Otwarte, a w środku było coś jakby biuro: Spore biurko, dwa krzesła po jego przeciwnych stronach, trzy inne pod ścianą, regał z książkami, lampy na suficie, łóżko i szafka nocna w rogu… Ciekawe, do kogo może należeć, prawda?
Bandyta najpewniej nie wiedział, co go zabiło, ale wypada zamknąć drzwi, żeby nikt inny też tej tajemnicy nie odkrył. Oczywiście, o ile będzie w ogóle przechodzić obok.
Miał przy sobie nóż o ząbkowanym ostrzu, dwa magazynki do pistoletu, rzeczony pistolet, nabity rewolwer i maczetę, a także kilka zapałek, dwa papierosy i bezużyteczne bibeloty.