Karta Postaci
-
-
-
-
Bilolus1
Imię: Melkor
Nazwisko:
Rasa : Człowiek ‐ Mutant
Pseudonim : ‐
Charakter: Mściwy, Brutalny, Nienawistny
Wiek: 328 lat
Towarzysz : Wielki czarny pies .
Majątek + nieruchomości: 2000 złota
Historia: Z młodości niewiele pamięta. Został porwany w wieku 6 lat a później nie wiedzieć czemu porzucony . Zostawiony na pastwę losu młody człowiek musiał szybko nauczyć się zasad rządzących brutalnym światem . Na ulicy żebrał i kradł . Kiedyś (mając już coś koło 16 lat) łażąc po ulicach miasta w którym musiał egzystować zauważył w ciemnym zaułku dwóch mężczyzn próbujących dobrać się do jakiejś młodej dziewczyny . Nikt nie zwracał uwagi na jej krzyki i błaganie o pomoc . Ludzie po prostu szli, też miał tak zrobić ale coś w nim pękło . Dobył noża i celnym rzutem pozbawił żywota jednego z bandytów . Drugi dosłownie przed chwilą pozbył się pasa ze swoich portek, nagle chęć dobrania się do dziewczyny prysła i próbował ucieczki… przewrócił się po kilku krokach i gdy nasz bohater do niego podszedł niezbyt długi miał żywot . Dziewczyna okazała się być z bogatej rodziny szlacheckiej . Gdy odprowadził ją do domu a ona przedstawiła go rodzicom, jej Ojciec dawny wojskowy dostrzegł coś w młodzieńcu . Wypytał go o jego stan i gdy dowiedział się wszystkiego postanowił go adoptować . Nowa rodzina była kochająca a on odwdzięczał się tym samym, w wieku osiemnastu lat wstąpił do armii i został wysłany do Twierdzy Koros, tam trafił pod dowódctwo Sierżanta Aragotha, może kilka miesięcy później gdy twierdzę oblegały demony przy jednym z brawurowych szturmów na przeciwnika został ranny a wojsko ludzi rozbite . Musieli się wycofać, zostawiając rannego na pastwę losu, ostatnią rzeczą jaką pamięta był jego dowódca nakazujący odwrót i porzucający go, przez wiele czasu to udawał martwego to leżał wśród zwłok żeby przeciwnik nie zauważył że żyje, po kilku dniach męczącej psychicznie i fizycznie wędrówki wylądował na pustym terenie za polem bitwy, tam znalazł go jakiś Nekromanta, zabrał go ze sobą (oczywiście już nieprzytomnego) do swojej bazy i tam okazało się że drugą pasją owego Maga była alchemia . Został napojony potężnymi miksturami leczniczymi ale i silnymi mutagenami które spowodowały rozbudowę jego ciała, stał się znacznie silniejszy i większy (ponad dwa metry) a spory kawał ręki który prawdopodobnie był już nie do odbudowania został wycięty została jedynie kość…którą nekromanta także straszliwie zmutował tworząc coś w rodzaju miecza . Podczas mutowania ciała Melkor cały czas śnił, a wizja zostawiającego go wodza znacznie urosła . Gdy się obudził poprzysiągł sobie zemstę na Aragothu . Melkor do dzisiaj nie wie czemu Nekromanta liczył na jego lojalność . Przez to że go uratował ? Przez to że spotęgował jego moc ? W każdym bądź razie ufny nekromanta skończył przebity ostrzem które sam wyhodował . Melkor nie wie czy Aragoth wciąż żyje… jednak ostatnio słyszał o pewnej postaci która odwiedziła miasto Minteled i zrobiła tam mały bałagan…
Umiejętności : perfekcyjnie opanowana walka wręcz, wielu ludzi się go boi, budzi niejaki strach, odporny na ogień i mróz, potrafi blokować ciosy nawet ciężką bronią za pomocą zmutowanej ręki, szybko się regeneruje
Wady: zaślepiony wizją zemsty, ma tylko jedną chwytną rękę,nie umie tańczyć,
Specyfikacje : Zmutowana ręka .
Rodzina: Przybrany ojciec i matka oraz siostra, wszyscy nie żyją od około 250 lat .
Zawód : Wędrowny Wojownik
Ekwipunek : Torba z zapasami jedzenia, zazwyczaj nosi ją pies . Kilof Wojskowy</a>
Wygląd :</a>
Ubranie : Powyżej -
-
-
-
korobov
Imię:Ahsoka
Nazwisko: Tano (mam fazę)
Rasa :Pół‐człowiek pół Mroczny elf
Pseudonim: Ta, która ma
Charakter: opanowana, spokojna, ale jak się wkurzy to lepiej z nią nie zadzierać
Wiek: 65 lat
Towarzysz : mały smok miedziany ( 2 metry długości) “Norbert”
Majątek + nieruchomości : 3000 sztuk złota, dom w Mrocznej Puszczy
Historia :Była jedyną córką elfickiego maga i kobiety‐najemniczki. Rodzice wychowali ją jak umieli, ale i tak została opuszczonai osierocona w bardzo młodym wieku. W wieku 20 lat była w świątyni Magów i zaczęła szkolenie, kótre trwało 40 lat. POznała tam magię ognia, ziemi, elektryczności i wody. A smok… Wychowała się z nim. Są dla sibie jak rodzeństwo.
Umiejętności: zaawansowany mag elektryczności i Ognia, bardzo dobry szermierz, umie czytać i pisać oraz szybko rachować
Wady : panicznie boi się wody, nienawidzi latać, często daje się nabierać, może jej coś odwalić “ot tak”
Specyfikacje : Czasem może się jej zmienić głos, postura, generalnie wszystko
Rodzina: wszyscy nie żyją
Zawód : Najemny Mag
Ekwipunek : Pancerz lamelkowy, elficki miecz,
Wygląd :
Ubranie : szata maga, biały kaptur, pas na swoje rzeczy, kołczan -
-
-
FD_God
Wszystko… Ale pocznijmy od towarzysza, nie wiadomo czy ten smok sobie kiedyś nie urośnie do rozmiarów jakiejś wsi. Po drugie, postać raczej nie może być zarówno świetnym szermierzem jak i łucznikiem, takie coś się wzajemnie wyklucza. Po trzecie, nie można mieć na start więcej niż 2 znanych opanowanych magii zwłaszcza w przedstawiony przez ciebie zaawansowany sposób. No i po czwarte to dosyć zabawne, że ta postać ma być magiem wody gdy jej panicznie się boi…
-
-
-
OlejKujawski
Imię: Ouri
Nazwisko: Azdurin
Rasa: Krasnolud
Pseudonim: Życzyliwi ludzie nazywają go zazwyczaj po imieniu lub nazwisko. Złośliwi ludzie wymyślili przezwisko “podpitek”, gdyż często jest podpity alkoholowo, początkowo Ouri zwalczał te przezwisko i nie cierpiał go, ale teraz wszystko mu jedno
Charakter: Realista z połączonymi cechami ekstrawertyka i introwertyka, co do temperamentu: trochę choleryk, trochę sangwinik. Jest dość zmienny, raz jest taki wygadany że wszyscy mają go dość bo mówi i mówi bez przerwy, a drugi raz taki spokojny że aż “nudą od niego wieje na kilometr”.
Wiek: 39 lat, od taki średni wiek.
Towarzysz: Średniej wielkości pies, kundel koloru ciemnobrązowego zwany “Nuri”. Żaden smok czy coś innego “super hardkorowego” nie jest mu do życia potrzebne. Nuri jedzenie i wodę sobie potrafi zorganizwać sam, ale zje także to co mu krasnolud da.
Majątek + nieruchomości: Około 3tys. sztuk złota, średniej wielkości chata rybacka i mała rybacka łódka.
Historia: Urodził się na kontynencie Verden, można by powiedzieć w samym środku terenów krasnoludzkich na tym kontynencie, żył sobie w małej osadzie rzemieślniczej, ojciec był kowalem wytwarzającym topory/miecze i inne krótkodystansowe bronie dla wojska. Matka zajmowała się domem i pięciorgiem dzieci (licząc Ouriego, rzecz jasna). Rodzeństwem Ouriego były 4 starsze siostry, szykujące się już do wyjścia za mąż i inne takie. Nie była to rodzina za bogata, a po ojcu pałeczkę w warsztacie miał przejąć jedyny sen, przez ludzi brany na rozsądnego, żyjącego normalnym życiem chłopaka. Ale nie, wyrastała mu już broda a on sam nie chciał zajmować się nużącą pracą kowalską, tylko iść do wojska, walczyć że złymi orkami/goblinami i przeżywać przygody. W końcu, gdy miał 17 lat wstąpił do krasnoludzkiego wojska, może i był za młody, ale potrzebni byli wojownicy i na początku dano mu zbroję, topór i wskazano miejsce koszar. Ojciec i matka uznali go zdrajcą rodziny, gdyż nie słuchając rodziców wyszedł z domu. Wtedy po raz pierwszy posmakował wódki, zasmakowała mu i nauczył się nawet od starszych służbą z mocną głową pić wódkę w szklance/butelce tak jak się pije piwo. Stał się lekko uzależniony od alkoholu. Wkrótce dowódcy zauważyli jego umiejętności wojskowe, i uznali że nadaje się na świetnego wojownika, faktycznie, wymiatał na krótkodystansowe bronie w całym calu, toporem czy też mieczem, a wódka lub rum dodawały mu tylko odwagi co było mieszanką jak na krasnoluda wybuchową. Gdy miał 19 lat, wziął udział w pierwszej bitwie, oddział orków atakujący i łupiący różne osady i księstewka/zamki Elfów i Krasnoludów zaskoczył od flanki patrol krasnoludów, orków było około 50 a krasnoludów gdzieś połowę mniej, mimo że otoczone, krasnoludy walczyły zaciekle, wtedy zobaczono talent wojowniczy Azdurina, w wieku 19 lat położył swym toporkiem około dziesięciu orków, i to tych jednych z największych. Krasnoludy, pokrzepione rumem walczyły zaciekle, ale orków było za dużo… Azdurin i czterech innych krasnoludów którzy zdołali przeżyć, zostali wzięci do niewoli i traktowani okrutnie, o ile krasnoludzi jeszcze byli traktowani jak jeńcy co do informowania orkom o pozycjach wojska krasnoludów, o tyle Azdurinowi zabicie dziesięciu “czystej krwi” orków nie było tolerowane, było okrutnie, kazano mu na przykład jeść odchody orków pokazując jak jest nisko i pokazując mu kiedy zakończyła się jego kariera wojenna. Torturowali krasnoluda gdzieś tak przez cały rok, to było okrutne. Na końcu, gdy chcieli go w końcu zabić (dwóch krasnoludów już wykończyli na śmierć, został tylko on i jego towarzysz, który trzymał się tragicznie, zdążyli się z nim poznać, choć na początku dwa skrajnie inne charaktery, jeden flegmatyk bez zapału [Viri ‐ bo tak się nazywał towarzysz], drugi młodziak z zapałem [Azhar] nie znalazły ze sobą zbytniego kontaktu, ale tragiczna niedola ich połączyła, sporo gadali a orkowie podsłuchiwali to z takim zapałem jakby czytali poezję). No więc na końcu, gdy już orkowie mieli na nich wykonać egzekucję, orkowie z plutonu egzekucyjnego zostali dosłownie przeszyci strzałami z lasu! To elfowie zaatakowali! Przybyła odsiecz, żołnierze i sługi księcia Lagiego atakują i niszczą orków na wszystkie możliwe sposoby, odsiecz Elfów po zabiciu przez orków rodziny Lagiego jest bezlitosna. Ouri i Viri zostali uwolnieni, Elfowie nakarmili ich i wypuścili im wolno, mówiąc że jeśli może kiedyś będą w potrzebie, oczekują od krasnoludów rewanżu. W wieku 23 lat, po niezmiernych przygodach Ouri wrócił do domu, matka i rodzice umarli, Ouri opłakiwał ich długo ale w końcu znalazł swe siostry, już mężatki, popłakał się ze szczęścia i że to koniec tej tęsknoty. Viri zamieszkał spowrotem u rodziców, na drugim końcu kraju, mimo do dalej się kolegowały dwa krasnoludy i znały. Ouri później wermigrował nad morze, gdyż “nie czuł życia” w osadzie. Założył chatkę rybacką, odkupił od jakiegoś tam kupca towarzysza którego mu brakowało: psa i żyje od 15 lat spokojnie nad morzem.
Umiejętności:
‐ wyśmienicie walczy krótkodystansowymi broniami;
‐ świetnie i szybko pływa (jak na krasnoluda);
‐ ma często oczy dookoła głowy i jest dość odporny na ciche ataki “od tyłu” niż ktoś się zbliży, raczej prędzej wyciągnie topór;
Wady:
‐ słabo walczy broniami długodystansowymi na przykład łukiem czy kuszą;
‐ jak na krasnoluda jest trochę mniej silny fizycznie niż przeciętny krasnolud;
Specyfikacje:
‐ słabo umie magię, nie określa się magiem, woli walkę fizyczną;
‐ po alkoholu zyskuje trzy razy większą odwagę (a już i tak jest odważny) i trzy razy lepiej wyostrzone wszelkie zmysły (pomaga mu to w walce);
‐ mimo że zastał spokojne życie w chatce rybackiej, nigdy jeszcze nie zanikła w nim żądza przygód;
Rodzina: Cztery starsze siostry, wszystkie zamężne, co za tym idzie czterech szwagrów, z dwoma ma dobry kontakt, z trzecim ujdzie a z czwartym nie za bardzo mu po drodze;
Zawód: Kiedyś kwalifikowany do kowala, później wojownik/żołnierz, teraz rybak;
Ekwipunek: Wszystko, co posiada w swojej chatce rybackiej to jego ekwipunek, najczęściej są to różne akcesoria do łowienia ryb, ale są inne rzeczy np. broń.
Wygląd: Krótke ciemnobrązowe włosy, takiego samego koloru 10‐centymetrowa broda. Dość blady kolor twarzy, ciemnoniebieskie oczy, spiczasty nos i dość szerokie usta. Nie wysoka sylwetka, niska szyja, średnio‐grubochudy, czyli nie jest ani za gruby, ani za chudy. Długie nogi, dość wielkie stopy.
Ubranie: Brązowa kurtka, lub metalowa zbroja (zależy od okoliczności), ciemnozielone spodnie i czarne buty, w razie czego też czasem rybacki płaszcz. -
Kuba1001
Postać Bila akceptuje, ale licz się z tym, że już na starcie będziesz mieć pod górkę.
Korobov… FD_God Ci wytłumaczył, ale ja powiem tak:- Usuń smoka. Jeśli musi być koniecznie smok to może mieć maksymalnie 1,5 ‐ 2 metry długości. No i raczej ognia z pyska nie wypuści…
- Usuń to, że jesteś świetnym łucznikiem lub szermierzem. Może zostać tylko jedno z tych dwóch.
- Kiedy kopiujesz wzór Karty Postaci to usuń to co jest w nawiasach. Ułatwi mi to sprawdzanie.
Kartę Oleja akceptuję.
-
-
-
-
-