Los Angeles
-
-
-
Reichtangle ‐Jeremy i Charles wy poprowadzicie, znacie drogę powrotną. Matt i Gary poniosą noszę. Bruce, John, Lawrence po bokach. David i Tom osłaniają tyły. Nie chcemy ściągnąć na głowę całej hordy, więc strzelać tylko w razie zagrożenia życia lub na moje polecenie. ‐ Podszedł do leżącego Rogera i dał mu swój pistolet ‐ Weź to jako broń ostatniej szansy. Ruszamy ‐ Wziął do ręki jedną z wcześniej odkręconych nóg od stołu i ruszył do wyjścia
-
-
-
-
-
-
Kuba1001 Reich:
‐ Pojedyncze Zombie, nic niezwykłego. ‐ odparł zwiadowca. ‐ Ominęliśmy je, żeby nie kusić innych, jeśli byłyby w pobliżu, ale w takiej grupie poradzilibyśmy sobie z nimi bez problemów.
Zohan:
‐ Nie do końca. Niedaleko stąd ma przybić do brzegu statek “Arka,” który zabierze ocalałych na Grenlandię. Nie słyszałeś? -
-
-
-
-
-
-
-
Reichtangle Uderzył nogą od stołu w głowę leżącego zombie.
‐ Czy nie mówiłem wam kretyni, żebyście nie strzelali bez mojego pozwolenia?! Jeśli umarlaki nas dogonią, bez skrupułów rzucę im któregoś z was aby spowolnić pościg! A teraz biegiem przed siebie! ‐ Zaczął biec tak szybko, na ile pozwalała mu sztuczna noga -
-
-