Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Imperium

Imperium

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
381 Posty 10 Uczestników 8.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • WiewiurW Niedostępny
    WiewiurW Niedostępny
    Wiewiur
    napisał ostatnio edytowany przez
    #235

    Rose
    No nic, skoro nie wypatrzyła żadnych jego śladów na ulicy, poszukała pobliskiego baru, uwiązała konia i weszła do niego. W środku rozejrzała się za jakimiś listami gończymi, szukając na nich Liwiusza, a następnie podeszła do baru, zamawiając coś do picia.//Nie wiem co się pija na dzikim zachodzie, dlatego nie dałem dialogu :v //

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #236

      Nie trafiłaś do jakiegoś porządnego lokalu, więc barman dał Ci kufel marnej jakości piwa za dwa miedziaki. Listów gończych nie było tutaj, musiałabyś poszukać gdzieś indziej. Nawet gdyby były, to klientela niezbyt wygląda Ci na łowców nagród czy najemników, to bardziej lokalne pijaczyny, kilku górników i rancherów topiących w alkoholu swoje smutki i tym podobne, nieciekawe osoby.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • WiewiurW Niedostępny
        WiewiurW Niedostępny
        Wiewiur
        napisał ostatnio edytowany przez
        #237

        Rose
        Chyba trafiła do najgorszej speluny jaka była w okolicy… No nic, posiedzi tu jeszcze chwilę, może wparuje tu ktoś warty jej uwagi? W międzyczasie przyglądała się lepiej tutejszym bywalcom, w tym i barmanowi, chyba musi być wśród nich ktoś wyglądający na mądrego…

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #238

          Bycie mądrym nie równa się byciu przydatnym, przynajmniej dla Ciebie. Nikt się nie zjawił, Ty zaś dopiłaś piwo i możesz wyjść, chyba że porozmawiasz jeszcze z barmanem, on tutaj był jedynym trzeźwym, nie licząc Ciebie, więc przynajmniej będzie gadać z sensem.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • WiewiurW Niedostępny
            WiewiurW Niedostępny
            Wiewiur
            napisał ostatnio edytowany przez
            #239

            Rose
            Patrząc na tutejszą klientelę, nawet ktoś wyglądający mądrze mógłby być przydatny… Jeśli nie zapłaciła poprzednio, zrobiła to teraz, wstała od lady i wyszła na ulicę, dowiązując konia. Chwyciła lejce i zaczęła iść po ulicy, szukając wzrokiem czegoś, co z zewnątrz wyglądało na lokal na jej poziomie. Ewentualnie jakiś losowo ujrzany list gończy nie zawadzi.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #240

              Saloonów było tu sporo, ale nie były wiele lepsze od tego, trzymały średni i typowy poziom tego typu budynków w kolonii. Listów gończych nie rozwieszano byle gdzie, więc trafiłaś aż pod same centrum miasta, nieopodal ratusza i słynnego Pałacu Hoodoo. Tam też znalazłaś tablicę, a niej listy gończe, których było około dwudziestu, a jeden rzeczywiście był wyznaczony na dostarczenie żywcem Twojej znajomej.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • WiewiurW Niedostępny
                WiewiurW Niedostępny
                Wiewiur
                napisał ostatnio edytowany przez
                #241

                Rose
                Tyle dobrego, że Liwiusza tam nie znalazła, bo o obecności tam Jannet została już ostrzeżona. No, to skoro chociaż tę jedną dobrą wiadomość dostała i znalazła się w centrum, ruszyła do kolejnego losowego saloonu. Bo przecież te w centrum chyba nie mogą być tak niszowe jak tamten, prawda?

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #242

                  Tak naprawdę to były. Speluny zadowalały najbiedniejszy lub najmniej uczciwych, reszta przesiadywała w zwykłych saloonach, a jedynie nieliczni mieli dostęp do Pałacu Hoodoo, luksusowego saloonu i kasyna, niedostępnego dla zwykłych śmiertelników.
                  W saloonie, do którego trafiłaś, nie zauważyłaś nic szczególnego: Długi kontuar, barman i szafka pełna alkoholi, stoliki, krzesła, a na nich goście, członkowie lokalnej milicji, mieszkańcy miasta zajmujący się rozmaitym rzemiosłem czy handlem, kupcy spoza Imperium, prywatni ochroniarze, kelnerki, szulerzy grający w kości czy pokera, a wszystko to okraszone dymem z cygar, wonią rozmaitych alkoholi zmieszaną w jedno i rozmowami bywalców lokalu.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • WiewiurW Niedostępny
                    WiewiurW Niedostępny
                    Wiewiur
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #243

                    Rose
                    Podobnie jak poprzednio, podeszła do baru zamawiając jakiś alkohol, whiskey lub coś w tym stylu. Poszukała kogoś wyglądającego jakkolwiek na łowcę nagród, sprawdzając przy okazji czy siedzi z kimś czy samotnie. Może od niego wyciągnie co nieco informacji, podając się za łowczynię?
                    //A tak serio to w sumie średnio mam plan jak to rozegrać :v //

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #244

                      //To jeden ze sposobów.//
                      Większość osób miała tu broń, w sumie nic dziwnego, bo jeśli nie wiedzieliście, kto stworzył ludzi i postawił ich ponad innymi rasami, to z pewnością szeroko dostępne rewolwery czyniły ich równymi, ale na łowcę nagród, czy szerzej najemnika, wyglądał Ci tylko jeden, z jednym rewolwerem za pasem, strzelbą opartą o stolik, przy którym siedział sam, smętnie sącząc whiskey, oraz obrzynem trzymanym na blacie. Jednak to nie arsenał sprawiał, że wyglądał na zawodową strzelbę do wynajęcia, ale blizny na twarzy, ramionach i przedramionach, widoczne dlatego, że miał na sobie skórzaną kamizelkę bez rękawów. Zdawało Ci się, że skąd tę zakazaną gębę kojarzysz, ale nie wiedziałaś skąd.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • WiewiurW Niedostępny
                        WiewiurW Niedostępny
                        Wiewiur
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #245

                        Rose
                        Skoro go kojarzyła to dobrze, znaczy że mógł być jakoś szerzej znany. Jeśli zmierzała w stronę baru, szybko zarzuciła ten pomysł, kierując się natychmiast w stronę tegoż oto jegomościa. Nie wiedziała jeszcze, czy wypalić wprost o Liwiusza, wpierw może poczeka na to, jak ten zareaguje na jej obecność tu.
                        //Y ten, nie pamiętam co ona z tym zrobiła, ale może ustalimy że ma przy sobie ten rewolwer? :V

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #246

                          //No domyślam się, że raczej bez broni tu nie przyszła, bo to raczej kiepski pomysł.//
                          - Cześć, piękna. - powiedział od razu, gdy tylko się zbliżyłaś, z paskudnym uśmiechem na twarzy. - Co taka ślicznotka jak Ty tu robi? Jeśli potrzebujesz pomocy, to lepiej nie mogłaś trafić.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • WiewiurW Niedostępny
                            WiewiurW Niedostępny
                            Wiewiur
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #247

                            Rose
                            Przysiadła się, słodko się uśmiechając.
                            - Chciałabym odnaleźć kogoś dla mnie ważnego, zależy mi na tym by był żywy… Czy takie usługi również Pan świadczy? - Zapytała po chwili zawahania, spoglądając na jego broń.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #248

                              - Bardziej to wybieram takie zlecenia, jak ktoś ma być prędzej żywy, niż martwy, ale za odpowiednią zapłatą mogę coś na to poradzić… O ile nie będzie to nie wiadomo kto, Abb Flisher nie bierze zleceń, których nie może wykonać.
                              Gdy się przedstawił, zrozumiałaś, z kim masz do czynienia. Niegdyś widziałaś jego buźkę na liście gończym, ale to było wiele lat temu, gdy napadł na pociąg, przypadkiem lub celowo zabijając przy tym jedenaście osób. Miał nawet własny gang, napadli na wiele dyliżansów i dwa banki, ale później dobra passa się skończyła i nawet pomoc innego legendarnego bandyty, niejakiego Diakona, nie mogła mu pomóc: Jego gang wystrzelano lub aresztowano i powieszono, a on sam musiał uciekać, ale i jego dopadli. Już powoli dusił się na szubienicy w Dodge (celowo dobrano długość liny tak, aby nie skręcił sobie karku, ale cierpiał w męczarniach przez kilka minut), gdy nagle ktoś oddał strzał z pobliskiej wieży ciśnień, przerywając linę. Abb przeżył, rozerwał więzy i gołymi rękoma zabił dwóch strażników, inni uciekli lub zostali zabici przez tajemniczego strzelca, którym mógł być sam Diakon, o którego poczynaniach do dziś niewiele wiadomo. Abb uciekł do sąsiedniej kolonii, gdzie wykonał kilka niebezpiecznych zadań dla lokalnych władz w ramach rehabilitacji, za co cofnięto nagrodę za jego głowę, dzięki czemu mógł wrócić do Oskad.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • WiewiurW Niedostępny
                                WiewiurW Niedostępny
                                Wiewiur
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #249

                                Rose
                                Wiedziała, że skądś go kojarzy. I sądząc po jego historii, wątpi że mógłby wykonać to zadanie w miarę cicho, zwłaszcza, że jeszcze mu o tym warunku nie wspomniała. Uśmiechnęła się tylko do niego.
                                - Oczywiście dyskrecja wliczona w cenę, prawda? - Wolała się upewnić, nawet jeśli jest to banał.
                                //Powiedzialbym teraz o Liwiuszu, ale jestem ździebko zmęczony, to zrobię to później :v

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #250

                                  //Spoko.//
                                  - Zależy co przez to rozumiesz, piękna. - odparł, upijając nieco więcej whiskey.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • WiewiurW Niedostępny
                                    WiewiurW Niedostępny
                                    Wiewiur
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #251

                                    Rose
                                    - Bardzo bym nie chciała, by ktokolwiek dowiedział się o tym kogo masz dla mnie odnaleźć, liczę więc, nie, wymagam byś działał cicho. Oczywiście, jeśli to nie jest dla Ciebie żaden problem. Chyba, że zależy to od Twojego celu. - Odparła z uśmiechem, przysiadając się do niego. - Ale dobra, przejdźmy do rzeczy. Szukam człowieka znanego jako Liwiusz Tracett, blisko czterdziestki, czarne włosy, czarny zarost, często chodzi w jakichś szatach, do tego bardzo religijny. Z tego co się orientuję, powinien być właśnie w tej okolicy. - Odparła, zastanawiając się co jeszcze mogłaby dodać. Nie wiedziała w sumie czego tacy łowcy konkretnie potrzebują do znajdowania swych celów, w końcu nie leżało to nigdy w kręgu jej zainteresowań. - Coś jeszcze jest Ci potrzebne? I pamiętaj, sprowadź go żywego i najlepiej bez obrażeń

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #252

                                      - Ile za to dostanę i po kiego mam to zrobić? - odparł prosto z mostu, a Ty miałaś wrażenie, że im więcej pieniędzy zaproponujesz, tym mniejsze będzie jego zainteresowanie Twoimi motywami czy czymkolwiek innym. No i będzie mu wtedy zależeć na tym, żeby Liwiusz rzeczywiście przeżył.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • WiewiurW Niedostępny
                                        WiewiurW Niedostępny
                                        Wiewiur
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #253

                                        Rose
                                        W sumie to nie znała za bardzo cennika łowców nagród, nie orientując się ile takiemu powinno się zapłacić za schwytanie żywego.
                                        - A na ile się cenisz? - Odparła, zakładając nogę na nogę, jeśli jej obecna pozycja jej na to pozwoliła i przybliżyła się nieco zaciekawiona.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #254

                                          Na jego szpetnej gębie zagościł uśmiech, gdy wykonałaś ten ruch.
                                          - Nooo. - odparł, siadając wygodniej, a po chwili objął Cię ręką. - Na pewno się dogadamy, piękna.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy