Miasto Gilgasz.
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
Twój miecz wszedł w jego słomiany łeb jak w masło, a więc chyba wygrałeś.
Rafael:
//Nie rób sobie jaj, dobres?//
Vader:
Udało się, ale nie oznacza to, że nie próbują.Udało się, obudziłeś się wieczorem.
Taczka:
‐ Mogę, ale nie od razu i bez jakiejś konkretnej przyczyny. ‐ odparł, przyglądając Ci się.Tak jak mówił Hobbit, były tam szafki, a na nich składniki i produkty alchemiczne, z tym, że w znacznie większej ilości niż na sklepowej wystawie. No i wszystkie opatrzono nazwą i dokładnie skatalogowano.
Wiewiur:
Nijak, a dwóch strażników chwyciło Cię i wykręciło ręce za plecami, prowadząc do lochu. Reszta gwardzistów, których posłano do walki z Tobą, także ruszyła, w charakterze obstawy, gdybyś spróbował czegoś głupiego.‐ Jest możliwe, ale bardziej chodzi o naprawę broni, niż samo jej wytwarzanie. No i o walkę, bo po drodze roi się od piratów, a na miejscu od potworów i dzikich tubylców.
Udało się, dostał w okolice mostka, ale podobnie strzała odbiła się od niego.Wtedy też zrzucił płaszcz i kaptur, a to wiele wyjaśniło: O ile ciało poniżej pasa miał raczej normalne, to wyżej już niekoniecznie. Tak, twarz była ludzka, zwykła do bólu, lecz ręce już nie: Lewa była o wiele bardziej umięśniona, niż mogłeś się spodziewać po człowieku, drugiej zaś nie było wcale, zamiast niej były monstrualne szczypce, niczym u wielkiego kraba. Do tego z ich środka sączyła się ta sama substancja, którą zauważyłeś wcześniej, a więc to nią związał Twojego kompana, jakoś nią strzelając z tych szczypiec. No i pancerz: Prawie cały plecy i większość klatki piersiowej porastał mu pancerz, ponownie podobny do tego, jaki mają kraby.
-
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Kiedy wyruszamy? Chciałbym wiedzieć ile mam czasu.Tarn
‐ Nawet jednej osoby nie wyślecie aby sprawdzić kto chciał Was zabić? Coś mi mówi że pojawi się więcej takich jak ja i oni chyba będą lepsi.Troyus
Chwycił więc jedną strzałę z kołczanu i próbował nią rzucić tak by trafić go w jakąś miękką część. Kiedy już rzucił, natychmiast pobiegł po miecz by mieć z nim jakieś szanse. -
Kuba1001
Max:
Akurat wyszła grupa trzech strażników, w tym Drakonid. Smoczy Człowiek zaczął pojedynkować się z dwoma ludźmi na raz i dość szybko wygrał, acz drugi wojak równie prędko postanowił wziąć rewanż. Drugi sobie odpuścił, więc może mieć chęć na walkę z Tobą.
Vader:
Magia też swój zasięg miała, więc kilku zabiłeś, a później zdołali się ukryć.Udało się. Pokład był właściwie pusty, marynarze zapewne korzystali z uroków karczm i innych przybytków w Gilgasz, tudzież odsypiali u siebie te eskapady.
Wiewiur:
‐ Dziś wieczorem kończymy przygotowania, aby wypłynąć jutro z samego ranka.‐ Zamilcz. ‐ mruknął gwardzista.
‐ Wyślemy, a Ty poczekasz w tym czasie tutaj. ‐ dodał inny.
Po chwili wprowadzili Cię do lochu, czyli małej klitki szerokiej na trzy metry, wysokiej na dwa. Poza garścią śmierdzącego siana w rogu nic tam nie było. Strażnik wrzucił Cię do środka i zatrzasnął na kilka zasuw masywne, drewniane drzwi. Później wszyscy odeszli lub też część z nich.Rzucenie strzałą nie jest tak efektywne jak strzelenie z łuku, więc tylko go zadrapałeś. Aby dobiec do niego musiałeś go ominąć, ale nie udało się, gdyż chwycił Cię swą wielką łapą i uniósł w górę.
‐ Czego ode mnie chcecie?! ‐ warknął, kierując pytanie do Was obydwu, bo patrzył to na Ciebie, to na Sancza. -
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Chyba zdążę.‐ Po czym zeskoczył na ląd i ruszył do swojej kuźni.[bTarn[/b
Ciekawe czy Ci strażnicy wiedzą o jaką karczmę mu chodzi. No nic, usiadł sobie gdzieś w rogu i próbował zasnąć.Troyus
‐ No bo za Ciebie nagroda je, a my takie bez grosza więc zarobić chcielim. A Pan co takiego robi że nagrodę wyznaczyli, hę? -
Kuba1001
Max:
//Krerojebca? Co…?//
Wzruszył ramionami i wziął miecz oraz tarczę, aby do Ciebie dołączyć. Ustawił się w pozycji obronnej i zaczekał na Twój ruch.
Vader:
Odjechałeś więc.
//Jeśli udałeś się do ruin domostwa to możesz tam od razu zacząć.//Trafiłeś tam bez problemu, choć i w tym miejscu pustki.
Wiewiur:
‐ Pewnie wyznaczyli za mnie nagrodę, bo jestem… Inny. ‐ odparł, wskazując na swoje deformacje.Nie dało się, odór i wilgoć w tym przeszkadzały.
Udało Ci się do niej trafić bez problemów.
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
Jest tutaj coś co mógłby wziąć normalnie bez wynajmowania jakiegoś powozu czy coś?Tarn
Z czego zbudowana jest ściana?**Troyus[/b
‐ Czyliś nie jest Pan zły? Czyli jak się Pana zabije to nie będzie się bohaterem? A, to słabo. Puść mnie Pan, pujdziemy sobie i znajdziemy inne zlecenie. Po za tym kto to tak Pana pokiereszował? -
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Wspaniały, jak zwykle.
Rafael:
Określenie, który jest właściwy, jest dość trudne, ale tych noszących banderę tego państwa było ledwie dziesięć, z czego połowa to zwykłe statki handlowe.
Max:
//Kretojebca? Dla mnie tak samo bez sensu :V//
Odskoczył, a Twoja bezmyślna szarża nie trafiła w nic poza powietrzem.
Taczka:
‐ To nie jest rejs do Hunder i z powrotem. Płyniemy do Archipelagu Sztormu, tam każdy musi się nam na coś przydać.Tych chyba było najwięcej, bo i takich mikstur się najwięcej produkuje, bo i wzięcie mają lepsze od jakichkolwiek innych.
Wiewiur:
Byłoby dziwnie, gdyby nie z kamienia. Och, faktycznie: Z kamienia.Zależy co ma dokładnie na myśli, bo takich przedmiotów jest sporo.
‐ Jeśli chcecie posłuchać to będziecie musieli zostać, to materiał na dłuższą historię. ‐ odparł, puszczając Cię, acz z szczypcami w gotowości do walki.
-
-