Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//nie chce ci się nią grać ? XDDD// ‐ Ale czemu od razu tak agresywnie …
Bóbr: Wraz z Kas’imem zbliżacie się do miasta.
‐Brakowało mi widoku tego miasta… ‐ Szedł w kierunku bramy.
‐ Tutaj już Cię zostawiam. ‐ rzekł Kas’im wracając w kierunku rozległych pustyń Nirgaldu ‐ swojego domu.
‐Mhm. Żegnaj. ‐ Ruszył w stronę pałacu Baryxa.
Pomijając kontrolę i podróż uliczkami Ur w końcu trafiłeś pod pałac.
Jeśli nie było straŻników po prostu wszedł do środka.
Więc ten…Wszedłeś do środka.
Skierował się w stronę pomieszczenia gdzie zwykle widzial lorda. Zapukał i wszedł.
Lord już tam czekał, czytając jakąś książkę.
//kto by przypuszczał że napiszę// ‐Doobra, dobra biorę!
Sprzedawca czekał na 190 sztuk złota.
Niechętnie daje to 190 sztuk złota.
I otrzymałeś ludzkiego, wysokiego i postawnego niewolnika, już rozkutego z łańcuchów.
Do siebie. ‐Chyba dałem się naciągnąć. Do niewolnika ‐Jak cię zwą?
‐ Rossw. ‐ odpowiedział krótko.
‐ Heh. To miło ja się nazywam Mathias Viax herbu rdzawa tarcza.
Kiwnął głową nieco zdezorientowany. Chyba nie spodziewał się takiego traktowania.
‐Witaj, lordzie. Wróciłem z Zerowiska.
‐ To wiedzę. ‐ rzucił krótko. ‐ Jakieś refleksje? Przemyślenia?