Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Zostałeś przywitany przez kiwnięcia głową lub saluty załogantów.
‐ Zdyscyplinowani. ‐ uznał mężczyzna.
Ninja:
W końcu je dostałeś, w końcu Twoja zamówienie nie było wybitnie trudne. Jednak karczma w ogóle się nie zmieniła.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Z własnej woli. Jeżeli nie będę im przyjacielem i towarzyszem broni, to kto będzie?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

// Emm nie rozumiem.//

[Kubeł1001]

ninja618

Powoli zaczął jeść.
‐ Gdzie one są… mówiłem im aby tu przyszły…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Kiwnął głową.
‐ Gotów do wypłynięcia.
Ninja:
Powoli zjadłeś, gdy drzwi karczmy się uchyliły i stanęły w nich Twoje towarzyszki. Niezbyt długo trwało, nim Cię zauważyły i ruszyły do Twojego stolika.
Bóbr:
//Obudził Cię odgłos otwieranych drzwi (trzeba by naoliwić, jak mówiła Twoja żona) i kroki po nim następujących.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐To ruszamy.
Następnie zwrócił się do załogi:
‐Wypływamy!

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Nie próbowałam… ‐ Odpowiedziała po chwili namysłu.

[Kubeł1001]

ninja618

Gdy zjadł założył maskę, nie odezwał się do nich w ogóle tylko poprawił miecze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
‐ W sumie to chyba nawet lepiej, wiesz, Ci którzy skradli Ci sakiewkę, zapewne nie chcieliby oddać jej po dobroci. Gdzie ostatni raz ją widziałaś?
Vader:
I powoli wypłynęliście z portu. Tylko co teraz?
Ninja:
One się przysiadły, ale również milczały.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Zmiana tematu na Bryg? ;‐;

[Kubeł1001]

ninja618

‐ Macie pieniądze za tamtego umarlaka?
Spojrzał na nie zimno.
//*Umarlak ‐ Człowiek, na którego było zlecenie. Zlecenie takie się udało.//

[Kubeł1001]

ninja618

‐ Macie pieniądze za tamtego umarlaka?
Spojrzał na nie zimno.
//*Umarlak ‐ Człowiek, na którego było zlecenie. Zlecenie takie się udało.//

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Tutaj, na rynku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
//Miało być później, ale w sumie możesz wystartować teraz pierwszym postem.//
Taczka:
‐ I nic nie zauważyłaś?
Ninja:
Jedna skinęła głową i rzuciła sakiewkę ze złotem na stół, czym zwabiła ciekawe i chciwe spojrzenia klientów.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Zauważyłam, ale nie wiedziałam jak odzyskać moje złoto…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A masz przy sobie choćby jedną monetę, albo cokolwiek, co wchodziło w kontakt z ową sakiewką? Jeśli nie, to podaj mi dłoń.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐A jak ma to pomóc? ‐ Podała dłoń Nilgardczykowi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie odpowiedział, jedynie chwycił Twoją dłoń i wymamrotał coś pod nosem. Poczułaś mrowienie w dłoni, które po chwili rozeszło się po całym ciele, a sama dłoń zrobiła się cieplejsza.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Dziwnie się czuję, na pewno to jest bezpieczne? ‐ Spytała się trochę zaniepokojona o swoje zdrowie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nirgaldczyk nadal nie zwracał na Ciebie uwagi i ciągle mamrotał. Po jego twarzy zaczynał powoli spływać pot.