Miasto Gilgasz.
-
Kuba1001
Taczka:
A, o dziwo, takowy nie nastąpił. Najwidoczniej miał Twoje zaczepki gdzieś, a przynajmniej na razie.
Vader:
Gdy już dobiliście i rzucono cumy, większość marynarzy ruszyła do portowych karczm, aby opić swoich zabitych kompanów, tylko nieliczni pozostali na brygu.
Opliko:
‐ Nigdy nie widziałam morza. ‐ wyznała, tam też się kierując.
Max:
‐ Nie tak szybko. ‐ mruknął jeden ze strażników.
‐ Idziemy tam razem. ‐ uściślił drugi.
Wiewiur:
‐ Ło, patszciieee… ‐ powiedział jeden, podnosząc twarz od kufla. ‐ Jakie duże krówsko. ‐ dodał, zaś jego spici kompani zareagowali salwą śmiechu.Miecz chwyciłeś akurat, gdy tarcza wzięła na siebie jego pchnięcie, więc można by zacząć kontratak, nie?
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
Nie szukał jakieś zwady więc tylko prychnął i udał się do innego stolika, do ludzi wyglądających na bardziej trzeźwych… i inteligentnych.Tarn
Rzucił tarczą w bok, po czym zamachnął się prawą ręką, przerzucając w stracie tego miecz do lewej ręki, którą wykonał ostateczny atak w jakiś odsłonięty punkt na ciele wroga… // Nah, najwyżej opis pochrzaniłem :v // -
-
-
Kuba1001
Max:
I tak w czwórkę wróciliście do koszar.
Vader:
Tak samo jak niebezpiecznie oberwać spadającym kimkolwiek. No, ale wracając do pracy, to ktoś był na tyle inteligentny, że postanowił postawić tablicę ogłoszeń w porcie, żeby potencjalni kapitanowie nie musieli iść w tym celu aż na rynek lub przed główną bramę.
Taczka:
Twój atak nie został ani odbity, ani odparty, ale też nie zadałeś mu ciosu. Zwyczajnie wykonał unik, niczym tancerz, którym być może kiedyś był.
Wiewiur:
Trzeźwych to było tu nie wielu, ale i tak więcej niż inteligentnych, więc znalazłeś takowy stolik.
‐ Czego? ‐ spytał jeden z wilków morskich siedzący naprzeciw Ciebie.//Ta, coś pochrzaniłeś.//
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Zajmiemy się nim, Ty złóż raport szefowi. ‐ odparł jeden ze strażników i zabrał, wraz z kompanem, owego nieszczęśnika, prowadząc go zapewne do celi lub pokoju przesłuchań.
Vader:
Zostały więc same legitne. Co go interesowało?
Taczka:
Kolejny unik sprawił, że znów wywinął się śmierci. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Korsarstwo, piractwo i zwalczanie korsarzy lub piratów było całkiem interesujące i dość dochodowe. Ale zatrudnienie się dla jakiejś spółki handlowej na transport towarów też dawało perspektywę zarobku, ale i nudy.
Taczka:
W chwili, gdy szarżowałeś, niczym wściekły byk, on odsunął się i podstawił Ci nogę, przez co upadłeś na ziemię.
Max:
‐ Hę? ‐ spytał oficer, odrywając się od zwoju pergaminu, który czytał. ‐ Kim był ten typ, co?
Wiewiur:
//Chodzi o to, że rzucasz tarczą trzymaną w jednej dłoni i przerzucasz do niej miecz z drugiej, aby za jej pomocą chwycić broń i zadać nią cios?//‐ A bo co? To kosztuje.
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Ile?Tarn
// Najpierw rzuca tarczą, potem udaje że atakuje z prawej strony, by móc przerzucić oręż do lewej ręki, która ostatecznie zada cios. To ma wyglądać, tak, że wróg osłoni się z prawej strony, bo z niej przygotowuje się do ataku, a tu nagle BUM! miecz idzie do innej ręki która zadaje cios w odsłonięte miejsce. Gdzieś w jakiejś książce to widziałem i nie jestem pewien czy to tak działało :V //