Bandyta najpewniej nie wiedział, co go zabiło, ale wypada zamknąć drzwi, żeby nikt inny też tej tajemnicy nie odkrył. Oczywiście, o ile będzie w ogóle przechodzić obok.
Miał przy sobie nóż o ząbkowanym ostrzu, dwa magazynki do pistoletu, rzeczony pistolet, nabity rewolwer i maczetę, a także kilka zapałek, dwa papierosy i bezużyteczne bibeloty.
Nie było to zbyt komfortowe, więc dobrze, że nie nawykłeś do luksusów. Tak czy inaczej, po blisko pięciu minutach wdrapali się wszyscy poza snajperem, który opuścił Was już wcześniej.
Zwłaszcza, jeśli są tak przerażający jak ten… Tak czy inaczej, sądząc po dźwięku, właśnie podniesiono alarm: Zauważyli Was, trupy wartowników czy może coś jeszcze innego sprawiło jego uruchomienie?