Kanada
- 
 Kuba1001 Kuba1001Poza odgłosami towarzyszącymi jedzeniu przy ognisku nic nie słyszałaś, acz po jakimś czasie obserwowania zauważyłaś też inną postać, leżącą nieopodal. Nie byłoby w tym nic dziwnego, pewnie spał czy coś, ale nagle zrozumiałaś swój błąd, gdy jeden z mężczyzn podszedł do tej postaci i odrąbał trupowi (musiał być martwy z racji braku jakiejkolwiek reakcji) nogę, którą szybko oprawił ze skóry i kości, aby zacząć piec ją nad ogniskiem. 
 Cholerni kanibale, najgorszy sort.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 WanderingSoul WanderingSoulCaroline od kilku kwadransów stała przed wyjściem z schronu i tępo gapiła się na niego. Trudno jej było wyjść. Spędziła w zamknięciu ponad dwa lata i nie ma zielonego pojęcia o świecie zewnętrznym. Czy jeszcze ktoś ocalał, czy wszyscy są już trupami? 
 ‐ Panie Puszka, wychodzimy, co nie? ‐ Zapytała się szczura, obecnie siedzącego na jej ramieniu. Poruszył wąsikami, więc uznała to za tak, wzięła głęboki wdech, przekręciła zamek i pociągnęła właz, prowadzący do drabiny, do siebie.
- 
- 
- 
 

