Poczekał aż skończą rozmowę, w tym czasie rozejrzal się w celu dowiedzenia się czy są tu jacyś najemnicy. Najlepiej tacy, którzy Nie wyglądają na zbyt mocnych.
Bóbr:
‐ Ochrona przed koczownikami? ‐ domyślił się najemnik.
Zero:
//To postać Looty z Tobą gada. Ja pomóc nie mogę. Wkroczę jak skończysz rozmowę lub sobie pójdziesz :V//
‐Oczywiście. ‐ Zapłacił im 25 sztuk złota i podszedł do karczmarza. ‐ Daj karczmarzu jakieś piwo. ‐ Wampir tak naprawdę nie chciał wcale iść do Minteled. Po całej przygodzie na Zerowisku miał ochotę zabić kogoś i wypić krew.