
Ten post został usunięty!
-
//Powiedziałeś, że nie skazali tej postaci na śmierć, więc domyślił się, że nie zamknęli jej tu dla zabawy, ale dlatego, że nie było innych cel i, skoro nie powieszą jej jak reszty, jest jakiś powód, aby żyła, a także nie siedziała tu razem z nimi aż do momentu wykonania wyroku.//
-
// Dziękuję. //
– Czyli to też nie zadziała…– Stwierdziła, odrzucając kolejny pomysł. Co jeszcze mogło by przyciągnąć tu Konstabla?
– A jakbym zaczęła go obrabiać? Wiecie, każdą z jego cech po kolei wyzywać, tak żeby nie mógł nie słyszeć. Wkurzyłby się, nie? – -
- To już jest jakiś plan. Jeśli się nie uda to spróbujemy planu B.
- Od kiedy mamy jakikolwiek plan, a do tego plan B, Soapy? My, do cholery, nie możemy nawet jednego porządnie wymyślić.
- Stul się, Clyde. Nie widzisz, że mam przebłysk?
- A żeby wszyscy diabli wzięli Ciebie i Twoje przebłyski, karciarzu. Nie mogłeś mieć jakiegoś z tydzień czy dwa temu? Jakby wtedy stąd wyszedł, dzięki Twoim przebłyskom, byłbym już w Górach Granitowych i zbierał kolejnych partyzantów. -
Właściwie to Jannet “przebłysk” kanciarza był na rękę, bo dzięki temu miała okazję uciec razem z tą ekipą, a nie musiała wysilać się na pewnie o wiele większy trud z wychodzeniem stąd w pojedynkę. Dlatego przerwała Clyde’owi, od razu wychodząc do Soapy’ego z pytaniem:
– Jak wygląda plan B? – -
- Wziąć Cię za zakładnika. Oczywiście, nie dosłownie, ale powinni się nabrać, skoro wiedzą, że Ty masz przeżyć, a nas powieszą, to domyślają się pewnie, że jesteśmy zdesperowani. Będziemy udawać, że chcemy wymusić na nich jakieś ustępstwa, a gdy spróbują negocjować, Clyde ich zastrzeli, a potem zdobędziemy klucze, uciekniemy z celi, weźmiemy broń i droga do wolności stoi przed nami otworem.
-
Pokiwała głową z uznaniem:
– To też jest niezły plan, mi pasuje. Teraz czekamy do nocy i wprowadzamy go w życie? – Dopytała dla pewności. -
//Jeśli nie chcesz sobie jeszcze z nimi pogadać albo coś to przewinę akcję o te kilka godzin w następnym poście, daj tylko znać.//
-
//Jeszcze chwilę pogadam, a później dam Ci znać. //
-
//KKK.//
-
//To mi kurde dasz odpowiedź na pytanie czy mam dalej sam pisać i uznać, że mnie zignorowali? //
-
//Dam Ci kurde odpowiedź.//
- Na to wychodzi. - potwierdził krótko Soapy, -
— No i w porządku. — Odpowiedziała Jannet i już miała zamilknąć, gdy przypomniała coś sobie: — A w ogóle, to zapomniałam się przedstawić. Jannet jestem. —
-
Pokiwali głowami, oni już się przedstawili, może z wyjątkiem tamtych niedoszłych rabusiów banku: Jeden nazywał się William a drugi David.
-
// No i cyk, przewijamy. //
-
//Naprawdę liczyłem na coś więcej, gdy mówiłeś, że chcesz “jeszcze chwilę pogadać”.//
Godziny wlokły się niemiłosiernie, wszyscy się nudzili, ale w końcu nadeszła pora do działań. Nie mieliście tu okna, więc pewnie nie znalibyście pory dnia, gdyby nie Soapy, który sprawdził godzinę dzięki złotemu zegarkowi na łańcuszku, który wyjął z kieszeni różowej marynarki.
- Pani i panowie, pora działać i wybyć wreszcie z tego śmierdzącego więzienia. -
// Zależało mi wyłącznie na poznaniu imion Williama i Davida. //
A więc Jannet podniosła się z ławki i wręczyła rewolwer Clyde’owi, a bynajmniej jego zdrowej ręce. Po tym podeszła do krat, odwróciła się i zapytała cicho Soapy’ego:
— Zaczynać już? —//Dobrze byłoby, gdybyś jakoś bardziej opisał mi cechy wyglądu konstabli, żebym mógł ich zwyzywać. //
-
//Spróbuj na razie bez tego, liczę na Twoją kreatywność.//
- Śmiało. Pamiętaj, że mamy alternatywę, gdyby się nie udało, ale i tak się postaraj. - odparł mężczyzna, a Clyde schował broń za pazuchę skórzanej kamizelki, gotów nagle wyjąć ją i wpakować we wchodzących Konstabli cały bęben. -
// Aye. //
— Jasne. — Skinęła mu głową, odchrząknęła i kilkakrotnie uderzyła prawą, pozbawioną czucia dłonią w kraty, po czym zawołała głośno, zaczynając:
— Ej, ty! Pan Konstabl Hujogłowy! Mam pytanie! Czoło wielkości pola masz po ojcu?! Bo po wąsie to do matki jesteś podobny! — -
Clyde parsknął śmiechem, reszta nie była w nastroju, a Amaksjanin też by się pewnie zaśmiał, gdyby rozumiał, co w ogóle mówisz. Natomiast ze strony Konstabli brak reakcji, może musisz się bardziej postarać przez grube, stalowe drzwi odgradzające ich pokój od Waszej celi?