Karta Postaci
-
-
-
-
-
-
-
bulorwas
Imię: Paulus
Nazwisko: Morr
Rasa: Człowiek
Pseudonim: Pau
Charakter : Nie jestem w tym dobry, więc w grze.
Wiek: 32
Towarzysz: Jest jednym z uczniów Mrocznego Palladyna, poza nim jest jeszcze 3 innych uczniaków i służby czy wojsko garnizonu, którego nigdy nie liczył. Są tam głównie zniewolone gnolle, nieumarli i orkowie. No i przydzielona mu mrocznoelficka służka/niewolnica.
Majątek + nieruchomości: Jego pokój w garnizonie i 200 sztuk złota
Historia (co wasza postać robiła przed rozpoczęciem się akcji PBF’a. Im dłuższa i ciekawsza tym lepiej. Owszem, dobra historia u mnie punktuje i sprawia, że czasem przymknę oko na jakąś wadę, zaletę czy element ekwipunku):
Umiejętności:
Dobrze macha dwuręcznymi toporami obusiecznymi i młotami.
W ciężkich zbrojach czuje się jak we własnej skórze.
Zaawansowana magia Śmierci
Podstawowa Nekromancja
Silny i wytrzymały sku*wysyn
Umie strzelać z kuszy, ale nie jest to jakiś talent.
Wady :
Zwinności czy zręczności po nim nie oczekujcie
Łuk? Co ma z nim robić? Cięciwę se w dupę wsadzić?
Sztylety są dla słabeuszy.
Konie to wymysł koncernów farmaceutycznych i nie ma sensu na nie wsiadać.
Specyfikacje:
Zawód: Uczeń Mrocznego Palladyna
Ekwipunek:
Pełna zbroja płytowa w kolorach szarości.
Dwuręczna kusza oblężnicza.
Kołczan i 15 bełtów do niej.
Dwuręczny stalowy topór.
Młot jednoręczny
Skórzana torba
Bochenek chleba
Kostka sera w zawiniątku
Nóż.
Bukłak piwa
Wygląd :
Ubranie:
Albo zbroja plytowa podczas walk, a do normalnego użytkowania, czarna tunika z peleryną i kapturem, do tego drewniakiWIP
-
KebabowyLaptop
Imię: Duine
Nazwisko: Myxon
Rasa: Człowiek
Pseudonim: Duduś, dureń Charakter: W grze
Wiek: 27 lat
Towarzysz: Pies Borys, rycerz Thorax i jego koń. Borys jest wytresowany jako tropiciel a Thorax posługuje się mieczem dwuręcznym, magią światła i leczenia.
Majątek + nieruchomości: 90 złotych
Historia: Urodził się jako syn bogatego rzemieślnika w mieście Gilgasz. Dzieciństwo spędził na zabawach z kolegami i podsłuchiwaniu sąsiadów. W późniejszych latach pomagał ojcu w zawodzie i szpiegował za pieniądze. Dzięki swojej znajomości ciemnych interesów mógł w szybkim tempie uczyć się magii dźwięku z wielu źródeł, by móc łatwiej uzyskiwać informacje. Psa dostał jako prezent na 20 urodziny od swojego elfiego przyjaciela Thoraxa. Thorax był wielce praworządny i chciał zostać paladynem, ale nie zdał z powodu plotek o jego rodzinie niby mającą powiązania z czarnym słońcem i prawie wrogich relacji z niektórymi paladynami, których uważał za niegodnych zawodu. Duine zaoferował mu pomoc, lecz ten ją odrzucił, twierdząc że nie jest to zgodne z drogą prawych i postanowił zostać rycerzem. Dureń nie mógł się z tym pogodzić i lekkomyślnie nakazał swoim kontaktom pobicie wrogich paladynów w dzielnicy. Większość ofiar wyszła bez większej kontuzji ale kilka z nich podpalono, podtopiono, a nawet jedną doprowadzono do szaleństwa. Jasne było że Thorax będzie głównym podejrzanym a Duduś mógł najwyżej pomóc mu w ucieczce z miasta. Elf już niezbyt mu ufał, ale będąc w tak trudnej sytuacji musiał na to przystać. Udało mu się opuścić miasto, jednak Duine został namierzony przez oszalałego paladyna, i został zamknięty w piwnicy w jednej z opuszczonych dzielnic.Tam go torturował by wyciągnąć informacje dotyczące miejsca pobytu elfa, ale Dureń zgrywał durnia i pozostawał prawie nieugięty nawet w momencie kiedy gorącym żelazem wypalał mu oczy. Niestety nie miał jak wezwać pomocy i spędził tak długi szmat czasu. Jednak dzięki nauce magii dźwięku udało mu się wykształcić umiejętność uzyskiwania obrazu z dźwięków otoczenia. Pewnej nocy podczas tortur usłyszał głośny dźwięk szczekania psa i chwilę potem drzwi zostały wyważone przez kogoś z ciężkim pancerzem. Paladyn pobiegł w stronę intruzów i Duine usłyszał odgłosy walki, które po chwili ustały. Następnie nieznana postać zeszła do piwnicy i pomogła mu wstać. Po głosie rozpoznał że to jego przyjaciel a psem był jego Borys. Duduś był zaskoczony tym, że elf po niego wrócił po tym jak go wpakował w kłopoty. Zaczął go przepraszać za wszystko i obiecywał że jakoś mu pomoże, ale Thorax kazał mu się zamknąć i opatrzył mu rany, jak mógł. Duine przywłaszczył sobie ekwipunek paladyna jako “zapłatę za krzywdy” oraz jego obcęgi i skalple . Przed świtem uciekli z miasta i udali się razem w nieznane.
Umiejętności: Zaawansowane władanie magią dźwięku. Może również widzieć za pomocą dźwięków z otoczenia przez długi czas, jednak obraz jest czarno‐szary a szczegóły zanikają wraz z odległością.
Wady: Bardzo głośne dźwięki zagłuszają mu obraz i utrudniają wykonywanie różnych czynności. Specyfikacje: Ślepy, brak mu paru zębów, obrażenia różnorakie, jeszcze nie w pełni sprawny
Zawód: Brak.
Ekwipunek: Zbroja paladyna(bez napierśnika), młot, laska do podpierania, obcęgi, skalple, prowiant, apteczka
Wygląd: Przeciętna budowa, średniej wielkości broda, oczy zakryte bandażami, brązowe potargane włosy, trochę większych blizn na całym ciele
Ubranie: Kiedy nie nosi zbroi, chodzi ubrany w białą koszulę, czarne spodnie, brązowy płaszcz z kapturem i wysokie skórzane buty. -
-
sluzak4
Imię: Arer
Nazwisko : Train
Rasa : Mroczny elf
Pseudonim : brak
Charakter : ukaże w grze
Wiek: 213 lat
Towarzysz : brak
Majątek + nieruchomości : …
Historia : Arer nie pamienta i jest z tego dumny, wojny między elfami. Gdy był młody, całkiem przypadkiem, wywołał kule ognia. Rodzice, jako zapaleni magowie, natychmiast odali go, na nauki do najwyrzego maga w wiosce. Ten stwierdził, że Arer wykazuję dużom moc nakromancji. Elfowi jednak nauki te, nie przypadły do gustu. Zawsze wolał magie ognia, a najbardziej tą elektryczną. W dzień swoich 213 urodzin otrzymał kuszę. Był to szcześliwy dzień, jednak następny dzień odmienił całe jego życie. Wielki mag przyprowadził na lekcje młodego Mrocznego Elfa. Kazał go zabić, gdysz był podejrzany o stradę stanu. Arer odmówił i wyszedł. Wiedzał że czeka go to samo co tamtego elfa. Wziął jedzenie i pięniądze i uciekł z wioski.
Umiejętności : świetnie zna magie ognia i elekryczności. Doskonale włada łukiem i kuszą.
Wady : nie umie korzystać z broni białej. Nienawidzi czarnej magi.
Speciwikację: brak
Zawód : mag do wynajęcia
Ekwipunek : kusza i 15 strzał., jedzenie i woda, 300 pięniendzy
Wygląd :
pa1.narvii.com/6126/ee3cb69840af0733bf184c57b6306052e18960aa_hq.gif
Tyle że ma czarne włosy
Ubranie : czarna kurtka, spodnie, buty, koszula, pancerz. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Ech…
- Opisałbyś chociaż gdzie ten dom leży.
- Jakby ten cały Mag odkrył w Tobie zdolności do bycia Nekromantą, to pewnie historia postaci, wraz z jej życiem, skończyłaby się niewiele później.
- Ubranie do poprawy, chyba że rzeczywiście chodzi tylko i wyłącznie w czarnej kurtce, bez spodni, butów, jakiegoś pancerza…
- Kusza na rękę? Nie słyszałem. Ale to pewnie jakaś broń biała, skoro nie masz do niej amunicji, hmmm?
- Nie wiem też czym są te całe “mroczne moce.”
- Historia właściwie cała do poprawy.
- Błędy interpunkcyjne i ortograficzne, za to “szczela z kuszy” mam ochotę przepuścić postać tylko po to, żeby zabić ją od razu w nader bolesny i upokarzający sposób.
-
Naczelny
Imię: Marrok
Nazwisko: (brak)
Rasa: Ork
Pseudonim: (brak)
Charakter: W grze.
Wiek: 20 lat.
Towarzysz: Nie mam żadnego towarzysza, chociaż w przyszłości mógłbym zrobić Żywiołaka Powietrza. Czas pokaże.
Majątek + nieruchomości: Na chwilę obecną nie mam przy sobie żadnego złota, błąkam się po krainach Orków i śpię niekiedy gdzie popadnie. Takie czasy, że ostatnio trudno u mnie o robotę. Chociaż też nie kwapiłem się z jej wyszukaniem.
Historia: Urodziłem się jako syn biednego orkowego płatnerza w Księstwie Orków gdzieś w okolicach styku tych krain z Oceanem. Ojciec utrzymywał się z naprawy skórzanych zbroi, a matka nie zajmowała się niczym poza sprzątaniem i rodzeniem dzieci. Gdy miałem dwa lata rodzice moi zginęli, rodzeństwa nie mam. Dorwali mnie handlarze niewolników i przetransportowali do potencjalnego odbiorcy, gdzie zostałem służącym jakiegoś szamana, który mnie wychował. Mieszkał on też obok Oceanu, w wiosce w pobliżu. Nauczyłem się tam czytać i pisać i pookradałem go kiedyś nawet z kilku mądrych ksiąg. Szaman mieszkał we wiosce. Ja pojąłem trochę Magii Powietrza. Później dałem dyla, gdzieś tak w wieku ośmiu lat. Niestety po dwóch miesiącach bez jedzenia i napoju prawie zdechłem, gdyby nie znaleźli mnie jacyś Orkowi myśliwi i nie odprowadzili mnie do Szamana. Na ogół to mieliby mnie w dupie i zostawili na pastwę pewnie losu, ale Szaman wpływowy gość i lubił takiego pojętnego ucznia jak ja. Przez następne dziesięć lat uczyłem się Magii Powietrza ćwicząc zaklęcia w pobliskim lesie. Po wytężonej pracy zauważyłem, że jestem w tym naprawdę dobry. Potem Szaman mnie uwolnił, chyba bał się że z moimi umiejętnościami prędzej czy później go zatłukę jak będzie chciał mnie dalej tam trzymać. Teraz przez lata dwa szwędam się po całym Księstwie Orków i szukam porządnej roboty. Chociaż zazwyczaj dostaję pracę typu „Posprzątaj ulicę” to nie jestem typowym Orkiem, jak już po umiejętnościach retorycznych wnioskować. Mnie raczej żadna robota nie hańbi.
Umiejętności: Potrafię Magię Powietrza w stopniu mistrzowskim, gdyż bardzo pasjonuje się tą dziedziną. Oprócz tego nieźle walczę jednoręcznym orężem. Wydaje mi się, że moje horyzonty są nieco, nieco mocno szersze niż przeciętnego Orka. Jestem odporny na Magię Umysłu i Szaleństwa.
Wady: Nie jestem zbyt szybki, zbyt silny fizycznie, ani zbyt zwinny. Nie za bardzo lubię walkę orężem dwuręcznym takim jak topory, także pewnie jestem w tym kiepski. Słabo się wspinam.
Specyfikacje: (brak)
Zawód: (brak)
Ekwipunek: Mam ze sobą soczystą szynkę, pół litra piwa w bukłaku. Oprócz tego noszę na sobie prostą, bardzo lekką skórzaną zbroję. Nie jest ona jakoś szczególnie dobrej jakości, a tak mi się przynajmniej wydaje. Oraz pas przy zbroi, przy którym noszę zardzewiały miecz jednoręczny. Nie jest on jakiś szczególnie dobry. Znalazłem go na ulicy jednego z miast. Możliwe jest, że ktoś wywalił go celowo. W końcu taki oręż, jak na niego patrzę, mógłby być hańbą dla prawdziwego Orka. Ale lepszy rydz niż nic. Dla mnie. Ekwipunek noszę w skórzanej torbie na plecach.
Wygląd:
Ubranie: Tak jak na obrazku.