Bulorwas:
Bez wątpienia krew. Czyli lepiej nie ignorować Chochlików…
Bóbr:
Już, gdy usiadłeś, zdałeś sobie sprawę z pewnego problemu: Nie masz swojej sakiewki.
Bóbr:
Nic. Najwidoczniej zwinęli Ci sakiewkę, gdy spacerowałeś i nawet nie zauważyłeś.
Bulorwas:
Gdy tak się zastanawiałeś, otrzymałeś cios czymś metalowym prosto w nos.
//Pie**ol się, masz aktualnie jeden z ważniejszych wątków. No, może nie tak ważny, jak Ci z Heresh, ale ważny.//
Położyłeś się, zasnąłeś, a obudziło Cię pukanie do drzwi.