Nim schowałeś się za rogiem, zobaczyłeś dwa Hobgobliny upadające bezwładnie na posadzkę. Później także kilka pojedynczych kroków oraz wiele, wiele innych, zapewne Smoka i ochroniarzy, którzy próbowali uciec stąd jak najszybciej.
Gdy tylko wychyliłeś się zza rogu, otrzymałeś bolesny cios w brzuch od Hobgoblina, który tam został. Zgiąłeś się w pół z bólu, a tamten podniósł swój oręż nad głowę, by dokończyć dzieła i rozłupać Ci czaszkę.
Zanim się zbliżą, jest troszkę czasu. Przeładował i wystrzelił w jednego, a do drugiego przygotował się z ostrzem na ręce i odskokiem od pierwszego ciosu.
Tylko cudem sparował atak swoja bronią i uratował tym swoje życie. Jednakże szok i radość tym wywołane nie trwały długo, postanowił to wykorzystać od razu, zamachują się swoim buzdyganem na wysokości Twoich prawych żeber.