Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Waszyngton

Waszyngton

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
296 Posty 3 Uczestników 2.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #242

    avatar Kuba1001 Kuba1001

    Najemnik snuł swoją opowieść, której początek nie wydawał się za ciekawy.
    ‐ To miała być rutynowa misja. Legion i Z‐Com szły wtedy z małą ofensywą na północ stąd, wyzwalali miasta i wioski z rąk Zombie, Bandytów i innego ścierwa. Ale ominęli jedno miasteczko, bo nie było im po drodze. Jak się okazało, był gość, który sowicie płacił paliwem, amunicją, żywnością, wodą i lekami za to, żeby je oczyścić. Nie wiem czemu, chyba dlatego, że było jego rodzimym miastem czy coś. Wzięliśmy fuchę, wiadomo. Na karmę dla psów wojny trzeba zarobić. Ale jak tam jechaliśmy, całą kolumną, to nawet nie wiedzieliśmy, jaka ch*joza zastanie nas na miejscu.
    Tutaj najemnik przerwał, biorąc łyka bimbru, choć to pewnie dla zbudowania napięcia, co, trzeb przyznać, wyszło mu bardzo dobrze.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #243

      avatar antekk5 antekk5

      ‐ * Ciekawe, czym właściwie ta ch*joza była… * ‐ pomyślał, ale zdecydował się o to nie pytać. Lepiej będzie dalej słuchać opowieści najemnika.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #244

        avatar Kuba1001 Kuba1001

        ‐ Furia, nasz czołg, jechał pierwszy i jak nagle coś nie pieolnęło! Jeńcy, wjechali na minę, jakąś złomową samoróbkę, ale wystarczyło, żeby uszkodzić gąsienicę. Całą kolumnę zastopowało na przynajmniej dwie godziny, a w tym czasie nasi poszli na zwiady. Nie minął kwadrans a prawie wszędzie wokół słychać strzały. Wtedy przychodzi młody kapral, James, niesie na plecach rannego kolegę, i mówi, że ich oddział wpadł w zasadzkę, trzech pozostałych nie żyje. Cholera wie, kto strzelał, ale na pewno nie Zombie. Wtedy nagle ktoś z zarośli srutnął nam z granatnika przeciwpancernego do naszego transportera… Pieolnęło ładnie, słup ognia na jakieś pięć metrów, biegające ludzkie pochodnie wokół… Słyszeliśmy krzyki smażącej się w środku załogi. Wtedy tamci z czołgu obrócili wieżę i wpakowali tam jeszcze jeden przeciwpancerny i krzyki ustały… Nie wiedzieliśmy, kto to był, ale wiedzieliśmy, że ich rozpieolimy i zrównamy z gruntem… Mówię Wam, nigdy nie widziałem, żeby Stary taki wkuwiony chodził, aż człowiek myślał, że sam pójdzie w las z karabinem i przytaszczy nam tu worek pełen głów tamtych chjoplątów.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #245

          avatar antekk5 antekk5

          ‐ * Musieli to być cholernie dobrze zorganizowani bandyci albo coś w ten deseń. * ‐ pomyślał i wziął łyk samogonu, oczekując tej samej tortury układu pokarmowego.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #246

            avatar Kuba1001 Kuba1001

            ‐ Poszukiwania nic nie dały, a tylko debil stałby na środku drogi, odsłonięty i bezbronny. Dlatego wjechaliśmy do miasteczka. Nic wielkiego, trochę Zombie szlajających się po ulicach. Ale i tak powinno ich być więcej, przynajmniej kilka setek, a my zliczyliśmy kilkunastu. Dlatego stanęliśmy obozem w centrum miasta i rozesłaliśmy ludzi na zwiady i wtedy rozległy się kolejne strzały. Do mnie walili chyba najpierw, snajper na kościelnej wieży, ale miał chjowego cela, bo tylko rozsadził mi manierkę samogonu, który właśnie piłem. Z okien innych budynków walili też kolejni, nasi pruli tam z działa i karabinów maszynowych, a ja poszedłem z oddziałem do jednego z domów, żeby wyciągnąć tamtych gnojków żywych i dowiedzieć się, co oni do ciężkiej cholery odpi**alają.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #247

              avatar antekk5 antekk5

              ‐ * No, no… Czyli to mnie może czekać w przyszłości. Ciekawe…* ‐ pomyślał, gładząc się po podbródku w lekkim zamyśleniu.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #248

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                //Nie sil się na bardzo rozbudowane posty, w tej sytuacji mnie naprawdę satysfakcjonuje zwykłe “Słuchał dalej”.//
                ‐ To mogli być Bandyci, byli za dobrze wyposażeni. Szybko wyciągnęliśmy z nich wszystko: To były trzy konkurencyjne bandy najemników, prawdziwe psy wojny, bez jakiegokolwiek kodeksu moralnego, jak my, którzy też wzięli to zlecenie i wybili Zombie, a potem postanowili chwilę odpocząć w miasteczku, żeby później odebrać nagrodę. No i przy okazji uznali, że nie będą nią dzielić się z innymi, więc zadbali o to, żeby wszystkich stąd przepłoszyć, my byliśmy pierwsi, którzy nie spie**olili. Jak tak teraz o tym myślę, to powinniśmy, bo straciliśmy w sumie jeden pojazd i dwudziestu trzech chłopaków w pułapkach poza miastem i w walkach w samym mieście. Pozostałych pozabijaliśmy albo wzięliśmy do niewoli, nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, co z nimi zrobić, a zastrzelić jak ostatnie psy nie wypadało, chociaż zasłużyli sobie. Wtedy zauważyliśmy, że ktoś pruje do nas na motorze. Wpadł do miasta, nie wiedział nawet, że to zasadzka, tylko z miejsca wykrzyczał, że idzie tu największa horda Zombie, jaką w życiu widział. Sądząc po tym, że po drodze zajechał swój motor, a sam był cholernie przerażony, uwierzyliśmy mu na słowo i zaczęliśmy szykować się do obrony. Nie mylił się, a nasze czujki poza miastem rzeczywiście zauważyły chmarę otaczającą miasto.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #249

                  avatar antekk5 antekk5

                  // Mówisz i masz. //
                  Słuchał dalej.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #250

                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                    ‐ Setki, tysiące, może nawet i dziesięć tysięcy albo lepiej. Najwięcej było zwykłych Szwendaczy, ale Biegusy, Świeżaki, Twardzi i inni też się na nas rzucili. Najemnicy, których schwytaliśmy, chcieli, żeby dać im znowu broń, żeby mogli walczyć, a Stary chyba nawet przez chwilę to rozważał. Później przypie**olił jednemu z nich w mordę tak mocno, że wybił mu trzy zęby i reszcie kazał siedzieć cicho albo wyśle ich na pierwszą linię, bo pożywiające się Zombie łatwiej zabić. Nasze czujki poza miastem albo się wycofały, albo zostały wybite, a my zaczęliśmy ustawiać obronę, barykadować uliczki wrakami samochodów, gruzem i własnymi pojazdami. Zdążyliśmy w ostatniej chwili i wtedy rozpętało się piekło.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #251

                      avatar antekk5 antekk5

                      ‐ Mhm. I co dalej? ‐ pomyślał i wsłuchiwał się dalej w opowieść najemnika.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #252

                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                        ‐ Zombie prawie nas miały. Pamiętam, że pod koniec bitwy zostały mi ostatnie dwa naboje w pistolecie, z karabinu się już wypstrykałem. Chciałem ubić jeszcze jednego zdechlaka i palnąć sobie w łeb, lepsze to, niż po śmierci zżerać ludzi jak taki chodzący kawał zgniłego mięcha. Na szczęście nie musiałem, a mało by brakowało, lufa już była przy łbie. Nagle to, co zostało z Zombie, zaczęło uciekać, a my zużyliśmy resztki amunicji, żeby im nakopać. Cholera wie, czemu stawiły się tak licznie, co zagnało je w to miejsce i czemu wtedy uciekły. Ale wystarczyłoby jeszcze z pół godziny i wszyscy bylibyśmy martwi… Rozkradliśmy miasteczko do końca i jeszcze przed zmrokiem spieprzaliśmy stamtąd w podskokach. Gość, który nam to zlecił, był słowny i hojny, nie dość, że zapłacił, to jeszcze więcej, niż obiecał, i uwolnił nas od problemu schwytanych najemników, bo targać ze sobą nie ma po co, wypuścić nie wolno, a zabić raczej nie wypada. Podobno część z nich do dziś robi za jego osobistą ochronę. Potem, gdy zdobyliśmy jeszcze paliwo, amunicję i trochę broni, wyruszyliśmy dalej w świat.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #253

                          avatar antekk5 antekk5

                          ‐ I to wszystko? ‐ pomyślał, szczególnie gdy najemnik powiedział “wyruszyliśmy dalej w świat”, co mogłoby oznaczać koniec jego opowieści.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #254

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Inni zaczęli się rozchodzić, więc chyba na to wychodzi. Choć Twoja ciekawość nie została zaspokojona, a na wiele pytań nie masz wciąż odpowiedzi, to wątpliwe, aby najemnik celowo coś pominął lub nie dopowiedział.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #255

                              avatar antekk5 antekk5

                              Dzieje się coś jeszcze ciekawego w okolicy?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #256

                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                Właściwie wciąż to samo, to że ta jedna historia dobiegła końca, nie oznacza wcale, że najemnicy przestali świętować, skończą najpewniej bladym świtem lub kilka godzin przed brzaskiem.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #257

                                  avatar antekk5 antekk5

                                  Po raz ostatni napił się samogonu najemników. Chciał już pójść spać, gdyż uważał, iż musi być w miarę przygotowany na jutro, jeśli chciałby zostać pełnoprawnym członkiem tej drużyny. Mógłby co prawda dalej z nimi świętować, ale co to da oprócz bólu głowy?

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #258

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Najtrwalsze więzi zawiązuje się po kilku głębszych lub na polu bitwy, ale tylko tak słyszałeś, nigdy nie miałeś okazji zapoznać się z tym na własnej skórze. Tak czy siak, Twoja wola, co teraz z tym zrobisz.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #259

                                      avatar antekk5 antekk5

                                      Teraz to trzeba odpocząć. Jutro przecież zacznie się jego pierwszy dzień w pracy najemnika, to przydałoby się być w miarę wypoczętym.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #260

                                        Na szczęście najemnicy bawili się coraz ciszej, gdy ich zabawy powoli dogasały, jak te węgle w ognisku… Jakoś zdołałeś dotoczyć się do swojego namiotu, zmęczony przeżyciami całego dnia, choć pewnie solidny samogon też miał jakiś wpływ na Twój stan. Nawet się nie zorientowałeś, kiedy padłeś nieprzytomny na posłanie. Obudziłeś się dopiero rano, z lekkim bólem głowy, gdy nad obozem rozniósł się dźwięk trąbki, sygnalizujący pobudkę.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • theslowestfootintheeastT Online
                                          theslowestfootintheeastT Online
                                          theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #261

                                          - Kurwa, mogłem wypić trochę mniej samogonu… - przeklął pod nosem ze względu na ból głowy, ale wstał, ubrał się i wyszedł na zewnątrz.

                                          My rule is never to show any mercy to women.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy